Mówimy dużo. Zwykle jednak problemem jest dla nas rzeczowa, konkretna rozmowa. Nie potrafimy osiągnąć zamierzonego celu, mówimy nie to, co byśmy chcieli, złościmy się na rozmówcę, nierzadko ponoszą nas nerwy... Wiele naszych rozmów kończy się kłótnią, pretensjami albo cichymi dniami. Jest jeszcze jeden problem: nie potrafimy słuchać. To rzadka umiejętność, której można się jednak nauczyć. Tak samo jak rozmowy – nigdy nie jest na to za późno. Psychoterapeutka Izabella Anna Zaremba podkreśla, że wiele rozmów jest tylko wymianą informacji typu: „wrócę później”, „ścisz telewizor” czy „załóż sweter”. – I nawet, jeśli druga strona coś odpowiada, trudno nazwać to rozmową – twierdzi psychoterapeutka.
Banalność konwersacji
Nie każda rozmowa dwóch osób to dialog. Zaremba podkreśla, że należy wyróżnić jeszcze banalne konwersacje. Mają one na celu podtrzymać byle jaki kontakt z innymi ludźmi, a raczej pozory takiego kontaktu. Trudno to nazwać dialogiem, w którym obie strony są w pełni zaangażowane. Taka rozmowa służy temu, żeby nie mówić niczego istotnego. Niestety, banalne konwersacje coraz częstsze są nie tylko w telewizji (zwłaszcza w programach rozrywkowych typu reality show), ale również w naszych domach. Prowadzeniu głębokich, rzeczowych rozmów nie służy brak czasu, zabieganie i natłok myśli, które mamy w głowie. Dlatego nawet jeśli chcemy porozmawiać, nie prowadzimy dialogu, tylko właśnie banalną konwersację, do której równie dobrze mogłoby nie dojść. Rzecz jasna, nawet one są potrzebne w codziennych sytuacjach – trudno bowiem wyobrazić sobie wyłącznie prowadzenie poważnego dialogu. Chodzi jednak o to, żeby banalne konwersacje nie zdominowały naszego życia. Generalnie należy ich unikać.
Autentyczna rozmowa
– Formę rozmów o tak zwanych poważnych sprawach, traktowaną jako niebanalny rodzaj konwersacji nazywamy dyskusją – tłumaczy Izabella Anna Zaremba. Zwykle oczekujemy, że będzie miała konstruktywny charakter, jednak w praktyce bardzo rzadko udaje nam się to osiągnąć. Ożywiona dyskusja, w której bierze udział kilka osób, może sprawiać wrażenie konkretnej rozmowy – rozmówcy przerzucają się argumentami i sprzeczają ze sobą. Jednak tak naprawdę osoby biorące w niej udział prowadzą monologi, a rozmowa nie służy osiągnięciu kompromisu. Często kłócą się ze sobą (więcej o konstruktywnych kłótniach w osobnym tekście). Dlatego najlepszym typem rozmowy jest dialog. Anna Zaremba określa go jako „porozumienie się ludzi autentycznie słuchających z ludźmi autentycznie mówiącymi”. W tym właśnie tkwi istota dobrej rozmowy: ludzie chcą mówić i chcą słuchać. Ich dialog to seria powiązanych ze sobą wypowiedzi, gdzie jedna wynika z drugiej.
Dialog jako współpraca
Zdaniem psychoterapeutki, dialog jest wspólnym poszukiwaniem pełniejszego zrozumienia. – Zmierza do wzbogacenia możliwości i pogłębia więzi między rozmawiającymi. Dialog jest współpracą – podkreśla Zaremba. I właśnie ta współpraca jest kluczem do dobrej rozmowy. Dla porównania: dyskusja jest rywalizacją, ponieważ jej uczestnicy przeciwstawiają sobie rację. Chcą tym samym pokazać, że druga strona się myli. Taka rozmowa typowa jest dla polityków, którzy – choć mówią dużo – nie potrafią się porozumieć i osiągnąć kompromisu. Właśnie dlatego, że nie prowadzą opartego na współpracy dialogu. W dyskusji chodzi o zwycięstwo, a w dialogu trudno mówić o wygranej i przegranej. – Podczas dialogu jeden słucha drugiego, aby zrozumieć i spróbować osiągnąć porozumienie. Tymczasem podczas dyskusji jeden słucha drugiego, aby wyłapać słabe punkty i przeciwstawić im własne racje – uważa specjalistka. Tego nie da się uzyskać w żadnej innej formie rozmowy.
Umysł otwarty i zamknięty
Żeby rozmowa była dobra, nie wystarczy jednak samo słuchanie i mówienie. Chodzi również o to, żeby rozmówcy zastanowili się nad własnym stanowiskiem oraz żeby ich punkt widzenia zmieniał się pod wpływem słów drugiej strony. Dialog należy prowadzić w sposób wyważony, spokojny i nie krytykować argumentów przeciwnika. Kontrargumenty są dobre, jeśli poprzemy je przykładami i nie będziemy negować stanowiska partnera dla samego negowania. – Piękne jest to, że dialog wspiera postawę otwartego umysłu i gotowość przyznania, że jest się w błędzie, a nawet gotowość do zmiany stanowiska. Dyskusja wspiera postawę zamkniętego umysłu – porównuje Izabella Anna Zaremba. Dlatego jeśli zależy ci na dobrej rozmowie, pamiętaj o elastyczności i poszanowaniu zdania drugiej strony. W dialogu bowiem najważniejsza jest zgodność, a w dyskusji – różnice. Z argumentów partnera możesz czerpać wiedzę również dla siebie. Bardzo często są podpowiedzią. Warto skorzystać z doświadczenia innych osób.
Dojrzałość
Prowadzenie dobrej rozmowy to trudne zadanie, jeśli uparcie chcemy bronić własnych racji i nie dopuszczamy do siebie myśli, że może być inaczej. Pamiętaj, że taka postawa do niczego nie prowadzi. Rozmowie najbardziej nie służy zamknięty umysł i brak chęci osiągnięcia kompromisu. A już samo zdroworozsądkowe i trzeźwe podejście do konwersacji może ją przemienić w konkretny dialog – bez względu na to, czy jest to rozmowa z księdzem czy z partnerem. Oczywiście, w codziennym życiu jest również miejsce na banalne rozmowy i dyskusje. Zdaniem psychoterapeutki, trudno przejść do fazy dialogu bez fazy dyskusji. Chodzi jednak o to, żeby dyskusje były jedynie dodatkiem do dialogów. Bo dialog jest dojrzałością. – Umiejętnością rozumienia, że choć umiemy odpowiedzieć sobie na pewne pytania, niektóre z nich zawsze będą rzeczywistością otwartą, która domaga się stałego i wnikliwego pogłębiania oraz prób rozumienia – podkreśla Zaremba. A nasze poglądy możemy pogłębiać właśnie dzięki dialogowi.
Julia Wysocka
Zobacz także:
Ten rodzaj komunikacji odgrywa bardzo istotną rolę w codziennym życiu.
Kobieca dyplomacja – jak rozmawiać z mężczyzną?
Co mówić, a czego nie w rozmowie z facetem.