Piersi to atrybut kobiecości. Chociaż są faceci preferujący małe biusty, większość woli, gdy są pełne. Biust zaczyna się dla nich od miseczki C-D. Niestety mnóstwo dziewczyn nie jest w stanie spełnić tego wymagania. Natura nie obdarowała ich hojnie. Czy to znaczy, że są skazane na samotność albo szukanie faceta, który woli małe piersi?
„Poznałam wspaniałego mężczyznę, ale boję się, że odkryje moją przeszłość. Nie byłam cnotliwa...”
Wioletta wymyśliła inne rozwiązanie. Jest przekonana, że jedynym ratunkiem dla niej jest operacja powiększenia biustu. Została porzucona przez trzech mężczyzn. Dziewczyna jest pewna, że przyczyną był mały biust. Oto jej przejmujące wyznanie.
- Zawsze miałam kompleks na punkcie małych piersi. Odstawałam od koleżanek, które nosiły duże miseczki. Nieraz słyszałam złośliwe komentarze, że jestem płaska jak deska albo ironiczne pytania, gdzie schowałam biust. Dało się to jakoś znieść. O wiele gorsza była świadomość, że nie podobam się facetom. Od czasów nastoletnich widziałam, że podobały im się przeważnie dziewczyny, które miały pokaźne biusty. To one dostawały walentynki, były proszone do tańca podczas szkolnych imprez i miały mnóstwo propozycji randek. Nawet te, które nie grzeszyły inteligencją i urodą, miały większe powodzenie niż ja. Duży biust rekompensował wszystkie braki.
„Narzuca mi się pewna dziewczyna. Nie wiem, jak się jej pozbyć” (Historia Tomka)
Kiedyś miałam jeszcze nadzieję, że piersi mi urosną, ale teraz ją straciłam. Kilka miesięcy temu skończyłam 24 lata. Mogę się pożegnać z marzeniami o miseczce C. Zresztą małe piersi są u nas rodzinne. Zarówno moja mama, jak i babcia mają niewielkie biusty. I obie są samotne. Ojca nigdy nie poznałam, a dziadek zostawił babcię dla innej kobiety. Przypadek? Nie sądzę. Mężczyźni mają bzika na punkcie dużych biustów. Czuję się, jakbym już przegrała życie. Urodziłam się ze złymi genami.
Wioletta opowiada o swoich związkach i tłumaczy, dlaczego ma pewność, że przyczyną jej niepowodzeń w miłości, jest mały biust.
- Do tej pory miałam trzech facetów. Jestem pewna, że zdobyłam ich tylko dlatego, że nosiłam biustonosze typu push-up. Poza tym jestem szczupła i mam ładną twarz. Być może wiele osób nie uwierzy, ale tydzień po tym, jak założyłam stanik z wypełniaczem, poznałam swojego pierwszego faceta. Zaczepił mnie w metrze. Ot tak sobie. Wcześniej taka sytuacja nigdy mi się nie przydarzyła. Na dodatek P. spodobał mi się z wyglądu. Zgodziłam się na randkę. Po kilku zostaliśmy parą.
Minęło kilka miesięcy i doszło pomiędzy nami do zbliżenia. Bardzo się wstydziłam, bo wiedziałam, że prawda wyjdzie na jaw. Przyjaciółki powtarzały mi, że biust to nie wszystko, a P. na pewno doceni całość. Akurat. Za pierwszym razem zrobił dobrą minę do złej gry. Podczas następnych kilku razy powiedział mi, że nie muszę zdejmować bluzki. Poczułam się okropnie. Na dodatek zostawił mnie po miesiącu od naszego pierwszego razu. Nie podał żadnej przyczyny. Niedługo potem zobaczyłam go na mieście w towarzystwie biuściastej dziewczyny. Więcej chyba nie trzeba dodawać.
Następny facet Wioletty nie okazał się lepszy. Nawet nie ukrywał zainteresowania dużymi biustami.
- Byliśmy ze sobą niecałe pół roku. D. ciągle gapił się na biusty innych kobiet. Nawet takich zupełnie starych, 60-letnich. Kiedyś wściekłam się i zapytałam, dlaczego ze mną jest, skoro tak podobają mu się piersi obcych kobiet. Powiedział, że jestem wspaniałą osobą i dlatego ze mną jest, ale faktycznie przeszkadzają mu moje małe piersi. Zasugerował mi operację powiększenia biustu i zaproponował, że nawet się do niej dołoży. Tamtego dnia obraziłam się na niego. Odezwał się do mnie po kilku dniach i to nie po to, aby przeprosić, ale zapytać o moją decyzję! Natychmiast się z nim rozłączyłam. Więcej się do mnie nie odezwał.
„Nie potrafię żyć w monogamicznym związku. Miałam WIELU facetów” (Historia Izy)
Ostatni partner również rozstał się z nią z powodu małych piersi.
- Byliśmy ze sobą 10 miesięcy. Sypialiśmy przez 4. Któregoś dnia K. przyszedł do mnie i powiedział, że z naturą nie wygra. Wyznał mi miłość, ale powiedział, że uczucie to nie wszystko. Dla niego seks ma ogromne znaczenie, a takie płaskie klatki jak moja działają na niego odpychająco. Przyznał, że marzy o dużym, naturalnym biuście. To, co mi powiedział, bardzo mnie zabolało, ponieważ zdążyłam się już zaangażować. Myślałam też, że wreszcie poznałam mężczyznę, dla którego liczę się ja, a nie mój wygląd. Jak bardzo się przeliczyłam. Po raz 3. zostałam przysłowiowo kopnięta w cztery litery. Ale doceniłam szczerość K. Wyznał mi, że na pewno by mnie zdradził za jakiś czas, więc woli uczciwie się rozstać i poszukać biuściastej dziewczyny.
Od ostatniego rozstania minął rok. Wioletta długo myślała nad swoją sytuacją i doszła do wniosku, że nie ma dla niej innego wyjścia jak powiększenie biustu.
- Już zaczęłam zbierać pieniądze. Im szybciej poddam się operacji, tym lepiej. To się tylko tak mówi, że piersi nie są takie ważne. Wierzę, że nie brakuje mężczyzn, którzy są z dziewczynami o małych biustach i kochają je, ale po pewnym czasie przegrają z naturą. Tak jak było w moim przypadku. Facet preferujący duże piersi nigdy nie będzie całkowicie usatysfakcjonowany kobietą z małym biustem. Nieważne, jak bardzo będzie ją kochał i jak wspaniała będzie pod innym względem. Seks jest bardzo ważny dla mężczyzn, nie ma co zaprzeczać.
Czy waszym zdaniem Wioletta ma rację?
Zobacz również: Internauci nazywają jej piersi „naleśnikami”. 23-latka jest dumna z obwisłego biustu