Każda z nas chce wyglądać dobrze i nie mamy problemu z tym, by się do tego przyznać. Nie od dziś wiadomo, że szata jednak zdobi człowieka, a pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. Zazwyczaj na tym się nie kończy. Nie chcemy tylko prezentować się poprawnie, ale przy okazji podkreślić także swój seksapil. By czuć się lepiej we własnej skórze i, nie ma się co oszukiwać, zdobyć uznanie płci przeciwnej. O tym jednak głośno się nie mówi.
Bądź seksowna, ale nigdy nie przyznawaj się, że taki był Twój cel – tak należałoby streścić poglądy większości mężczyzn na nasz temat, a także to, co same o sobie myślimy. My mówimy „stop” tej hipokryzji. Kobieta ma prawo wyglądać atrakcyjnie i zmysłowo, bez udawania, że wcale jej na tym nie zależy. Bo nam zależy!
A co najważniejsze – to wcale nie jest takie trudne. Oto kilka trików, które nie wymagają zbyt wiele czasu i zaangażowania, a naprawdę czynią cuda. Sprawdź, jak zostać seksbombą w zaledwie kilka minut...
ZAŁÓŻ BUTY NA OBCASIE
Szpilki optycznie wydłużają nogi, a nie od dziś wiadomo, że za najseksowniejsze uważane są kobiety z długimi kończynami dolnymi. Przy okazji poprawiają proporcje naszego ciała. Udowodniono także naukowo, że kiedy nosimy obcasy, jesteśmy lepiej postrzegane przez mężczyzn. Trudno powiedzieć, czy chodzi wyłącznie o efekt wizualny, czy skojarzenia (najpiękniejsze kobiety zazwyczaj nie stronią od szpilek), ale to naprawdę działa.
POSTAW NA CZERWIEŃ
Można powiedzieć, że czerwony działa na mężczyzn niczym płachta na byka. Z tą różnicą, że panowie wcale nie chcą zrobić nam krzywdy. Badania wykazały jednoznacznie, że czerwień przyciąga wzrok adoratorów. Z tego powodu warto pomalować usta właśnie na ten odcień, a jeśli nie lubimy tak wyrazistego makijażu – załóż czerwoną sukienkę lub przynajmniej apaszkę. To jasny sygnał dla faceta, że jesteś pewna siebie, a nie ma nic seksowniejszego od kobiety, która lubi siebie.
NIE PŁACZ
Brzmi banalnie, ale to naprawdę poważna sprawa, którą zajęli się naukowcy. Jakiś czas temu udowodniono, że kobieta ze smutną miną odstraszy niemal każdego faceta. Jeśli słyniesz ze skrajnych emocji i często płaczesz – twoje szanse spadają niemal do zera. Co ciekawe, oni wcale nie muszą tego widzieć. Wystarczy, że uroniłaś kilka łez chwilę wcześniej. Faceci wyczuwają ich zapach!
PIJ DUŻO WODY
Do nawadniania organizmu przekonują nie tylko dietetycy, ale także seksuolodzy. Nie od dziś wiadomo, że jeśli pijesz wystarczająco dużo wody, Twoja skóra jest gładka i rozświetlona, masz więcej siły do działania, a nawet jesteś w lepszym nastroju. Woda pomaga również w zdrowym śnie i utrzymaniu prawidłowej wagi. To wszystko składa się na obraz zdrowej, szczęśliwej i zgrabnej kobiety. Inaczej mówiąc – seksownej.
ŚMIEJ SIĘ
Może to zabrzmieć dziwnie, ale jeśli zależy Ci na zainteresowaniu konkretnego faceta, a ten rzuca dowcipami jak z rękawa – śmiej się. Nawet jeśli są kiepskie – daj mu do zrozumienia, że jest mistrzem w opowiadaniu anegdot. To jasny sygnał dla mężczyzny, że czujesz się z nim dobrze i być może liczysz na coś więcej. To nie koniec zalet głośnego śmiechu. Naukowcy łączą go bezpośrednio z wyższym ilorazem inteligencji, a wbrew pozorom, mądrość nadal jest sexy.
MASTURBUJ SIĘ
To nie jest tak, że jeśli sprawiasz sobie przyjemność na własną rękę, to znaczy, że na nic innego nie możesz liczyć. Wręcz przeciwnie! Eksperci ds. seksuologii przekonują, że dzięki masturbacji zaczynasz doceniać swoje ciało. Nabierasz także przekonania, że masz kontrolę nad swoim życiem i przyjemnością. Dzięki temu zyskujesz odwagę i pewność siebie, która wręcz z Ciebie emanuje. Panowie natychmiast to wyczuwają.
IMPONUJ STROJEM
Często słyszymy, że prawdziwie seksowna kobieta nie musi się za bardzo odsłaniać. Seksapil obroni się sam, bez względu na odzienie. To nie jest do końca prawda. Aby czuć się i być postrzegana jako seksbomba, powinnaś od czasu do czasu założyć na siebie coś podkreślającego atuty ciała. Jeśli lubisz swoje piersi – nie bój się dekoltu, a jeśli doceniasz swoje jędrne pośladki – nie rezygnuj z obcisłych spodni. Wtedy nie tylko wyglądasz sexy, ale sama tak się czujesz.