Każda z nas chce być fit. Niestety, nie zawsze wiemy, jak to zrobić. Z lenistwa sięgamy po półśrodki, licząc na niesamowite efekty. Najlepszym dowodem na to jest zupełnie nieprzemyślana dieta. Kupujemy produkty reklamowane jako zdrowsza alternatywa dla ulubionych pokarmów, nie zdając sobie sprawy, że tylko sobie szkodzimy.
Zobacz również: Przez tydzień piła na czczo wodę z solą. Zobacz, co stało się z jej ciałem
Pieczywo ryżowe zamiast białego chleba, jogurt owocowy zamiast tabliczki czekolady, mleko sojowe zamiast tego od krowy, do tego wszechobecne nasiona chia i napoje izotoniczne. Kupując je ulegamy złudzeniu, że dbamy o siebie bardziej, niż inni. Jeszcze chwila i zbędne kilogramy znikną, a kondycji pozazdroszczą nam wyczynowi sportowcy.
To ogromne i bardzo szkodliwe nieporozumienie - przekonuje serwis eatthis.com. Większość tych „zdrowszych” zamienników bardziej szkodzi, niż pomaga. Można od nich nie tylko jeszcze bardziej przytyć, ale też zrujnować swój organizm.
Zastanów się dwa razy, zanim kolejny raz sięgniesz po któryś z nich. Wyższa cena wcale nie oznacza lepszej jakości.
fot. Unsplash
Popularny zamiennik np. płatków czekoladowych. Wygląda zdrowo, bo często ma w swoim składzie orzechy i owoce. Zapominamy jednak o utwardzanych tłuszczach i ogromnej ilości cukru.
Za sprawą niektórych celebrytów to białko roślinne cieszy się wyjątkowo złą sławą. Zupełnie niesłusznie, bo glutenu bać powinni się wyłącznie chorzy na celiakię. Ciastka bez dodatku pszenicy mają tyle samo cukru, a z uwagi na zastosowanie innego typu mąki - mogą być bardziej kaloryczne.
Według niektórych alternatywa dla tych ziemniaczanych. Niestety, większość z nich wcale nie jest suszona. Tu także w grę wchodzi smażenie na głębokim tłuszczu i spora zawartość soli.
Zazwyczaj ma w sobie o wiele mniej tłuszczu, niż np. wieprzowina, ale coś za coś. Hodowcy drobiu słyną z tego, że stosują antybiotyki, a gotowe mięso ostrzykują niezidentyfikowanymi substancjami. Jest w nich więcej chemii.
Cieszą się coraz większą popularnością. Są drogie i wyglądają na zdrowsze, więc na pewno są lepsze dla naszego organizmu. Byłoby tak, gdyby nie wszechobecne barwniki, syrop fruktozowy, cukier czy wywołująca wzdęcia soja.
Zobacz również: 7 faktów, po których NA ZAWSZE odechce Ci się czekolady i innych słodkości
fot. Unsplash
Skoro chleb jest zły, a gluten jeszcze gorszy - coraz więcej z nas traktuje ryżowe płatki jako alternatywę dla tradycyjnego pieczywa. I jest w tym sporo prawdy, ale należy unikać wersji smakowych - zwłaszcza tych oblanych czekoladą czy o dziwnym zabarwieniu.
Nabiał jest zdrowy, owoce też, więc w czym problem? Większość tego typu produktów ma w sobie mnóstwo cukru, więc czasami naprawdę lepiej zjeść batona. Nie wspominając o barwnikach, które mogą być rakotwórcze.
Przez wielu traktowane jako najzdrowsza przekąska. Niestety, te produkowane na przemysłową skalę mają w sobie zazwyczaj sporo cukru, a zamiast suszenia - traktuje się je siarczynami.
Inaczej mówiąc - szałwii hiszpańskiej. Rzeczywiście są bardzo zdrowe, ale pod warunkiem, że spożywamy je w umiarze. Ich nadmiar może podrażnić układ pokarmowy, podwyższyć poziom cukru we krwi, a nawet wywołać problemy z sercem.
Tłoczony na zimno i bez zbędnych dodatków to faktycznie świetna alternatywa dla margaryny czy smalcu. Niestety, te utwardzane mają w sobie sporo tłuszczów trans, które podwyższają cholesterol i zwiększają ryzyko chorób serca.
fot. Unsplash
Bardzo modne i postrzegane jako zdrowsze, niż to prosto od krowy. Warto pamiętać jednak o tym, że soja może niekorzystnie wpływać na naszą gospodarkę hormonalną. Wielu producentów dodaje też sporo cukru.
Na pierwszy rzut oka wydaje się zdecydowanie lepszym wyborem, niż ten z wołowiną. Niestety, roślinny kotlet ma w sobie zazwyczaj sporo soi, która wywołuje wzdęcia. Do tego najgorszej jakości tłuszcz i mnóstwo soli.
Sprzedają się coraz lepiej, bo uchodzą za bardzo zdrowe - wiele z nich ma 0 kalorii i obiecuje poprawę kondycji. Większość ma jednak w składzie sporo cukru lub sztuczne słodziki, a niemal każdy - barwniki, które mogą być rakotwórcze.
Nie ulegaj złudzeniu, że kiedy wybierasz ice tea zamiast coca coli - wyświadczasz swojemu organizmowi wielką przysługę. Tego typu napoje prawie w ogóle nie mają w sobie herbaty. To głównie woda z ogromną ilością cukru.
Według niektórych nie ma nic lepszego do smażenia, bo to zdrowa, roślinna alternatywa. Problem w tym, że zaledwie jedna łyżka tego oleju ma ok. 115 kalorii i nawet 12 gramów tłuszczów nasyconych. Nie nadaje się do codziennej diety.
Zobacz również: 9 przekąsek, które możesz bezkarnie zjeść wieczorem i NIE PRZYTYĆ