Święta zbliżają się wielkimi krokami, a skoro Boże Narodzenie tuż-tuż… już niedługo w polskich domach będzie wszechobecny zapach mandarynek. Czy wiesz jednak, ze owoc ten nierzadko bywa przyczyną zadławienia? Więcej na ten temat mówi w Sieci ratowniczka medyczna.
Przeczytaj też: Czy sałatka to zawsze dobry wybór? Niekoniecznie...
Nikki Jurcutz, bo to o niej mowa, ostrzega na Instagramie o ryzyku, jakie niesie ze sobą jedzenie mandarynek. Jest to szczególnie istotna informacja w kontekście małych dzieci. Ratowniczka twierdzi bowiem, że nieodpowiednio przygotowany owoc może doprowadzić do zadławienia. Co więc zrobić, zanim sięgnie się po mandarynki? Przede wszystkim usuń błony, rdzenie i pestki.
Rdzeń jest ciągnący się, gąbczasty i może być trudny do przeżucia — mówi ratowniczka i dodaje — Membrana stwarza ryzyko zadławienia, ponieważ jest twarda i trudna do przeżucia, nasiona również stwarzają takie ryzyko.
Nikki poleca też, by mandarynki przed podaniem przekroić na pół – po boku, tak by rozciąć kawałki. Następnie wytnij trójkąt lub „wyciągnij” zawartość pomiędzy membranami łyżeczką.
Pamiętaj też, by nie tylko maluchowi dawać małe kawałki. Sobie również nie serwuj dużych.
Przeczytaj też: To jedno z najdroższych warzyw na świecie. W Polsce kompletnie się go nie docenia
Wyświetl ten post na Instagramie