Niestety, często rzetelną wiedzę o sprawach seksu i miłości zastępują przesądy, a to rodzi nieporozumienia, sprawia, że zbliżenia przestają nas cieszyć. Najwyższa pora się od nich wyzwolić!
Faktycznie, duży członek wygląda bardzo imponująco i kochankowi dodaje pewności siebie, przez co w sypialni zachowuje się odważniej i jest chętny do różnego rodzaju eksperymentów, ale reguły nie ma. Na szczęście, Matka Natura tak skonstruowała naszą pochwę, by ta mogła dopasować się do wielkości członka naszego partnera i by obojgu było jak najprzyjemniej. Potwierdzić to może na pewno wiele par.
To, na szczęście, również nieprawda. Panowie, owszem, często po seksie odwracają się i zasypiają (ewentualnie poprzedzają to sięgnięciem po papierosa), ale musicie ich zrozumieć. W chwilę po szczytowaniu facet odczuwa tak silne rozluźnienie i odprężenie, że chęć zaśnięcia jest całkiem naturalna. Jeśli on nie potrafi opanować tej chęci, to wcale nie oznacza, że cię nie kocha!
Wiele kobiet sądzi, że orgazm łechtaczkowy jest gorszą, niepełną wersją orgazmu pochwowego. To nieprawda! Każda z nas potrzebuje czego innego i to, jaką drogą dochodzimy do końcowych doznań, nie ma żadnego znaczenia.
To, oczywiście, kolejne wierutne kłamstwo, bo, owszem, jest wiele pań, które myślą o tego typu silnych doznaniach, ale to wcale nie znaczy, że chciałyby je przeżyć na żywo. Zazwyczaj kończy się na fantazjach, które, gdyby miały zostać zrealizowane, sprawiłyby im ból i przykrość. Kobiety raczej nie lubią przemocy w seksie, wolą być delikatnie pieszczone i adorowane.
Nie. Prawo, jakie obowiązuje w waszej sypialni, ustanawiacie wy sami, więc dopóki nie robicie niczego, czym moglibyście się ranić, jest OK. Nawet jeśli innym mogłoby się to wydawać dość dziwne.
To nieprawda, najlepsza jest rozmowa. Konflikt przeszkadza kobietom skoncentrować się na seksie i czystej przyjemności. Sama przyznaj, że do dobrego, satysfakcjonującego seksu wcale nie potrzeba szczególnie silnych uczuć. Niektóre z was na pewno mają za sobą jednonocne przygody, które z „technicznego" punktu widzenia wspominają rewelacyjnie, mimo że partnera widziały raz w życiu i nawet nie miały okazji się nim porządnie zauroczyć, a już budziły się u jego boku po gorącej nocy.
Być może u mężczyzny tak, ale w przypadku kobiet jest zupełnie inaczej. Warunkiem pełnej satysfakcji nie jest orgazm, ale uczucie całkowitej akceptacji ze strony partnera, ciepła i miłości. Sama bliskość może być tak bardzo satysfakcjonująca, że orgazm nie jest konieczny do pełni szczęścia.
W rzeczywistości bywa różnie, bo dla niektórych facetów każda kolejna kochanka to cenna lekcja, a dla innych to tylko nieudolne próby leczenia braku pewności siebie, które do niczego konstruktywnego nie prowadzą. Większym osiągnięciem niż trzydziesta partnerka jest bycie po trzydziestu latach atrakcyjnym dla tej jedynej.
Owszem, to całkiem fajne, ale twierdzenie, że to warunek udanego życia seksualnego w związku, jest mocno przesadzone.
Miłość pomaga, ale gdy w związku pojawiają się kłopoty na tle seksualnym, czasami warto zasięgnąć porady specjalisty, który doradzi, jak się ich pozbyć, aby czerpać z seksu więcej satysfakcji.