Witam Drogie czytelniczki Papilota
Piszę do was z następującym problem.
Mam chłopaka, jestem z nim 13 miesięcy ale czasem odczuwam brak spotykania się tylko ze swoimi koleżankami. Jestem młoda chciałabym się jeszcze wyszaleć. Z chłopakiem jest mi dobrze jest troskliwy czuły romantyczny i przystojny, naprawde prawie ideał, ale czasem to aż przeszkadza. Zawsze był strasznie zazdrosny, pewnego dnia gdy miałam się spotkać z kolegą normalnie mi pozwolił iść, nie było żadnego ALE.
Otóż któregoś dnia, pojechałam z przyjaciółką za miasto do pubu, do moich znajomych. Było świetnie! Był tam ten kolega o którym wcześniej wspomniałam. Tańczyliśmy, śpiewaliśmy. ogólnie dobrze się bawiliśmy. No ale wkoncu musiałyśmy już z przyjaciółką wracać. Tej samej nocy miał u mnie nocować mój chłopak. Spotkałam się z nim i poszliśmy do mnie. Szybko usnęłam.
Rano się obudziłam, a jego już nie było. Postanowiłam, że zadzwonię. Był bardzo zły, nie wiedziałam co się dzieje. Spotkałam się z nim o 8 rano, powiedział mi, że w nocy dostałam smsa od tego kolegi, napisał ze tęskni. (Nie rozumiem jakim prawem w ogóle wziął mój telefon!!) Mój chłopak zaczął z nim pisać. Podszył się pode mnie, i zaczął kusić tego kolegę. W końcu kolega się nakręcił i napisał, że zaprasza mnie do siebie do domu (Tak ten kolega był pijany!). Chłopak ze mną zerwał, mimo że ja nic nie zrobiłam.
Następnego dnia, mój (już) EX powiedział że jednak może mi znów zaufać i być ze mną, ale na jego warunkach: zero kontaktu z tym kolegą, zero wyjść z osobami których on nie zna, w ogóle ograniczone wyjścia samej. Jestem zła, bo ja nic nie zrobiłam, nie zdradziłam go. Tamten kolega był pod wpływem alkoholu, a ja nie chcę czuć się po powrocie do mojego chłopaka jak w złotej klatce..
Uwieżcie że rozmowa była nie jedna, ale on dalej trzyma sie swojej wersji że to moja wina itp..
Pomożcie mi i doradźcie
Pozdrawiam