W każdym, nawet najbardziej romantycznym związku, po jakimś czasie zaczynają pojawiać się problemy i negatywne emocje. Złość jest ważnym sygnałem, który informuje nas o przekroczonych granicach i niespełnionych potrzebach. Kiedy partner zaczyna nas irytować, warto zastanowić się, czy przypadkiem nie dotyczy to naszej własnej frustracji.
Zdrowa komunikacja powinna być bazą każdej relacji. Jeśli partnerzy ze sobą rozmawiają, to wszystko można sobie wyjaśnić i rozwiązać konflikty. Najgorsze, co można zrobić w kryzysowej sytuacji, to ukarać bliską osobę milczeniem.
Jak zachować się następnym razem, aby nie wybuchnąć (i później tego nie żałować)?
Zobacz również: Pary odpadają już na drugim etapie związku. Na którym jesteście wy?
Gniew jest naturalną emocją, która pojawia się, kiedy nasze oczekiwania nie zostały spełnione. Jednak zanim wybuchniesz, zastanów się, czy zachowanie partnera nie jest spowodowane jakimś ciężkim momentem, przez który przechodzi, ale nie mówi Ci o tym. A może sama jesteś źródłem takiej a nie innej reakcji? Zamiast zamykać się w kole własnej frustracji, postaraj się spojrzeć na problem z jego perspektywy. A najlepiej zapytaj na spokojnie wprost. Krzyk niczego nie załatwi (a on tylko ucieknie).
Nawet jeśli chodzi o drobne, irytujące nawyki partnera, musisz nauczyć się stawiać na otwartą komunikację. On może nawet nie zdawać sobie z nich sprawy! Ustalcie każdego wieczoru porę na wspólną rozmowę, niech to się stanie waszym rytuałem. To bardzo was do siebie zbliży.
Zamiast całą złość przerzucać na partnera, spójrz na własne emocje. Czy wiesz, że skrywany niepokój i lęk, mogą być przyczyną poszukiwania konfliktów za wszelką cenę? Może wyolbrzymiasz niektóre sprawy, ponieważ w innych sferach swojego życia jesteś niezaspokojona? Przeanalizuj, co tak naprawdę kryje się za tym gniewem. Dotarcie do źródła problemu oczyści jeszcze więcej, niż tylko atmosferę w związku.
Życie pod jednym dachem z drugą osobą to wyzwanie. Przebywając z kimś codziennie zaczynają irytować nas jego dziwne nawyki, a nawet dźwięki, które generuje. Zamiast znowu reagować impulsywnie, zrób coś zupełnie na odwrót. Wyjdź z pokoju, idź na spacer, spotkaj się z koleżanką. Zadbaj o samą siebie, a kiedy poczujesz się lepiej, zobaczysz, że nagle jesteś łagodna i tolerancyjna.
Zdarza się jednak tak, że pomimo prób i chęci docieramy do ściany. Szkoda nam rezygnować z tego, co wiele lat budowaliśmy z partnerem, ale negatywne emocje wymykają się już spod kontroli. W takiej sytuacji warto poszukać wsparcia na zewnątrz. Terapia nie jest powodem do wstydu, a obca osoba może wytłumaczyć wam problemy z zupełnie innej perspektywy.
Zobacz również: 8 typów kobiet, których boją się mężczyźni. Twierdzą, że nie dają im swobodnie żyć