Przeleciała 800 km, by spotkać się z chłopakiem. Okazało się, że padła ofiarą okrutnego żartu!

Jak można kogoś tak oszukać?!
Przeleciała 800 km, by spotkać się z chłopakiem. Okazało się, że padła ofiarą okrutnego żartu!
Fot. Facebook.com (https://www.facebook.com/sophie.stevenson.796)/YouTube.com (https://www.youtube.com/user/thismorning)
03.09.2018

W dzisiejszych czasach znalezienie swojej drugiej połówki nie jest wcale takie łatwe. Media społecznościowe i aplikacje randkowe sprawiły, że światem miłości zaczęły rządzić zupełnie inne reguły. Pojawiły się też nowe trendy w randkowaniu, np. takie, jak “ghosting” (nagłe znikanie bez słowa) czy “benching” (sadzanie potencjalnego partnera czy partnerki na przysłowiowej ławce rezerwowych), a to tylko parę z nich. Wobec tego trudno się dziwić, że coraz częściej czytamy o koszmarnych pierwszych randkach, internetowych oszustwach i złamanych sercach.

Zobacz także: Jego randka w ciemno nie tak miała wyglądać. Koniecznie zobacz „dziewczynę”, która przyszła na spotkanie!

Poniższa historia jest wyjątkowo oburzająca. Rok temu 24-letnia wówczas Brytyjka, Sophie Stevenson, poznała na wakacjach w Barcelonie mężczyznę o imieniu Jesse Mateman, pochodzącego z Amsterdamu. Dziewczyna przekonuje, że między nią a Jessiem zaiskrzyło - para spędziła ze sobą namiętną noc i po zakończonych wakacjach postanowiła pozostać w kontakcie. Sophie i Jesse wymienili się numerami telefonów. Niedługo po powrocie do Wielkiej Brytanii 24-latka postanowiła odwiedzić chłopaka w Amsterdamie. Wydała 350 funtów (ponad 1,6 tys. zł!) na bilet i wsiadła w samolot. Przez cały czas była w kontakcie z ukochanym.

Fot. screenshot z YouTube.com (https://www.youtube.com/user/thismorning)

Niestety na miejscu okazało się, że coś jest nie tak. Jesse nie pojawił się na lotnisku. Nie odbierał też telefonów ani nie odpisywał na wiadomości. Sophie czekała na lotnisku przez 2 godziny, ale na próżno. W końcu udała się do hotelu. Dopiero tam, 6 godzin po tym, jak miała spotkać się z Jessiem, dostała od niego wiadomość. “To był tylko pigging. To był tylko żart” - napisał Holender.

Czym jest “pigging”? To wyjątkowo ohydny trend wśród młodych mężczyzn, którzy udają się na miasto i próbują poderwać najbrzydszą dziewczynę, jaką uda im się znaleźć. Ten z nich, któremu uda się pocałować lub przespać z dziewczyną uznaną przez grupę za najbrzydszą, zostaje okrzyknięty zwycięzcą. Termin wywodzi się od angielskiego słowa “pig”, oznaczającego świnię. Ofiarą takiej “zabawy” padła właśnie Sophie. “Podrywanie świni to sytuacja, w której facet próbuje poderwać grubą, brzydką dziewczynę. Gdy zobaczyłam tę wiadomość, zrobiło mi się niedobrze. Byłam sama w obcym kraju, a facet, który mi się podobał, właśnie mnie wystawił. Odpisałam mu, pytając, jak może być taki okrutny, na co on tylko mnie zablokował. Nie mogłam w to uwierzyć. Nie mogłam się z nim skontaktować. Przerażało mnie przebywanie w Amsterdamie w pojedynkę” - mówiła Sophie w rozmowie z portalem Daily Mail.

Zobacz także: Ta ślicznotka przez pomyłkę umówiła się z 89-latkiem! Nie uwierzysz, jak niemoralną propozycję jej złożył...

Na szczęście dziewczynie udało się wrócić do Wielkiej Brytanii już następnego dnia. Jak można jednak przypuszczać, była całkowicie załamana. “Całe szczęście, że ten facet mieszka w Holandii, bo gdyby był tu, udusiłabym go. Jak jakikolwiek mężczyzna może zrobić coś takiego kobiecie? To nieludzkie. Nie mogłam w to uwierzyć i było mi przykro z powodu Sophie, która tak cieszyła się na ten wyjazd. Została upokorzona - dlaczego? Po co ktoś miałby się aż tak wysilać?” - pytała mama Sophie, Julie, w rozmowie z Daily Mail.

Fot. screenshot z YouTube.com (https://www.youtube.com/user/thismorning)

A co na to wszystko sam Jesse Mateman? 21-letni Holender zaprzecza wszystkiemu i przekonuje, że cała historia została zmyślona przez Sophie. Co ciekawe, wcześniej prawnik mężczyzny wydał oficjalne oświadczenie, w którym powiedział, że używając w wiadomości do Sophie słowa “świnia” jego klient wcale nie odnosił się do wyglądu dziewczyny, tylko do… sposobu, w jaki para uprawiała seks w Barcelonie.

“To prawda, to była tzw. przygoda na jedną noc i miała miejsce w pokoju hotelowym Sophie, ale Mateman nie nocował tam. To był jednorazowy akt seksualny, co zdarza się wielu ludziom w młodym wieku na wakacjach” - przekonywał prawnik Holendra. Dodał też, że wiadomości, których treść wyciekła do mediów, nie zostały wysłane do Sophie przez Jessiego. “Jeśli Mateman użył wyrazu “świnia” w wiadomościach do Stevenson - czego nie pamięta - mogło to mieć miejsce tylko podczas jego pobytu w Hiszpanii i odnosić się tylko do sposobu, w jaki uprawiali seks” - mówił prawnik Holendra.

A twoim zdaniem czyja wersja zdarzeń brzmi bardziej prawdopodobnie - Sophie czy Jessiego? Niezależnie od tego, kto mówi prawdę, chyba nikt nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji…

Zobacz także: Najbardziej chamskie teksty, jakie słyszymy na pierwszej randce









Polecane wideo

Wszyscy się dziwią, że ta para jest razem. Ona waży 100 KG więcej od niego
Wszyscy się dziwią, że ta para jest razem. Ona waży 100 KG więcej od niego - zdjęcie 1
Komentarze (11)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 06.09.2018 11:47
moze go podac za to do sądu
odpowiedz
mazur (Ocena: 5) 06.09.2018 08:14
No i zasadzie za coś takiego powinien dostać w mordę. To nie facet. To zapyziały szczyl.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.09.2018 14:27
kto normalny (może jedynie naiwny) jechalby po jednej spędzonej ze sobą nocy od razu do "LADNIUTKIEGO ukochanego"... wystarczyloby 2 tyg rozłąki, a prawda zobaczylaby swiatlo dzienne :) lub jest większe prawdopodobieństwo, ze tak by się stało :)
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 05.09.2018 10:42
Od teraz mam nowego idola xd
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.09.2018 10:45
Tacy faceci są pozbawieni godnosci skoro decydują sie na seks z kims dla nich odrazajacym a w dodatku dla zartu, totalny brak szacunku dla siebie.Największa k*rwa nie zrobiłaby czegos takiego dla beki tylko ewentualnie dla korzysci finansowych.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie