Wielu zdradzających mężczyzn usprawiedliwia swoje postępowanie tym, że łatwo daje się zauroczyć innym kobietom i dlatego zdradza partnerki. Przyznaje się do tego m.in. popularny piosenkarz Krzysztof Krawczyk, który trzykrotnie stawał na ślubnym kobiercu – najpierw ze szkolną koleżanką Grażyną Adamus, a potem ze śpiewającą w Trubadurach Haliną Żytkowiak, a w końcu z obecną żoną Ewą, którą nazywa „aniołem”.
W wywiadzie dla „Gali” gwiazdor wyznał: „Byłem kochliwy, zdradzałem zarówno w pierwszym, jak i w drugim małżeństwie”. Z młodszą o 13 lat Ewą Krawczyk stworzył jednak bardzo udany związek. „Proszę Boga, by zrobił tak, żebyśmy odeszli razem, żeby żadne z nas nie musiało cierpieć” – powiedziała żona artysty na łamach „Super Expressu”.
To bardzo popularna wymówka świeżo upieczonych ojców, którzy nie mogą pogodzić się z faktem, że po narodzinach dziecka ich partnerki koncentrują większość uwagi na dziecku. Niektórzy mężczyźni czują się wówczas odrzuceni i osamotnieni. Jakby tego było mało, muszą także zmierzyć się z naturalnym spadkiem libido, który obserwowany jest u kobiet po porodzie. Odpowiada za niego tzw. hormon macierzyństwa, czyli prolaktyna, stymulująca tworzenie się mleka w piersiach matki. Wiele pań unika współżycia z jeszcze jednego powodu – mając problem z powrotem do sylwetki sprzed porodu, czują się mniej atrakcyjne i pociągające seksualnie.
Kłopotliwe bywają również wahania hormonalne, wywołujące częste zmiany nastrojów partnerki. Tzw. baby blues daje o sobie znać kilka dni po porodzie. Kobieta łatwo traci panowanie nad sobą, jest niecierpliwa, rozkojarzona i płaczliwa. Ma kłopoty ze snem i stale czuje się zmęczona, co niekorzystnie odbija się na relacjach w związku, a wielu mężczyzn zaczyna się wówczas rozglądać za innymi paniami.
Niedopasowanie w łóżku czy różnica temperamentów bywają bardzo częstą wymówką zdradzających facetów. Gdy mężczyzna ma ochotę robić to codziennie, a jego partnerka szuka różnych wymówek, by tylko uniknąć igraszek, wcześniej czy później pojawia się zniechęcenie i rozczarowanie. Seksualna frustracja staje się wówczas katalizatorem konfliktów, także dotyczących innych sfer życia. Faceci często zaczynają szukać „rozładowania” poza związkiem.
fot. Thinkstock
Z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego, autora raportu „Seksualność Polaków na początku XXI wieku” – 17 proc. kobiet przynajmniej raz dopuściło się „skoku w bok”. Najczęściej w pracy albo na wyjazdach integracyjnych, tłumacząc to chęcią przeżycia przygody, poszukiwaniem nowego uczucia, wypaleniem związku, a czasami także… głupotą. Zdaniem naukowców za skłonność do zdrady odpowiada naturalny instynkt, który nakazuje kobiecie ciągłe poszukiwanie opiekuńczego faceta z dobrymi genami.
Jednak dla mężczyzny nie jest to żadne wytłumaczenie. Niewielu jest w stanie wybaczyć partnerce niewierność. Nawet jeśli dadzą jej drugą szansę, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że przy pierwszej nadarzającej się okazji także dopuszczą się zdrady. Z zemsty.
Niewierni mężczyźni lubią podpierać się teoriami naukowców, którzy często twierdzą, że skłonność do skoków w bok wynika z naturalnego instynktu człowieka. Facet podświadomie dąży bowiem do „wyprodukowania” jak największej liczby zdrowego potomstwa, a cel może osiągnąć przez zdobywanie kolejnych partnerek.
Coraz popularniejszy staje się również pogląd, że dążenie do zdrady mamy zapisane w genach. Jeden z nich – V1aR, odpowiada za funkcjonowanie receptora wazopresyny. To hormon decydujący w istotnym stopniu o zachowaniach społecznych, łączeniu się w pary i seksualnym przywiązaniu. Badania wykazały, że im więcej kopii genu receptora wazopresyny ma mężczyzna, tym słabszy wpływ wywiera hormon na mózg, co w konsekwencji zwiększa ryzyko konfliktów w związkach oraz zdrady.
fot. Thinkstock
Faceci lubią też tłumaczyć skoki w bok tym, że stała partnerka przestała o siebie dbać. Zwrócił na to uwagę m.in. Robert Korzeniowski. W książce „Ona w jego oczach Znani mężczyźni o kobietach” wybitny sportowiec stwierdził: „Wygląd zewnętrzny jest niebywale istotny. Kobieta musi być zadbana. Bycie w związku to codzienny flirt, który polega na tym, by się sobie nieustannie podobać. Wiele kobiet po wyjściu za mąż, a zwłaszcza po ciąży przestaje dbać o siebie. Nie rozumiem dlaczego”.
Dlaczego tak się dzieje? Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie brytyjskiej firmy Remington wynika, że partnerzy tracą wzmożone zainteresowanie związkiem już po siedmiu miesiącach. Jak przyznało dziewięć na dziesięć badanych kobiet po tym okresie przestaje obsesyjnie o siebie dbać, nie maluje się regularnie i nie wstydzi pokazać partnerowi w powyciąganym dresie czy wałkach na głowie. Zmianę nawyków tłumaczą przyzwyczajeniem się do drugiej połówki oraz umiejętnością wybaczania sobie wzajemnych niedociągnięć. Wiele kobiet przestaje dbać o siebie, gdy w związku czuje się pewnie i bezpiecznie.
Podobno co piąty mężczyzna przeżywający kryzys wieku średniego, który podsumowuje dotychczasowe życie i nie jest z niego specjalnie zadowolony, decyduje się na „skok w bok” lub nawet porzucenie dotychczasowej partnerki dla młodszej kobiety. W ten sposób udowadnia sam sobie, że wciąż jest sprawny i potrafi – w jego mniemaniu skutecznie – uciec przed starością. Czy to wystarczający powód do zdrady? Dla wielu facetów tak…
RAF