Kiszonki zaczęły się cieszyć niewyobrażalnie dużym powodzeniem.
Dawniej polskie zwyczaje obejmowały najczęściej zajadanie się kiszonymi ogórkami oraz kapustą.
Dziś półki sklepowe dosłownie uginają się pod ciężarem kiszonek szalenie różnorodnych i zaskakujących. Na całe szczęście wzięliśmy przykład z innych kulinarnych kultur z Koreą na czele
i zaczęliśmy kisić też rzodkiewki, bób, białą rzepę, buraki, marchew, kalarepę, arbuzy, pomidory,
czy kalafiory.
Kiszenie to jeden z najstarszych sposobów konserwowania żywności. Metodę tę stosowali już nasi starożytni przodkowie. Jak doszło do tego, że powstał pierwszy na świecie słoik wypełniony kiszonymi rarytasami? Zupełnie przez przypadek!
Tak się składa, że rozmaite przypadki chodzące po parających się gotowaniem, często tworzyły bieg historii. Okazywało się, że coś, co początkowo uznano za wypadek przy pracy i małą kuchenną katastrofę, wkrótce zaczynało być uważane za genialne rozwiązanie.
Z takimi niespodziankami po drodze zaczynały się wielkie kulinarne rewolucje, dzięki którym jedzenie przyrządzane jest z większą fantazją, nadawany jest mu niezwykły smak, a przy okazji niemałe właściwości zdrowotne. Tak też było z kiszeniem.
Dzięki ukiszeniu owego pierwszego pysznego słoja, zgłębiono niesamowitą wiedzę. Potem zaczęła ona zyskiwać nazwy, którymi się dziś posługujemy. Są nimi fermentacja mlekowa i bakterie mlekowe.
Fantastyczny trik okazał się doskonałym sposobem na konserwowanie żywności i robienie bezpiecznych zapasów.
Zobacz także: Czule o czosnku. Jakie ma zdrowotne właściwości?
Szał na kiszonki trwa w Polsce w najlepsze. Kiedyś myślano o nich jako o dodatku do standardowego niedzielnego obiadu, składającego się z porcji ziemniaków z koperkiem, kotleta schabowego i kiszonego ogórka lub kapusty.
Obecnie kiszonki wkroczyły jednak do kuchni w innym śmielszym stylu. Dodaje się je teraz do mnóstwa dań z pogranicza kuchni fusion. W wielu miejscach mamy okazję kosztowania wrapów, tortilli, czy burgerów z oryginalnymi pysznymi kiszonkami często podkręconymi jeszcze przyprawami marokańskimi, indonezyjskimi, czy indyjskimi.
Kiszonki świetnie urozmaicają smak potraw, dodają im charakteru. Co więcej, nie da się nimi znudzić, jako że kiszeniu można poddać bardzo długą listę rzeczy.
Zobacz także: Matcha. Eliksir na nieśmiertelność
Oprócz charakternego dania o intensywnym smaku, ze strony kiszonek możemy też liczyć na coś jeszcze. Otóż jeśli raczymy się kiszonkami regularnie, ich wpływ na nasze zdrowie może być ogromny i nadzwyczaj pozytywny.
Nic dziwnego, że określa się je popularnym terminem super foods. Dzięki zawartym w nich bakteriom mlekowym działają jak naturalny probiotyk i sprawnie regenerują florę bakteryjną. Poza tym regulują poziom cukru we krwi i zmniejszają poziom cholesterolu.
Co więcej, kiszonki są prawdziwą bombą witaminową – w dużej ilości znajdziemy w nich witaminy z grupy B, witaminę C, E oraz K. Poprawiają odporność, przyspieszają metabolizm, likwidują niestrawność i uporczywe zgagi. Jako że zawierają w swym składzie siarkę i liczne sole mineralne, wzmacniają nasze paznokcie i włosy.
Zobacz także: Mniej soli, więcej zdrowia. Czym zastępować sól w kuchni?
Fot. iStock