W naszej kulturze przyjął się romantyczny gest, że prawdziwy dżentelmen płaci za kobietę na pierwszej randce. Można powiedzieć, że mężczyzna, który pewnie wyciąga portfel do uiszczenia rachunku w restauracji, jest uosobieniem męskości i kultury osobistej. Są jednak panie, które wolą pozostać niezależne i nie widzą powodu, dlaczego to chłopak miałby fundować im kino czy kolację.
Zobacz również: Tych 10 rzeczy facet nigdy nie powinien robić na pierwszej randce
Mimo walki kobiet o równouprawnienie, statystyki wyraźnie pokazują, że kobiety w dalszym ciągu zarabiają mniej niż mężczyźni i to na tych samych stanowiskach, z takim samym doświadczeniem zawodowym.
Problem nie dotyczy wyłącznie naszego kraju. Producentka radiowa z Australii postanowiła powiedzieć o tym głośno w ramach swojego ostatniego artykułu. Trudno nie zgodzić się, że stanowi to mocny argument w debacie na temat płacenia rachunku podczas pierwszej randki.
Australijska dziennikarka, Jana Hocking, opublikowała na łamach serwisu news.com.au felieton, w którym wyraźnie podkreśliła, dlaczego to mężczyźni powinni płacić za kobiety na pierwszej randce.
Jeśli spojrzeć na to z perspektywy obecnej struktury społeczeństwa, na każdego dolara zarobionego w Australii przez mężczyznę, przypada jedynie 0,81 dolara zarobionego przez kobietę, w oparciu o przeciętne zarobki w pełnym wymiarze czasu pracy
- obliczyła kobieta, dodając, że w takiej sytuacji facet chyba może postawić nam przynajmniej drinka...
W Polsce ta nierówność jest jeszcze większa, bo różnica w wynagrodzeniach ze względu na płeć wynosi aż o 19 procent mniej, na naszą niekorzyść, jak podaje Wyborcza za GUS.
Według Jany, jeśli mężczyzna jest gotów zainwestować w randkę, która mu się podoba, zwiększa to jego szanse na ponowne spotkanie. Kobiety od razu chcą wiedzieć, czy wybranek jest gotowy się dla nich poświęcić.
Równouprawnienie równouprawnieniem, ale kiedy jesteś facetem to wiedz, że gdy rozliczysz się z dziewczyną, następny raz może się już nie powtórzyć... nawet, jeśli w trakcie płacenia ona nadal miło się uśmiecha. Możesz się jednak domyślać, co po powrocie do domu opowie swojej przyjaciółce.
A jakie jest Wasze zdanie? Dajcie znać w naszej sondzie.
Zobacz również: LIST: „Mój chłopak dzieli wydatki dokładnie po połowie. Codziennie się ze mną rozlicza”