U źródeł wzrostu zakażeń wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV), według specjalistów z Instytutu Karolinska, leży rewolucja seksualna lat 60. i 70. Społeczeństwa dały wtedy zielone światło pocałunkom francuskim i przypadkowym stosunkom.
Jak wyjaśniła profesor wirusologii, Tina Dalianis, w latach 70. w życiu społecznym zaszły gwałtowne zmiany, które można zauważyć, obserwując ewolucje zwyczajów seksualnych. Seks oralny, francuskie pocałunki czy spotkania na jedną noc przestały być tematami tabu i zaczęto je traktować jak coś normalnego.
Wraz z upowszechnieniem tych praktyk wzrosła liczba zachorowań na HPV, który przyczynia się do powstawania nowotworów. Z badań wynika, że wirus brodawczaka ludzkiego przekazany drogą ustną (tak jak ma to miejsce podczas seksu oralnego) zwiększa ryzyko wystąpienia raka migdałków. W sumie od lat 70 liczba osób, u których pojawił się ten nowotwór, a u których stwierdzono wcześniej HPV, wzrosła aż 7-krotnie. Jak ostrzega profesor Dalianis, jest to stan epidemiologiczny.
Wirus brodawczaka ludzkiego HPV ma około 100 różnych typów, które wywołują zarówno niegroźne zmiany, jak i nowotwory złośliwe. Według lekarzy, prawie połowa ludzkiej populacji przechodzi w swoim życiu przez zakażenie HPV. U większości pozostaje ono jednak w stanie latencji i radzi sobie z nim układ immunologiczny. W pozostałych przypadkach, u osób z objawami immunosupresji, może dojść do przewlekłego zakażenia wirusem, a w konsekwencji do nowotworów.
HPV przenoszone jest przez kontakt z naskórkiem (powstawanie kurzajek i brodawek stóp) albo drogą płciową u osób aktywnych seksualnie. W szczególnych przypadkach może dojść do zarażenia dziecka przez matkę podczas porodu.
Zobacz także: