W stałych związkach najczęściej unikamy oficjalnych sformułowań. O wiele milej jest usłyszeć od ukochanego mężczyzny zwrot w stylu „kotku” czy „myszko”, niż zwyczajnie po imieniu. Określenia te bardzo skracają dystans pomiędzy nami i oznaczają naprawdę głęboką więź. Przynajmniej w większości przypadków, bo niektórzy mężczyźni wypowiadają je bardziej z automatu, niż z prawdziwym uczuciem.
Zobacz także: EXCLUSIVE: Jestem z tym samym facetem od podstawówki
Przyjmijmy jednak, że są to zwroty szczere i mające swoje uzasadnienie. Zastanawiałyście się kiedyś, co mogą oznaczać? Okazuje się, że pieszczotliwe sformułowania czasami mogą mieć swoje drugie dno.
Przypomnij sobie, jak najczęściej zwraca się do Ciebie ukochany i sprawdź, co mówi to na jego temat!