Jeszcze parę lat temu weganizm nie cieszył się taką popularnością, jak obecnie. Dziś jest wręcz modny i powstaje coraz więcej miejsc, gdzie można zjeść smaczne dania przygotowane zgodnie z zasadami wegańskimi.
Zobacz również: „Jestem weganką, a moi mięsożerni sąsiedzi ciągle grillują. Pozwałam ich do sądu”
Niektórzy ludzie uważają, że weganie rezygnują z jedzenia mięsa tylko ze względu na modę i wyśmiewają ich decyzję. Media opisują coraz więcej przypadków, w których weganie padają ofiarami żartów, bo podano im mięso twierdząc, że danie jest absolutnie wegańskie. Ostatnio ofiarą takiego żartu padła 24-letnia weganka, która postanowiła zemścić się w bardzo wyrafinowany sposób. O wszystkim napisała na forum Reddit.com.
Jestem weganką od 10 lat. Nie jem mięsa, odkąd skończyłam jakieś 3-4 lata i dowiedziałam się, skąd się ono bierze. To nie żaden sekret i wszystkie osoby obecne w moim życiu wiedzą o tym i to szanują - a przynajmniej tak mi się wydawało. Parę dni temu byłam na imprezie i przyznaję, trochę się wstawiłam. Mój znajomi pomyśleli, że będzie zabawnie nakarmić mnie nuggetsami z kurczaka w ramach żartu. Wcześniej spytałam ich, czy to, co mi podają, jest wegańskie, na co odpowiedzieli, że to nuggetsy z białka roślinnego. Smakowały nieco dziwnie, ale pomyślałam, że to dlatego, że jestem pijana. Byłam w błędzie.
Dowiedziałam się prawdy następnego dnia, gdy siostra wysłała mi wiadomość, żebym sprawdziła relację na Snapchacie moich znajomych. Zobaczyłam na niej, jak moi znajomi pokazują opakowanie po nuggetsach z kurczakiem, a potem karmią mnie nimi. Był też fragment z tym, jak pytam ich, czy to danie wegańskie. Potem nabijali się ze mnie i naśladowali mnie, jak zachowywałabym się, gdybym dowiedziała się, że zjadłam mięso (udawanie płaczu i krzyki: “KURCZĘTA!”). Zrobiłam screenshota tego nagrania i pokazałam na policji. Teraz trójka z moich (byłych już) przyjaciół może usłyszeć zarzuty.
Wszyscy uważają, że moja reakcja była przesadzona i że to był tylko “nieszkodliwy” żart. Czy mają rację mówiąc, że przesadziłam? Moim zdaniem wykorzystali fakt, że byłam wstawiona i majstrowali przy moim jedzeniu, a potem publicznie mnie upokorzyli.
Fot. Unsplash.com
Pod postem rozgorzała ostra dyskusja. Wielu internautów stanęło po stronie weganki. Ich zdaniem cała historia mogła skończyć się dla niej o wiele gorzej.
Piszę to jako szef kuchni – nigdy nie majstruj z cudzym jedzeniem. Przenigdy.
Nie przesadziłaś, zwłaszcza jako że przestałaś jeść mięso w tak młodym wieku. Często weganie i wegetarianie po zjedzeniu mięsa są bardzo chorzy, szczególnie gdy nie jedli go latami.
Nie przesadzasz. Mogłaś rozwinąć reakcję alergiczną na kurczaka skoro większość życia byłaś weganką i nawet o tym nie wiedzieć, skoro nie jesz mięsa. Mało tego, twoi znajomi nagrali cię i opublikowali ten filmik na Snapchacie. Przez to jeszcze bardziej zasłużyli na karę, bo publicznie cię upokorzyli.
Jednak równie duża część komentujących stwierdziła, że zgłoszenie sprawy na policję to krok zdecydowanie za daleko, a kobieta stara się celowo zniszczyć życie znajomym.
Nie przyjaźnij się z nimi dłużej, ale na litość Boską, iść z tym na policję? To żenujące.
Składasz oskarżenie z powodu nuggetsów z kurczaka. Masz postawę moralną przeciwko mięsu i to w porządku. Ale to nie jest alergia, która zagraża życiu. Twoi znajomi zrobili coś okropnego, nie są twoimi przyjaciółmi i powinni się wstydzić. Ale wnoszenie oskarżenia to przesada.
To był słaby żart i trzymaj się z dala od tych ludzi, ale naprawdę chcesz niszczyć im życie z powodu nuggetsów z kurczaka? Skazańcy nie mogą głosować, nie mogą pracować w sektorze publicznym, większość prywatnych firm też ich nie zatrudni, a już na pewno nie takich, które dobrze płacą. Nie mogą wynająć porządnych mieszkań w większości obszarów miejskich.
A co wy sądzicie na ten temat? Kto przesadził w tej sytuacji – weganka czy jej znajomi?
Zobacz również: Weganka wściekła na mięsożerców: „Przywłaszczacie sobie weganizm na swój samolubny użytek!”