Przyjęło się, że zajmowanie się domem, robienie zakupów czy gotowanie to obowiązki kobiety. Nawet jeśli każdego dnia spędza 8 godzin w biurze, a po pracy zajmuje się dziećmi, oczekuje się od niej, że będzie dbać o czystość domu, zrobi pranie, wyprasuje ubrania i codziennie będzie serwować domownikom dwudaniowy obiad i coś na deser. O mężczyznach mówi się najwyżej, że “pomagają” w domu – tak jakby dbanie o własną przestrzeń zupełnie ich nie dotyczyło.
Zobacz również: „Pomagam żonie w obowiązkach domowych tylko dlatego, żeby odwdzięczyła mi się w sypialni”
Na szczęście w coraz większej liczbie domów zaczyna panować partnerski podział obowiązków, ale patriarchalne role w rodzinie wciąż są głęboko zakorzenione w wielu osobach. Tak było w przypadku blogerki parentingowej Karen Alpert, która miała dosyć tego, że wszystkie obowiązki domowe są na jej głowie, podczas gdy jej mąż nie robi dosłownie nic. W związku z tym kobieta postanowiła zemścić się na partnerze w bardzo wyrafinowany sposób. Wysłała go do sklepu i przygotowała listę zakupów. Problem w tym, że większość rzeczy z listy po prostu... nie istnieje.
OMG mój mąż cały ranek leżał na kanapie, podczas gdy ja zajmowałam się mnóstwem spraw. W końcu się zdenerwowałam i wysłałam na do sklepu spożywczego... ze specjalną listą zakupów. I owszem, wyłączyłam telefon.
Oto, jakie produkty znalazły się na liście przygotowanej dla męża Karen:
- mleko 3 proc.
- truskawki bez zarienek
- humus beztłuszczowy
- płatki Wheat Thins (te w niebieskim pudełku)
- niekwaśna śmietana
- podwójnie dietetyczna cola (musisz o nią spytać, jest nowa)
- dojrzały ser
- organiczne Pop Tarts
Nie jesteśmy pewne, która pozycja z listy śmieszy nas bardziej - niekwaśna śmietana czy może podwójnie dietetyczna cola? Jeśli natomiast chodzi o płatki śniadaniowe, to produkt wymienionej marki występuje tylko w żółtym pudełku. Z kolei Pop Tarts, bardzo popularne w Stanach Zjednoczonych ciastka z nadzieniem, raczej nie są produkowane w wersji organicznej... Możemy tylko wyobrazić sobie minę biednego męża Karen, który błądzi po sklepowych alejkach niczym dziecko we mgle i prosi zdumioną obsługę o pomoc w znalezieniu truskawek bez nasionek.
Internautkom bardzo spodobał się ten oryginalny sposób na rozprawienie się z mężem, który nic nie robi w domu. Uznały, że taka nauczka przyda się także ich partnerom.
Muszę zrobić to następnym razem, gdy wyślę męża na zakupy. Ostatnio wrócił z wymówką, która brzmiała: Kochanie, wiem, że potrzebowałaś masła, ale nie było go na liście, więc go nie kupiłem.
Nawet nie muszę zmyślać nieistniejących produktów, mój mąż i tak nie potrafi niczego znaleźć w sklepie.
Powinnaś wysłać go do sklepu z dziećmi!
Mój mąż powiedział, że powinnaś dopisać do listy tampony bez sznureczków.
A wy co myślicie o takim sposobie zemsty na mężu, który w ogóle nie przykłada się do prac domowych?
Zobacz również: Chłopak stworzył dla mnie listę obowiązków domowych. Muszę to robić