Inne pary nie spieszą się z tą decyzją. Ba, wciąż mnóstwo jest kobiet i mężczyzn, którzy mimo że bardzo są ze sobą szczęśliwi, nie kwapią się do tego, żeby uwić sobie razem przytulne gniazdko, nawet jeśli mają do tego warunki i na dobrą sprawę nic nie stoi im na przeszkodzie. Nie chcą ulegać modzie życia na „kocią łapę”, chcą ten poziom znajomości zostawić sobie "na potem" – czyli po ślubie albo przynajmniej na okres narzeczeństwa, na krótko przed ślubem.
Decyzja o wspólnym zamieszkaniu nie może być podjęta pochopnie. Jednakże na pewno o wiele łatwiej można ją podjąć, gdy jedna ze stron ma swoje mieszkanie. Wtedy wystarczy, że to drugie się do niej sprowadzi i po sprawie. Za to, gdy oboje są na garnuszku rodziców, mieszkają z przyjaciółmi czy wynajmują dom na spółkę z kimś innym, wspólne zamieszkanie wiąże się w takiej sytuacji z kredytem, szukaniem, znalezieniem, a w rezultacie wynajęciem jakiegoś mieszkania. W takim układzie decyzja ta robi się o wiele poważniejsza niż w przypadku, gdy do dyspozycji zakochanych jest mieszkanie.
Kiedy zatem powinniście ze sobą zamieszkać? Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi. To zależy od pary, jej podejścia do życia i związku, a także wielu innych kwestii (np. stosunku waszych rodziców do wspólnego mieszkania przed ślubem, w szczególności, gdy jesteś od nich uzależniona finansowo). Na początek powiedzmy to sobie szczerze – zamieszkać razem przed ślubem warto, zwłaszcza gdy para ma wobec siebie poważne plany. Przykładowo – jesteście zaręczeni, chcecie spędzić razem resztę życia, wstępnie nawet wiecie, kiedy staniecie się małżeństwem. Wtedy wspólne mieszkanie jest jak najbardziej wskazane. Bo w takim wypadku nie chodzi o wygodę, niekończący się seks czy luz. Właśnie w ten sposób tuż przed ślubem sprawdzacie, czy jesteście w stanie wytrzymać ze sobą w codziennych sytuacjach.
Dla osób, które zamierzają się pobrać, wspólne mieszkanie jest szalenie ważne. Dlaczego? To proste. Na co dzień zdarzają się różne sytuacje, często przykre i krępujące. Trzeba przy kimś zmienić skarpetkę, wpuścić go do łazienki, mimo że akurat mamy ochotę na długą kąpiel, spróbować usnąć, gdy telewizor dudni. Takie wspólne życie to sztuka kompromisów – tylko mieszkając razem jesteście w stanie sprawdzić, czy umiecie na ten kompromis pójść. Okres narzeczeństwa to zdecydowanie najlepszy czas na wspólne zamieszkanie. Jeśli nadal nie przekonaliśmy cię w tej sprawie, zapraszamy do osobnego artykułu, z którego dowiesz się, czy warto mieszkać ze sobą właśnie przed ślubem.
Nawet jeśli wasi rodzice przekonują was, że powinniście zaczekać z tym do chwili aż będziecie już małżeństwem, przekonajcie ich, że chodzi o to tak szalenie ważne poznanie się w scenerii codzienności. Wytłumaczcie, że chcecie zrobić to jeszcze przed ślubem. Nie, nie, żeby się rozstać, bo on wszędzie zostawia brudne skarpetki, a ona zajmuje łazienkę na dwie godziny. Ale po to, żeby wiedzieć, jak zachować się w danej sytuacji, kiedy ustąpić, a kiedy walczyć o swoje. Po prostu, żeby nauczyć się żyć z drugim człowiekiem, co niewątpliwie jest wielką sztuką.
Jeżeli chcecie zamieszkać ze sobą od razu i macie ku temu warunki, dobrze – to również odpowiednii moment, żeby się sprawdzić. Bo, jeśli nic nie stoi na przeszkodzie, dlaczego mielibyście zwlekać z podjęciem tej decyzji? Gdy okaże się, że kompletnie do siebie nie pasujecie, a wspólne mieszkanie zniszczy wasz związek, to z drugiej strony chyba nawet lepiej, prawda? Dzięki temu nie będziecie żyli w ułudzie, że pasujecie do siebie jak dwie krople wody, skoro nie pasujecie. Pamiętaj jednak, że wszystko powinno odbywać się na drodze ewolucyjnej, a nie rewolucyjnej. Jeśli wspólne zamieszkanie miałoby się wiązać z ogromną zmianą w twoim życiu (lub twojego partnera), może warto z tym jeszcze zaczekać? Taki krok w waszym związku ma wam sprawiać radość, a nie spędzać sen z powiek.
Stało się, zamieszkaliście razem. Świetnie. Jednak od razu na samym początku powinniście ustalić reguły. Osoba, która wprowadza się do mieszkania zajmowanego przez partnera, niestety – musi poznać jego nawyki, przyzwyczajenia, zasady. Co prawda, teraz będzie to wspólne mieszkanie kobiety i mężczyzny, jednak może to mieszkanie jest na kredyt? Czyli po prostu prawnie należy do drugiej strony i jego zdanie dotyczące zmian i zasad obowiązujących w tym domu trzeba przestrzegać. A gdy są szalone, wręcz niemożliwe do spełnienia, przeprowadź z ukochanym rozmowę i dogadaj wszystkie szczegóły. Dowiedz się, co jest zakazane, a co nie. Jednocześnie pamiętaj, że nie jesteś na straconej pozycji – również masz prawo wymagać i egzekwować pewne rzeczy. Bo, jak już to pisaliśmy, wspólne życie jest sztuką kompromisów.
Wciąż rozważacie decyzję o wspólnym mieszkaniu? Świetnie. Porozmawiajcie, omówcie podstawowe kwestie i przede wszystkim nie zapominajcie, że nawet mieszkając razem, nadal macie prawo do prywatności i przestrzeni. Tylko zachowując je, nawet gdy przebywacie razem 24 godziny/dobę, macie szansę stworzyć bardzo silny związek. Na długo.
Ewa Podsiadły
Zobacz także:
Przemoc domowa – gdzie szukać pomocy?
Przedstawiamy najważniejsze telefony i radzimy co robić, gdy w twoim domu dochodzi do aktów przemocy.
Mieszkanie z teściami pod jednym dachem – tak czy nie?
Dzielenie kątów z teściami może być znośne, a nawet przyjemne. Pod warunkiem, że wszyscy lokatorzy zachowają kilka podstawowych zasad.