Są takie pytania, na które ludzkość nie zna jeszcze odpowiedzi. Czy istnieje życie poza Ziemią albo… kiedy wreszcie wyjdziesz za mąż? To pierwsze pozostawmy naukowcom, ale drugą kwestią będziesz musiała zająć się sama. Na pewno nie raz zostałaś o to zapytana i nigdy nie wiedziałaś, jak prawidłowo zareagować. Mieszać się w zeznaniach, zignorować, obrazić się?
Jak twierdzi dziennikarka portalu metro.co.uk - o wiele lepszą strategią jest odpowiedź pytaniem na pytanie. Wiele nie zdradzisz, a przy okazji możesz wymierzyć prztyczka w nos wścibskiemu rozmówcy. Oczywiście pod warunkiem, że nie masz już ustalonego terminu ślubu i unikanie jasnej deklaracji mija się z celem
Podobno ta strategia działa idealnie. Po pierwsze - natychmiast urwiesz temat. A po drugie i najważniejsze - druga strona już nigdy nie ośmieli się go poruszyć…
Zobacz również: Wyznania załamanych narzeczonych: „Zaręczyłam się kilka lat temu, a ślubu nie widać”
fot. Thinkstock
Odpowiedź może zostać uznana za agresywną, ale trudno zareagować inaczej, kiedy jesteś samotna, a ktoś pyta cię o termin ślubu. Naprawdę trudno wyjść za mąż nie mając kandydata do tej roli. Skoro ktoś mimo wszystko porusza temat, to może przynajmniej okaże się pomocny w poszukiwaniach tego jedynego.
Może się zdarzyć, że nawet kogoś masz. Mało tego - jesteście już zaręczeni. Termin ślubu nie został jednak wyznaczony. Wtedy podobnym pytaniom nie będzie końca. „Jak się mówi A, to trzeba powiedzieć B”. Problem w tym, że organizacja takiej uroczystości to ogromny wydatek i niektórzy muszą oszczędzać latami, by sobie na to pozwolić.
Zobacz również: Chłopak wrzucił na swój profil 5 zdjęć zaręczynowych. Które zebrało najwięcej lajków i dlaczego?
fot. Thinkstock
Kiedyś młode małżeństwa bardzo często mieszkały przez wiele lat z rodzicami lub teściami. To już się jednak zmieniło. Ślub oznacza pełną samodzielność, a o to trudno, kiedy nie stać nas na żadną nieruchomość. Ta odpowiedź natychmiast urwie krępujący temat, bo rozmówcy na pewno zrobi się głupio. Jeszcze pomyśli, że mówisz serio.
Brzmi niewinnie, ale to już jazda po bandzie. To jedno pytanie znaczy więcej, niż tysiąc słów. Np. „nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy” albo „zajmij się swoim życiem”. Delikwent odpowie prawdopodobnie, że z ciekawości. Wtedy możesz to skwitować krótkim: ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Nie jest to jakaś wybitna strategia, ale działa.
Zobacz również: Oblicz swój idealny wiek na małżeństwo!
fot. Thinkstock
Nie jest to uniwersalna odpowiedź. Sprawdzi się jednak w przypadku, kiedy niedyskretne pytanie zadaje osoba, której życie osobiste nie jest usłane różami. Ryzykowne, ale masz prawo się bronić. Skoro druga strona wykazuje się wścibstwem, możesz zareagować w podobny sposób. Gwarantujemy, że na tym dyskusja się zakończy. I nigdy nie powróci.
Niektórzy wciąż nie potrafią zrozumieć, że nie dla każdej kobiety ślub to cel sam w sobie i spełnienie najskrytszych marzeń. W XXI wieku możesz być singielką albo żyć na kocią łapę. Nikomu nic do tego. Nie musisz oczywiście deklarować, że małżeństwo zdecydowanie nie jest dla ciebie. Zasiej jednak ziarno niepewności, a temat umrze śmiercią naturalną.