Weganka pokazała, jak karmi psa zgodnie ze swoją dietą. Weterynarz nie miał dla niej litości

Weganizm z roku na rok staje się coraz popularniejszy. Coraz więcej osób przechodzi na dietę wegańską i całkowicie wyklucza ze swojego jadłospisu wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego, w tym mleko i jajka. Zdaniem wielu taki styl życia jest teraz po prostu modny i nie ma nic wspólnego ze światopoglądem prawdziwych wegan, którzy pragną w ten sposób chronić zwierzęta przed zabijaniem. 

Zobacz również: „Byłam weganką przez 6 lat. Ta dieta zrobiła z moim ciałem coś okropnego!” 

Oczywiście każdy ma prawo decydować o tym, w jaki sposób się odżywia, ale niektóre osoby przenoszą swoje zasady żywieniowe i ideologiczne na innych, którzy nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Bywa, że matki-weganki zmuszają do przestrzegania wyznawanej przez siebie diety nawet małe dzieci, co często spotyka się z krytyką. Ostatnio pewna weganka pochwaliła się w Internecie tym, jak karmi swojego psa. Kobieta przygotowała dla swojego pupila posiłek zgodnie z dietą wegańską - na pokarm dla psa złożyło się puree ze słodkich ziemniaków i brązowego ryżu, organiczne tofu, nasiona chia oraz enzymy trawienne. “Czy nie wygląda na podekscytowaną?” - tak weganka podpisała zdjęcie, na którym widzimy jej suczkę oraz oczekującą ją kolację. 

Kobieta pochwaliła się zdjęciem wegańskiego posiłku dla swojego psa w Internecie, ale nie mogła liczyć na zrozumienie i poklask, którego szukała. Pewien weterynarz w obszernym komentarzu wypisał, jak szkodliwa jest wegańska dieta u psów, które z natury są przecież mięsożerne i nic tego nie zmieni. 

Fot. https://varanustitanus.tumblr.com/image/154990829905

“Wydaje się, że jesteś nowicjuszką w temacie weterynarii i zdrowia zwierząt w ogóle, więc pozwól, że doedukuję cię w paru kwestiach, w których zupełnie nie masz racji. (...) Psy i wilki mają wspólne mitochondrialne DNA w 99,8 proc. Ci, którzy przekonują, że psy nie wywodzą się od wilków przeczą całej liście naukowych dowodów, które to potwierdzają. I wiesz co? Wilki to mięsożercy. Skoro fizjologia psów nie różni się od fizjologii wilków, psy mają takie same zapotrzebowanie odżywcze jak ci mięsożerni drapieżnicy. (...) Brak naturalnego białka może wywołać całą masę problemów, takie jak biegunka, utrata wagi, letarg, problemy z oddychaniem, puchnięcie kończyn, rak przewodu pokarmowego, infekcje grzybiczne, zapalenie jelit, wrzody żołądkowe czy alergie pokarmowe” - napisał specjalista. 

Weterynarz odniósł się też do argumentu weganki, która stwierdziła, że jej zwierzak wygląda jak okaz zdrowia. “I znów nie masz racji. Nos tego psa jest wysuszony, prawie bladoróżowy, co wskazuje na odwodnienie albo jeszcze bardziej poważny problem. Jego oczy są mętne, zaczerwienione i opuchnięte. Jego spojrzenie jest puste, a nos nie jest skierowany w kierunku jedzenia, co oznacza, że pies nie jest nim zainteresowany i jest pogrążony w letargu. Ten pies błaga o pożywny posiłek”. 

Inni internauci oskarżyli wegańską właścicielkę psa o znęcanie się nad nim. “To znęcanie się nad zwierzęciem. Celowo odmawiasz mu czegoś, czego potrzebuje, żeby był zdrowy. Wiem, że to brzmi szorstko, ale taka jest prawda”. “Sama jestem weganką, ale nie mogłabym bardziej się z wami zgadzać. Jeśli chcesz mieć wegańskiego zwierzaka, kup sobie królika” - dodał ktoś inny. 

Myślicie, że te argumenty przemówią wegance do rozumu? 

Zobacz również: LIST: „Jestem weganką i dostałam psa. Nie wiem, czym go karmić, bo mięsa nie tknę!”