W każdym związku przychodzi taki moment, kiedy musimy poważnie porozmawiać o najbardziej intymnych sprawach. Także o sposobach antykoncepcji, jeśli jeszcze nie planujemy wspólnego potomstwa. W większości przypadków każda ze stron dba o to we własny sposób – my bierzemy pigułki lub korzystamy z takich metod, jak spirala, a partner zabezpiecza się przy pomocy prezerwatywy. To brzmi całkiem rozsądnie, ale tylko do czasu.
Okazuje się, że kilka tygodni od rozpoczęcia współżycia z nowym partnerem, przestajemy się tym aż tak przejmować. Następuje totalne rozprężenie i coraz częściej zdarzają nam się zbliżenia bez jakiejkolwiek ochrony. Dlatego nie powinniśmy się dziwić, że każdego roku na świat przychodzą miliony nieplanowanych dzieci, a choroby przenoszone drogą płciową rozwijają się w zastraszającym tempie.
Z badań przeprowadzonych przez amerykańską organizację Planned Parenthood, która zajmuje się świadomym rodzicielstwem, wynika, że już co trzeci stosunek odbywa się bez prezerwatywy. Kiedy rezygnujemy z tej formy zabezpieczenia?
Z tych samych badań wynika, że dla 80 procent dorosłych ankietowanych, stosowanie prezerwatyw jest czymś naturalnym i koniecznym. Czym innym jest jednak teoria, a czym innym praktyka. Zaledwie 35 procent z nas zwraca uwagę na to, że kondom powinien być użyty przy każdym zbliżeniu. Dotyczy to także nowych relacji, w tym spotkań tylko na jedną noc z zupełnie nieznajomym mężczyzną. Powinniśmy sobie pogratulować odpowiedzialności.
Nie inaczej jest w związkach z dłuższym stażem. Statystycznie pary zabezpieczają się w przypadku... co czwartego stosunku! Istnieje więc 75 procent szans, że prędzej czy później zarazimy się chorobą weneryczną, a w najlepszym wypadku zostaniemy rodzicami. Kiełkująca znajomość to chyba nie jest najlepszy moment na takie wyzwania.
Na podstawie anonimowych ankiet (w tym przypadku zwiększa to ich wiarygodność) ustalono moment, kiedy pary świadomie rezygnują z antykoncepcji. Po kilku latach związku? Po ślubie? Nic z tego – znacznie wcześniej.
Na początku znajomości możemy mieć uzasadnione obawy – partner wcale nie musi być do końca zdrowy, więc ryzyko zarażenia chorobą przenoszoną drogą płciową jest spore. Na dodatek przeraża nas wizja zajścia w ciążę z mężczyzną, którego dobrze nie znamy. Wtedy jeszcze zwracamy uwagę na to, by regularnie stosować pigułki i wymagać od partnera używania prezerwatywy. Wszystko zmienia się zaledwie chwilę później!
Z raportu przygotowanego przez Planned Parenthood wynika, że 2 na 3 pary (62 procent badanych) całkowicie rezygnuje z antykoncepcji zaledwie 2 miesiące po rozpoczęciu związku i współżycia. Czy wtedy mamy już pewność, że bliski nam facet nie jest niczym zarażony? Absolutnie nie. Czy z czasem zmniejsza się ryzyko zajścia w nieplanowaną ciążę? Także nic z tego.
Wszystko wskazuje więc na to, że miłość odbiera nam rozum.