Dla wielu ludzi zima jest zdecydowanie najmniej ulubioną porą roku. Dni są krótkie, zmrok zapada już po południu, za oknami jest szaro i nieprzyjemnie, a w dodatku temperatury stają się bardzo niskie. Nic dziwnego, że tracimy dobry humor i czujemy się wiecznie niezadowoleni.
Zobacz również: Jesienią depresja sezonowa atakuje ze wszystkich stron. Jak z nią walczyć?
Zima to również czas, w którym odczuwamy zdecydowanie większy apetyt niż zazwyczaj. Częściej sięgamy po jedzenie, a w dodatku odczuwamy zwiększoną ochotę na duże porcje wysokokalorycznych potraw. Dlaczego tak się dzieje?
Wszystko sprowadza się do naszych pierwotnych instynktów. W dawnych czasach długą i mroźną zimę byli w stanie przetrwać tylko osobnicy najsprawniejsi fizycznie i najsilniejsi. Dokonywali tego poprzez zapewnianie swoim organizmom odpowiedniej, wysokiej liczby kalorii.
Kardiolog Ira Ockene wyjaśniał w rozmowie z radiową stacją NPR, że po dziś dzień “jesteśmy zaprogramowani przez schematy zakorzenione w naszym mózgu dawno, dawno temu”. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez niego na uczelni University of Massachussetts Medical School. Eksperyment wykonany na grupie 593 uczestników w przedziale wiekowym 20-70 lat wykazał, że spożywali oni średnio o 86 kalorii dziennie więcej jesienią niż wiosną.
Zdaniem Ockene jesteśmy biologicznie zaprogramowani do tego, aby szukać więcej pożywienia, gdy tylko dni robią się krótsze, a zmrok zaczyna zapadać wcześniej. Ekspert porównał to do zachowania, które charakteryzuje m.in. wiewiórki. Co więcej, Ockene zwraca uwagę na wcześniejszy eksperyment badający tę kwestię. Wykazał on, że mimo iż w związku z nastającymi zimnymi porami roku jemy więcej, wciąż towarzyszy nam poczucie głodu - nawet jeśli pozwalamy sobie na większe porcje.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Jesienią i zimą, gdy temperatury gwałtownie spadają i stają się minusowe, zaczynamy marznąć. Nasz organizm próbuje się rozgrzać poprzez drgawki, więc zużywa więcej energii. Gdy zaś zużywamy więcej energii, w efekcie odczuwamy większą potrzebę jej uzupełnienia - właśnie poprzez jedzenie.
Na koniec należy dodać, że jesień i zima, z ich krótkimi i ciemnymi dniami mają na negatywny wpływ na nasz stan emocjonalny, w związku z czym często zapadamy na depresję sezonową. Szukamy sposobu na to, aby poprawić sobie nastrój - także poprzez jedzenie. Kręcimy nosem na modne, wegańskie dania i minimalistyczne porcje, a nasze myśli bezwiednie wędrują w stronę beztroskich czasów dzieciństwa, gdy gotowały dla nas babcie i mamy. Dlatego odczuwamy zwiększoną ochotę na takie swojskie i pożywne dania, jak te z dużą ilością produktów mącznych czy ziemniaczanych. One nie tylko nas rozgrzewają, ale też poprawiają nam nastrój.
Zobacz również: 6 prostych sposobów, żeby nie przytyć w grudniu i... niczego sobie nie odmawiać