„Jest lesbijką”, „ma wredny charakter”, „nikt jej nie chce” – o co najczęściej są posądzane SINGIELKI?

7 irytujących sytuacji, których doświadczają dziewczyny, nie mające stałego partnera.
„Jest lesbijką”, „ma wredny charakter”, „nikt jej nie chce” – o co najczęściej są posądzane SINGIELKI?
16.04.2015

Większość Twoich koleżanek godzinami szczebioce przez telefon z ukochanym lub zachwyca się randkami, na które z nim chodzi. Obnoszą się wszem i wobec ze swoim szczęściem i totalnym zakochaniem. Z kolei Ty, osoba bez drugiej połówki u boku, zaczynasz czuć się z tego powodu gorsza. Momentami dopada Cię nawet myśl, że samotność to twoje przekleństwo i przeznaczenie.

Na dodatek co chwilę spotykają Cię irytujące sytuacje, którym musisz stawiać czoła czy tego chcesz, czy nie. O jakich zdarzeniach mowa?

Oto lista rzeczy, o które najczęściej są posądzane dziewczyny, nie mające stałego partnera!

singielka

Jesteś lesbijką

Dla niektórych to jasne – nie masz chłopaka, więc pewnie jesteś lesbijką. Nie obnosisz się ze swoją orientacją, bo po prostu się wstydzisz. I na nic zdają się zapewnienia, że jesteś hetero. Inni wiedzą lepiej, jaka płeć cię kręci.

singielka

Jesteś nieszczęśliwa

Kiedy znajomi dowiadują się, że jesteś sama już od dłuższego czasu, wyobrażają sobie, że co wieczór płaczesz w poduszkę. „Pewnie szlocha i modli się o faceta” – myślą. Od czasu do czasu zerkają na ciebie ze współczuciem, głaszczą cię po ramieniu i zapewniają, że możesz na nich liczyć. Niewykluczone, że za plecami nazywają cię „biedactwem”.

singielka

Jesteś skrzywdzona przez los

Mówisz otwarcie, że akurat się z nikim nie spotykasz i wtedy zazwyczaj pada stwierdzenie: „Pewnie ktoś cię mocno zranił, kochana”. Tłumaczysz więc, że chwilowo zrobiłaś sobie przerwę od facetów i nie masz parcia na nowy związek. Zapewniasz również, że nie czujesz się skrzywdzona przez los. Ale im bardziej temu zaprzeczasz, tym większą ofiarą się stajesz w oczach znajomych.

singielka

Nie uprawiasz seksu

Udany seks jest możliwy nawet wtedy, gdy nie jesteś w związku. Ty to wiesz, ale inni zdają się o tym zapominać. Uważają, że skoro od 6 miesięcy nie miałaś chłopaka, to z pewnością seks uprawiałaś dokładnie pół roku temu. Może nie wyprowadzaj ich z błędu. Niech żyją w nieświadomości.

singielka

Coś jest z Tobą nie tak

Skoro nie masz faceta, najprawdopodobniej coś jest z tobą nie tak. Robiłaś awantury bez powodu, byłaś kiepska w łóżku, a może nawet śledziłaś byłego partnera i przeglądałaś mu telefon bez pozwolenia. I na nic tutaj twoje tłumaczenia, że to twój eks był wobec ciebie nie w porządku. Twoi bliżsi i dalsi znajomi mają wyrobione zdanie na ten temat.

singielka

Potrzebujesz słów otuchy

„Nie martw się, wreszcie kogoś znajdziesz”. „Nie będziesz wiecznie sama”. „W końcu pojawi się w twoim życiu książę z bajki”. Dlaczego wszyscy sądzą, że skoro nie masz chłopaka, to trzeba na każdym kroku ci współczuć i dodawać otuchy? Nie szukaj odpowiedzi na to pytanie, a tym bardziej nie zapewniaj ludzi, że czujesz się świetnie. I tak będą cię pocieszać, a nawet zapewniać, że pomodlą się w intencji twojego przyszłego związku.

singielka

Ciągle się nudzisz

Nie masz chłopaka, a zatem dysponujesz na 100 procent masą wolnego czasu. Znajomi nie dopuszczają do siebie myśli, że możesz mieć swoje plany i milion pomysłów na to, jak spędzić wieczór. Niektórzy chcą się więc z tobą spotkać z litości (bylebyś tylko nie siedziała samotnie w domu i nie podcięła sobie przypadkiem żył), a inni chcą wykorzystać fakt, że „nie masz nic do roboty” i zaprzęgają cię do pomocy w różnych kwestiach („wpadnij dziś do mnie to pomożesz mi w wiosennych porządkach, kochana”). I jak tu się wymigać, skoro znajomi tak bardzo się o ciebie troszczą?

Polecane wideo

Komentarze (25)
Ocena: 4.52 / 5
Kikuosdoksojdi:DDD (Ocena: 5) 17.04.2015 13:00
Jestem lesbijką haha lol :D Serio nią jestem :|
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.04.2015 23:54
A ja jestem sama od 2 lar, bo nie potrafię nikomu zaufać. Miałam depresję i poznałam swojego pierwszego chłopaka. Nie chciałam mieć wtedy kogoś, ale on nalegał, zabiegał. Powiedziałam mu ze mam depresje, obiecał mnie wspierać. Zaufałam mu, choc wtedy mowilam, ze nikomu nie zaufam, bo duzo osob mnie zawiodło. Myslalam,ze juz tyle ciosow dostałam, że dośc. I co? On zrył mi psychikę jeszcze bardziej. Ciągle się czepiał, mowil ze nie wie czy mnie kocha, ale potem ze chce byc ze mną, pisał jakies wady moje na kartce. Pajac... obiecywałam sobie ze bedzie lepiej i nie było. Byłam jużnna tyle silna ze zerwałam. Ale zaufac juz NIKOMU nie ptorafię.
zobacz odpowiedzi (1)
A. (Ocena: 5) 16.04.2015 22:17
Dobrze jest zazwyczaj tylko na początku, kiedy każdy okrawa swoje” ja” na poczet podobania się tej drugiej osobie. Na początku każdy z nich to „ideał”, byłam już i z tymi co byli tzw. „ciachami” oraz z tymi którzy byli niezbyt urodziwi, ale NIBY fajni z charakteru. Jedni i drudzy na początku przedstawiali mi najlepsze wersje siebie, mijało może niespełna z 3 miesiące, to wychodziło z nich to co prawdziwe… i wtedy wszystko szło w diabły. Myślę, że nie ma nic do rzeczy tutaj wygląd, zarówno wśród tych którzy są brzydcy i wśród tych którzy są przystojni, zawsze znajdą się jakieś niegodne zainteresowania przypadki. Po co więc ciągnąć coś takiego na siłę, aby tylko mieć? Przez to w tym czasie tzw. „związku” może nam uciec coś co naprawdę było wartościowe, a czego nie dostrzeżemy poprzez bycie z kimś kto jest po to by tylko był.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.04.2015 19:51
wiecie co, stosunek sensownych, ladnych dziewczyn do fajnych (juz niekoniecznie bardzo przystojnych) jest taki, ze nic, tylko plakac i ogladac zdjecia Clooneya
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.04.2015 14:30
" Masz za wysokie wymagania" - ciągle to słyszę. Czy miłość, szacunek, wyrozumiałość i zaufanie to aż tak dużo?
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie