Wiele osób wciąż wychodzi z założenia, że udany stosunek = orgazm. To wyjątkowo niedojrzałe podejście, ponieważ intymne zbliżenie to coś o wiele więcej niż tylko dążenie do osiągnięcia satysfakcji. To także, a może przede wszystkim bliskość z partnerem, czułość, dotyk i poczucie całkowitej akceptacji.
Zobacz również: Kobiety wyznały, jakie męskie przyrodzenie odpowiada im najbardziej. Panowie będą zaskoczeni
Wokół orgazmu krąży też wiele mitów, zwłaszcza gdy mówimy o orgazmie kobiecym. Przez lata utarło się, że najprostszą drogą do osiągnięcia satysfakcji przez kobietę jest penetracja i nie dyskutowało się z tym faktem. Dopiero w ciągu ostatnich kilku lat kobieca seksualność wreszcie zaczęła być przedmiotem dokładnych badań. A te rzucają światło na zupełnie inne wnioski. Okazuje się, że sama penetracja w olbrzymiej większości przypadków nie zapewnia kobietom orgazmu. Jednocześnie aż 73 proc. kobiet wskazuje na jedną rzecz, która podczas zbliżenia z partnerem dostarcza im największych wrażeń.
Kobieca seksualność była przedmiotem badania, którego wyniki opublikowano w czasopiśmie "Journal of Sex & Martial Therapy". Naukowcy przeprowadzili ankietę, w której udział wzięło ponad 1 tys. kobiet w przedziale wiekowym 18-94 lata. Uczestniczki badania miały odpowiedzieć na pytanie co ich zdaniem decyduje o dobrym seksie oraz pozwala im osiągnąć orgazm.
Penetracja? Tej odpowiedzi udzieliło zaledwie 18,4 proc. pań. 36,6 proc. badanych wyznało, że do osiągnięcia satysfakcji potrzebuje stymulacji łechtaczki. Kolejne 36 proc. zwróciło z kolei uwagę na fakt, że chociaż stymulacja clitoris nie jest w ich przypadku niezbędna do orgazmu, zdecydowanie zwiększa ona intensywność orgazmu podczas penetracji. To daje w sumie prawie 73 proc. wszystkich ankietowanych.
Ale to nie wszystko. Badacze spytali kobiety także o ich preferencje jeśli chodzi o stymulację łechtaczki. 81,7 proc. stwierdziło, że najbardziej preferują rytmiczne ruchy podczas masowania clitoris, a dla 78,3 proc. największe doznania przynoszą ruchy koliste. 75,8 proc. pań jest zwolenniczkami naprzemiennego masażu o różnej intensywności, a 73,6 proc. wyznało, że ceni sobie powolne budowanie napięcia, tak aby przyjemność stopniowo narastała i trwała dłużej. 1 na 5 ankietowanych przyznała też, że o wiele lepszych wrażeń dostarcza im długie zbliżenie, a nie droga na skróty.
Zobacz również: Wszyscy wierzyli, że punkt G istnieje. Teraz okazuje się, że to tylko mit