Wywodząca się z Japonii dieta wodna znalazła swoje niemałe grono zwolenniczek. Przechodzi na nią już nie tylko coraz więcej Japonek, ale kobiet z całego świata, które chcą zadbać o swoje zdrowie i urodę. Na czym dokładnie polega ta modna dieta?
Zobacz także: Pyszne pomysły na owsiankowe śniadania. Mniam ♥
W tym przypadku nazwa diety faktycznie sugeruje nam jej sedno. Dieta wodna w Japonii nie jest jedynie najnowszą z dietetycznych wód. To stary rytuał wodny, który od dawna praktykowano, aby każdego dnia czuć się jak nowonarodzonym, oczyścić się z toksyn, ale także i ze złych emocji, które mają bardzo negatywny wpływ na ciało.
Nie wystarczy jednak od czasu do czasu sączyć wodę przez cały dzień, jak większość z nas ma to w zwyczaju. Otóż dla najlepszych zdrowotnych, jak i urodowych efektów należy rozpocząć dzień od wypicia około pięciuset bądź nawet sześciuset ml wody na pusty żołądek.
Należy zabrać się do tego od razu po wstaniu. Wodę pijemy powoli i niewielkimi łyczkami. Nigdzie się nie spieszymy, dajemy ciału się przebudzić, a myślom przyzwyczaić się do rozpoczęcia nowego dnia. Po wypiciu określonej wodnej dawki, którą możemy zależnie od chęci wzbogacić o odrobinę soku z cytryny lub grejpfruta, miętę, lawendę, czy inne aromatyczne składniki, musimy odczekać czterdzieści pięć minut. Dopiero wtedy możemy zacząć zabierać się za zjedzenie śniadania.
Musimy też pamiętać o tym, aby nigdy nie pić w trakcie posiłków. Pół godziny przed ich zjedzeniem wypijamy po szklance wody. Po posiłku czekamy z przyjęciem kolejnej wodnej dawki około półtorej godziny.
Zobacz także: Matcha. Eliksir na nieśmiertelność
Prawidłowe nawodnienie organizmu szybko zacznie być widoczne na naszej skórze. Zyska niebywałą jędrność i gładkość. Przestaniemy czuć się senne nawet tuż po wstaniu. Będzie czuły, że mamy większą energię. Ustabilizuje się, a potem przyspieszy nasz metabolizm.
Znacznie szybciej będziemy mogły zrzucić nadprogramowe kilogramy. Łatwiej będzie się nam skoncentrować i utrzymać stan skoncentrowania dłużej niż dotychczas. O wiele rzadziej będą nękały nas bóle głowy, a powracające migreny przestaną być już taką uciążliwością.
Zobacz także: Dwie pieczenie na jednym ogniu. Kim są fleksitarianie?