„Spotykam się z pięcioma facetami naraz. Żaden mi nie pasuje”

Oliwia zastanawia się, którego z nich wybrać.
„Spotykam się z pięcioma facetami naraz. Żaden mi nie pasuje”
Fot. iStock
12.09.2018

Oliwia ma 19 lat. Uwielbia koty, spędzanie wieczorów w pubach z przyjaciółmi i języki obce. W przyszłości ma zamiar zostać tłumaczem przysięgłym, a do tego celu zbliży się już niedługo poprzez rozpoczęcie studiów na dwóch kierunkach filologicznych. Obecnie Oliwia korzysta z ostatnich dni wakacji i bardziej przejmuje się swoim życiem uczuciowym niż planami zawodowymi i nauką.

Faceci wybrali najpiękniejsze dziewczyny na Tinderze. Nie mają konkurencji

Jej historia jest odrobinę... nietypowa. Oliwia spotyka się z pięcioma facetami naraz i wyznaje, że żaden jej stuprocentowo nie odpowiada, aczkolwiek ma zamiar się na kogoś zdecydować.

- Wśród moich koleżanek spotykanie się z kilkoma facetami w tym samym czasie jest normalne, chociaż ja ustanowiłam rekord. Zazwyczaj dziewczyny rozwijają znajomość z dwoma, trzema facetami. Chociaż mam też koleżankę, która chodziła z dwoma facetami, a z kolejnymi dwoma widywała się na boku. To teraz standard.

- Jest ich mnóstwo. Po pierwsze zmniejsza się ryzyko, że nagle zostanie się na lodzie. Jakiś facet zawsze jest w zapasie, kiedy pojawia się wesele, na które trzeba iść, albo nie ma się planów na wieczór. W tym wieku nie może cię spotkać nic gorszego. Przykładowo w miniony weekend byłam na weselu z Markiem*, ale piątkowy wieczór spędziłam z Miłoszem. Przejechał dla mnie prawie 50 km tylko dlatego, że miałam ochotę na kino.

- Jeżeli chodzi o inne zalety, to jedną z nich jest też możliwość porównania facetów pod każdym względem, sprawdzenia ich zaangażowania oraz wybrania tego właściwego. To duża oszczędność czasu. Żeby wyrobić sobie zdanie o mężczyznach, zrozumieć, czego pragnę i tego, jacy są faceci, czyli po prostu nabrać doświadczenia, normalnie potrzebowałabym kilku lat. Na pewno wiele razy bym się sparzyła. A tak mam pięciu facetów i realizuję plan kilkuletni w zaledwie kilka miesięcy. Od razu mogę powiedzieć, że pierwszy do odstrzału pójdzie Adrian. Ma u mnie kilka minusów. Po pierwsze jest najbardziej skąpy. Po drugie nie ma żadnych ambicji. Nie zdał matury, pracuje na magazynie i nie chce nic zmienić w swoim życiu. Poza tym kilka razy nie odpisał mi na wiadomości i raz odwołał spotkanie na pół godziny przed. Na szczęście dopiero co wyszłam z mieszkania, więc nie straciłam przez niego dużo czasu.

Nieważne, o co kłócisz się z partnerem - nigdy nie używaj TEGO słowa!

Oliwia podkreśla, że jest realistką i opowiada o pozostałych mężczyznach.

- Największą uwagę zwracam na to, jak faceci mnie traktują, na ich charakter oraz plany na przyszłość. Mój ojciec nie jest zbyt pracowity ani ambitny. Mama wbiła mi do głowy, żebym nigdy nie związała się z takim mężczyzną. Także uczucia mają dla mnie mniejsze znaczenie. Uważam, że takie rzeczy przychodzą z czasem. Poza tym jestem realistką.

O Adrianie już opowiedziałam. Niezbyt dobrze zapowiada się też Sylwek. Nie jest zbyt kreatywny, często zaprasza mnie na spacer i rozmowa nie zawsze się klei. Ma jednak u mnie plusa za przynoszenie kwiatów na każde spotkanie. Podoba mi się w nim też to, że ma skonkretyzowane plany na przyszłość. Studiuje zarządzanie, a w przyszłości chciałby prowadzić własną restaurację. Niestety brakuje chemii w tej relacji. Nic z tego nie będzie.

Najlepiej zapowiada się Miłosz. Mieszka w odległości 50 km od mojego miejsca zamieszkania. Jest słowny, nigdy się nie spóźnia i stara się. Często przywozi mi kwiaty, a nasze randki są ciekawe. Miłosz interesuje się fotografią, a ja jestem jego muzą. Często robi mi sesje zdjęciowe. W przyszłości chciałby zostać stylistą fryzur i otworzyć swój własny zakład, w którym czesałby gwiazdy. Ambitny facet.
Marek to typ wiernego psa. Prawi mi mnóstwo komplementów i myśli, że jestem jego dziewczyną. Przeszkadza mi w nim to, że jest jeszcze bardzo niedojrzały i nie wie, co chce robić w życiu. Nie pociąga mnie też zupełnie z wyglądu. Widuję się z nim głównie dlatego, że ujęła mnie ta jego poczciwość. Ale trzeba z nim będzie skończyć, chociaż trochę mi szkoda. Stanowi miłą odskocznię i nigdy się z nim nie nudzę.

Dziewczyna opowiada o ostatnim chłopaku.

- Tomek to ciacho. Bad boy. Niesamowicie przyciąga mnie do siebie fizycznie. Powietrze między nami iskrzy. Dwa razy wylądowałam z nim w łóżku. Myślę, że szybko bym się w nim zakochała, ale boję się, że to nie jest facet, który nadaje się do związku. Trudno z niego wyciągnąć jakieś informacje. Niewiele wiem o jego przeszłości i rodzinie. On chciałby żyć chwilą, a ja tak nie potrafię.

Oliwia zdradza, jak udaje jej się utrzymywać wszystko w tajemnicy.

- Najdłużej spotykam się z Markiem. Ta znajomość trwa prawie rok. Potem poznałam Adriana, Sylwka, Miłosza i na końcu Tomka. Do żadnego nie mówię po imieniu. Do każdego zwracam się „kochanie” albo „misiu”. Bardzo tego pilnuję. Uważam też przy pisaniu SMS-ów. Myślę, że najbardziej pomocny jest dziennik. Mam w nim spisane charakterystyki facetów. To, co o nich wiem, to, co mówili i tak dalej. Przed każdym spotkaniem przeglądam opis faceta, z którym mam się spotkać, żeby się nie pomylić.

Ich wszystkich mam na Facebooku, ale mój profil jest pusty. Nie udzielam się na nim. Dbam też o to, aby na razie nie wchodzić w grona znajomych moich facetów. Niektórzy z nich też nie za bardzo się do tego palą. Ja to widzę i również biorę pod uwagę przy rozeznaniu, którego odrzucić.

7 rzeczy, o których nigdy NIE POWIE ci twój facet, jeśli naprawdę cię kocha

Jeszcze jedna sprawa. Zawsze staram się z nimi widywać w miejscach na obrzeżach miasta. Jak na razie mój plan działa. O tym, że spotykam się z pięcioma facetami, wiedzą tylko moje koleżanki. Myślę, że nadszedł najwyższy czas, aby któregoś z nich wybrać. Chociaż może tego nie zrobię. Może odrzucę dwóch najgorszych. Sama nie wiem. Każdy się do czegoś przydaje. Jeszcze to przemyślę.

*Wszystkie imiona zostały zmienione.

 

Polecane wideo

Samodzielnie wykonał pierścionek zaręczynowy. Wszyscy współczują jego narzeczonej
Samodzielnie wykonał pierścionek zaręczynowy. Wszyscy współczują jego narzeczonej - zdjęcie 1
Komentarze (23)
Ocena: 3.96 / 5
kik (Ocena: 4) 25.02.2019 04:15
Ale dzban... oliwny dzban...
odpowiedz
gość (Ocena: 2) 15.10.2018 11:01
a potem jest opinia, że kobiety są materialistki i intrygantki o.O Ps. innych oceniasz a Ty ideał ?
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 22.09.2018 08:49
Ale marNe prowo
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.09.2018 02:02
hahaa historia jak moja, tez mam 5, z tym facebookiem i notesem to samo (choc u mnie to wordpard,ale musze zmienic to na notes ,bo ostatnio jeden zaczal sie interesowac informatyka haha) i ja mam 24 lata,, robie tak od wielu lat. Mysle,ze autorka postu nie bedzie tak wybredna i w koncu wybierze kogos na stale.U mnie zwiazek trwal najdluzej 9 miesiecy.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 13.09.2018 20:31
Kobiety to intrygantki. One uwielbiają te gierki z facetami. Oczywiście nie każdą stać na takie zachowanie jak dziewczyny powyżej ale myślę że wiele w głębi duszy chciałoby mieć kilku adoratorów a jak to rozwiązują to już kwestia indywidualna to zależy od pewności siebie i poczucia atrakcyjności. Częste są przypadki że kobieta niby jest w związku tak po prostu ale jak znajdzie się na horyzoncie lepszy kandydat to ten stary z dnia na dzień idzie w odstawkę i tak robią te porządne kobiety. Nie chcę narzekać ale to że kobieta zdradza często jest winą faceta który po prostu o nią nie dba albo tkwi z przyzwyczajenia bo boi się poszukać kogoś innego może lepszego? Albo przestaje się rozwijać tzn prowadzi nudne rutynowe życie.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie