„Droga Redakcjo,
Ostatnio, gdy kochałam się z moim mężem, to przydarzyło mi się coś dziwnego. Otóż zalałam prześcieradło dziwną, przezroczystą wydzieliną. Na początku było mi trochę wstyd i zastanawiałam się nawet, czy to nie jest mocz, ale po dokładnych oględzinach, doszłam do wniosku, że NA PEWNO nie. Mój mąż powiedział mi, że to było dla niego cudowne doznanie i chce, żebym mu serwowała coś takiego za każdym razem.
Jestem ciekawa, co to takiego dokładnie było. Czy istnieje coś takiego jak wytrysk kobiecy?
Pozdrawiam, Madga78"
Zjawisko, które opisujesz, to z całą pewnością kobiecy wytrysk. Przeżywające go panie pieszczotliwie nazywane są „fontannami". Co ciekawe, przypadek damskiej ejakulacji znany był już 2000 lat temu, ale dopiero na przełomie XX i XXI wieku rozpoczęto debatę naukową na ten temat.
Jak wykazały badania, kobiecy wytrysk polega na uwolnieniu się pod ciśnieniem płynu o odczynie zasadowym. Ciecz ta produkowana jest przez gruczoły przycewkowe, które są narządem odpowiadającym męskiej prostacie. Kobiecy ejakulat nie zawiera moczu, a szczegółowa analiza chemiczna pokazała, że w jego skład wchodzą glukozy i fruktozy, śladowe ilości mocznika i kreatyniny oraz specyficzny antygen prostaty, czyli białka męskiego ejakulatu.
Naukowcy udowodnili, że kobiecego wytrysku minimum raz doświadczyło od 54 do 60% z nas, ale regularnie przeżywa go tylko 6% kobiet. Fakt, że nie u wszystkich przedstawicielek płci pięknej obserwuje się ejakulację, badacze łączą z różnicami w sile skurczy mięśni miednicy. Cykliczne, systematyczne skurcze w czasie orgazmu sprzyjają wydaleniu zgromadzonej cieczy na zewnątrz. Oprócz tego odkryto, że kobiety doświadczające wytrysku wyróżniają się niemal dwukrotnie silniejszymi skurczami mięśnia guziczno-łonowego oraz mocniejszymi skurczami cewki moczowej.
Specjaliści skłaniają się ku teorii, że wszystkie kobiety produkują ejakulat, ale tylko u części zostaje on wydalony na zewnątrz. Uważa się, że kobiecy wytrysk to jeden z męskich fetyszy i oznaka prawdziwie szalonego orgazmu. Jest on swego rodzaju stymulatorem seksualnym oraz jednym z najsilniejszych bodźców erotycznych, za którym mężczyźni wprost przepadają.
Jak udowodniono, wytrysku, podobnie jak orgazmu, można się nauczyć. Kobiecą ejakulację najłatwiej wywołać w pozycji klasycznej, gdyż zapewnia ona długą i rytmiczną stymulację przedniej ściany pochwy, na której znajduje się punkt G. Większych bodźców dostarczy jednak wzajemne zaufanie i zrozumienie między partnerami, niezbędne do tego, aby się rozluźnić i czerpać pełną przyjemność z bycia razem.
Jeśli chcesz podzielić się z Czytelniczkami Papilota swoją historią albo potrzebujesz porady, napisz na adres: redakcja(at)papilot.pl. Gwarantujemy anonimowość.