Niestety większość pysznych rzeczy, takich jak słodycze, lody czy pizza nie ma zbyt wiele wartości odżywczych, a w dodatku jest bardzo kaloryczna. Ich zbyt częste spożywanie przyczynia się do wzrostu wagi, więc osoby, które dbają o sylwetkę i zdrowy tryb życia na co dzień starają się ich unikać, a pozwalają sobie na chwilę szaleństwa przy specjalnych okazjach.
Zobacz również: „Fit” jedzenie, przez które przytyjesz i zrujnujesz swoje zdrowie. Nie daj się nabrać!
Chyba każdy jest świadomy tego, że spożywanie tzw. śmieciowego jedzenia przynosi więcej szkód, niż pożytku dla zdrowia. Jednak chyba nikt nie spodziewał się, że dieta oparta na niezdrowej, przetworzonej żywności może mieć tak fatalne skutki dla organizmu. Na własnej skórze przekonał się o tym 17-latek z Bristolu w Wielkiej Brytanii, który stracił wzrok i słuch. Chłopak przez ponad 10 lat żywił się wyłącznie chipsami, frytkami i kiełbaskami. Jego mama wspomina, że gdy miał zaledwie 7 lat przestał spożywać normalne, zdrowe posiłki. Kobieta po raz pierwszy zauważyła, że z jej synem dzieje się coś niedobrego, gdy w wieku 14 lat chłopcu zaczął pogarszać się słuch. Okazało się, że nastolatek cierpi na zaburzenie o nazwie Avoidant-Restrictive Food Intake Disorder (ARFID, w wolnym tłumaczeniu: unikanie lub restrykcyjne spożywanie pokarmów). Długotrwały brak przyjmowania odżywczych posiłków uszkodził jego nerw wzrokowy i doprowadził do neuropatii wzrokowej powstałej wskutek niedoborów pokarmowych.
Nie mogliśmy w to uwierzyć, kiedy dowiedzieliśmy się, co do tego doprowadziło. Powiedziano nam, że te zmiany są nieodwracalne. To prawdziwy koszmar. Jego wzrok bardzo szybko zaczął się pogarszać. Teraz syn jest całkowicie ślepy. Nie ma żadnego życia towarzyskiego.
- mówiła matka 17-latka w rozmowie z mediami. Dodała, że po ukończeniu liceum chłopak dostał się na uczelnię, na której miał studiować informatykę, ale musiał porzucić te plany.
On bardzo chciałby iść do pracy, ale to niemożliwe, żeby teraz udało mu się znaleźć jakąkolwiek. Musiałam zrezygnować z pracy w pubie. Teraz opiekuję się nim w pełnym wymiarze godzin.
Fot. Unsplash.com
Kobieta wspomina, jak zaczęła się sytuacja, która doprowadziła do tragedii. Odkąd jej syn skończył 7 lat, zaczął żywić się wyłącznie chipsami, kiełbaskami, frytkami, przetworzoną wędliną i białym pieczywem. Co ciekawe, ta niezdrowa dieta nie wywołała u chłopca nadwagi ani otyłości.
Zauważyliśmy, że coś jest nie tak, kiedy nasz syn zaczął wracać ze szkoły do domu, a jego drugie śniadanie było nietknięte. Przygotowywałam mu pożywne kanapki, dodawałam do nich jabłko albo inny owoc, a on nic nie zjadał. Jego nauczyciele też zaniepokoili się tym faktem. Jego brat i siostra zawsze jedli normalnie, wszystko im smakuje. On był w takiej samej formie fizycznej i tak sam zdrowy, jak oni. Zawsze był chudy i nie miał problemów z wagą.
Chyba najbardziej w całej tej historii szokuje fakt, że 17-latek wciąż kontynuuje swoją katastrofalną i wyniszczającą organizm dietę.
Przyjmuje suplementy diety, ale jego sposób odżywiania się jest taki sam. Po paru konsultacjach z dietetykiem udało nam się namówić go do picia koktajli owocowych, ale teraz z nich zrezygnował.
Tożsamość chłopca i jego rodziny pozostaje anonimowa. Jego matka postanowiła podzielić się jego historią, która została opisana w dzienniku “Annals of Internal Medicine”, aby zwiększyć świadomość na temat ARFID i uzmysłowić innym, jak ważne jest zdrowe odżywianie.
Zobacz również: Pochwaliła się menu na urodziny 7-letniej córki. Inne matki zmieszały ją z błotem