Kobiety marzą o małżeństwie, ale kiedy wreszcie zostają mężatkami okazuje się, że ten stan niekoniecznie musi być taki wspaniały. Relacja z mężem im powszednieje, a gdy pojawiają się dzieci, kobiety często marzą o powrocie do życia bez zobowiązań. Prawie wszystkie mężatki przeżywają kryzysy. Dochodzi do nich na różnych etapach życia. Menopauza niekoniecznie musi mieć z tym coś wspólnego.
Bardzo często kryzysy w małżeństwie są powiązane z zakochaniem w osobie trzeciej. Kobiety z różnych powodów tracą zainteresowanie mężem i obdarzają nim innego mężczyznę. Nie zawsze przekraczają granicę i wdają się w romanse. Czasami po prostu marzą o nowych wybrankach i zastanawiają się, co by było, gdyby nie miały mężów.
Na to, czy kobieta zdecyduje się na zdradę, spory wpływ ma zachowanie męża. Skok w bok częściej jest udziałem mężatek zaniedbywanych przez partnera. Kobiety kochane mają większe obiekcje. Także te, którym zależy na dobru dzieci. Zdarza się jednak, że wbrew największym staraniom mężatka zdradza. Wystarczy zły dzień, krzywe spojrzenie męża i uśmiech tego drugiego.
Beata zawsze brzydziła się zdradą, ale teraz rozumie kobiety, które się jej dopuszczają. Sama coraz częściej myśli o tym, aby dać się ponieść uczuciom. Powstrzymuje ją przed tym tylko myśl, że mąż się dowie i nigdy jej nie wybaczy.
Zobacz także: Imiona, które noszą najwierniejsi faceci
Fot. unsplash.com
- Mam 28 lat – zaczyna Beata. – Od pięciu lat jestem mężatką, a od czterech mamą Jasia. Nie wychodziłam za mąż z wielkiej miłości, ale nauczyłam się kochać męża. Co do niego, nie widzi poza mną świata, zwłaszcza odkąd urodziłam mu Jasia. Mam wrażenie, że zakochał się wtedy we mnie na nowo, a ten stan wciąż trwa. Dostaję kwiaty bez okazji, drogie prezenty, a poza tym mąż często zapewnia nam chwile sam na sam. Zabiera mnie na romantyczne kolacje albo na krótkie, weekendowe wycieczki. Myślę, że postronni obserwatorzy są przekonani, że mam życie niczym z bajki. Pozornie niczego mi nie brakuje. Na pewno nie jestem jedną z tych znudzonych, zaniedbanych żon.
Mimo wszystko przez długi czas czułam się kompletnie pusta. Wtedy też przypadkiem poznałam Krzyśka i dzięki niemu zaczęłam żyć na nowo...
Beata i Krzysztof poznali się w piaskownicy. Oboje przyszli ze swoimi synami. Okazało się, że mężczyzna jest samotnym tatą.
- Krzysztof pod względem wizualnym od razu wpadł mi w oko. Ale nigdy bym nie podejrzewała, że się w nim zakocham. I że on zakocha się we mnie.
Zaczęliśmy spotykać się coraz częściej. Na początku to były tzw. przypadki, a potem umawialiśmy się z chłopcami. Oni się bawili, a my rozmawialiśmy. Zaczęło się od dzieci, a skończyło na życiu uczuciowym. Dowiedziałam się, że żona Krzyśka zmarła na raka i od tej pory wychowuje syna samotnie. Ja z kolei powiedziałam mu o mężu. Świetnie czułam się w jego towarzystwie. Nie było między nami żadnego skrępowania. Wyczuwałam, że on również ceni moje towarzystwo. Wkrótce zaproponował, żebyśmy wybrali się z chłopcami do cukierni.
Fot. unsplash.com
Potem było kino, zoo, pikniki i wypady do parku. Mój mąż o wszystkim wiedział, ale nie podejrzewał niczego złego. W końcu wychodziliśmy z dziećmi, a ja raz zaprosiłam do nas Krzysztofa z jego synkiem. Mąż poznał go i polubił. Czuję się z tym podle, ale nie ukrywam, że dzięki temu łatwiej mi spotykać Krzysztofa. Poza tym nasze dzieci bardzo się polubiły.
Flirt Beaty i Krzysztofa rozpoczął się na Facebooku.
- On zaprosił mnie pierwszy, a potem napisał wiadomość. Pierwszego wieczoru rozmawialiśmy do późna. Skończyło się na flircie. Gdy zobaczyliśmy się potem na żywo, bałam się, że będzie niezręcznie. Moje obawy były bezpodstawne. Czułam się jak zakochana małolata.
Krzysztof pocałował mnie, gdy odeszliśmy na ubocze. To był najlepszy pocałunek w moim życiu. Z mężem nigdy nie czułam sie tak, jak w ramionach Krzysztofa.
Teraz marzę o nim całymi dniami. Wiem, że kocham Krzyśka. Męża nigdy tak nie kochałam. On też wyznał mi miłość i poprosił, żebym odeszła od męża. Powiedziałam, że nie mogę tego zrobić. Wtedy błagał mnie, abym została chociaż jego kochanką. Na razie nie dałam mu jednoznacznej odpowiedzi.
Boję się zniszczyć małżeństwo przez wzgląd na dziecko. Nie chcę, żeby Jaś cierpiał. Niestety nie potrafię być dobrą żoną dla mojego męża. Przestał mnie pociągać, a jego umizgi wręcz mnie denerwują. Cały czas porównuję go z Krzysztofem. Krzysiek jest przystojny, męski, zaradny i ma cudowne poczucie humoru. Mój mąż jest dobrym człowiekiem, ale to wszystko. Nudzi mnie irytuje, a czasami zachowuje jak baba.
Fot. unsplash.com
Chciałabym pozostać w małżeństwie, ale jednocześnie zachować dla siebie Krzysztofa. On zagroził, że jeżeli nie zdecyduję się na niego, będzie robił wszystko, aby o mnie zapomnieć. Powiedział, że zerwie ze mną kontakt, bo też chce sobie jakoś ułożyć życie.
Nie wyobrażam sobie straty Krzysztofa. Myślę na poważnie o romansie. Moglibyśmy mieć chociaż tyle. Tylko nie wiem, jak to na dłuższą metę zachować w tajemnicy... Wiem, że mąż nigdy nie wybaczy mi zdrady.
Macie jakieś pomysły?
Jakie jest wasze zdanie?
Zobacz także: Wyznania BEZ CENZURY: Najgorsza rzecz, jaką zrobiła przy mnie dziewczyna to...