Często powtarzamy, że za jakość się płaci. Jeśli dysponujemy odpowiednimi środkami, wolimy zrobić zakupy w eleganckich delikatesach, niż oszczędzać na produktach z dyskontu. Te podejrzewane są o wszystko, co najgorsze, bo skoro coś jest bardzo tanie, równocześnie nie może być dobre. Czy aby na pewno? Badania jednoznacznie pokazują, że Polacy pokochali zakupy w Biedronce, Lidlu czy Aldi. I to bez względu na zarobki. Biedniejsi kupują tam, bo nie mają innego wyjścia, lepiej sytuowani – z przekonania.
Faktem jest, że podejrzanie niska cena powinna wzbudzić naszą czujność. Kiedy dżem owocowy znanej firmy kosztuje w markecie 4-5 zł, a w dyskoncie coś podobnego próbuje nam się sprzedać za połowę tej ceny – czymś jednak muszą się różnić. Zazwyczaj składem. Podobnie jest z innymi produktami, ale to nie oznacza, że wszystkie tańsze zamienniki należy skreślać. Czasami są takiej samej jakości, a nawet produkowane są przez tę samą firmę, a różnią się jedynie etykietą.
Co warto kupować w dyskontach? Bierzemy pod lupę podstawowe zakupy spożywcze.
fot. Thinkstock
WĘDLINA – NIE
Jeśli uważasz, że szynka może kosztować 9,99 zł za kilogram, a dobrej jakości parówki – 2 zł za opakowanie, to chyba nie mamy o czym rozmawiać. W takiej cenie kupisz co najwyżej wodę wymieszaną z zagęstnikami, mnóstwem chemii i odrobiną mięsa, a nie pełnowartościowy produkt. Zdarzają się produkty wędliniarskie z wyższej półki, ale odpowiednio droższe.
fot. Thinkstock
SOKI OWOCOWE – NIE
„Soki” to zdecydowanie za dużo powiedziane. W większości dyskontów w niskich cenach sprzedawane są nektary lub napoje owocowe, które składają się przede wszystkim z wody, cukru lub syropu glukozowo-fruktozowego i odrobiny owoców. Mnóstwo kalorii i niewiele wartości odżywczych. Wyjątkiem jest zazwyczaj sok marchewkowy. Czytaj składy!
fot. Thinkstock
NABIAŁ – TAK
Polska słynie z dobrego nabiału, a większość serów oferowanych przez dyskonty jest właśnie rodzimej produkcji. Zazwyczaj sprzedawane są pod marką własną sklepu, ale jakościowo niczym się od siebie nie różnią. Zwróć jednak uwagę na skład. Na pierwszym miejscu powinno znajdować się mleko.
fot. Thinkstock
KAWA I HERBATA – NIE
W wielu krajach uważane są za dobra luksusowe, ale patrząc na ich dyskontowe ceny, można mieć co do tego wątpliwości. 200 gramów kawy rozpuszczalnej za 9 zł albo 100 torebek herbaty za 3 zł zwiastuje jedno – niską jakość produktu. Zazwyczaj to resztki powstałe przy produkcji tych droższych.
fot. Thinkstock
MAKARON I KASZA – TAK
Niektórzy twierdzą, że jak makaron, to tylko włoski, ale i my nie mamy się czego wstydzić. Tego typu suche produkty z Polski są zazwyczaj bardzo dobrej jakości. Wystarczy porównać skład z bardziej znanymi markami, a szybko przekonasz się, że to jedno i to samo. Tylko cena znacznie niższa. Podobnie jest z ryżem.
fot. Thinkstock
WARZYWA I OWOCE – TAK
Podobno najlepsze te z osiedlowego bazarku, ale kto nam zagwarantuje ich jakość i pochodzenie? Równie dobrze mogą to być te same jabłka i pomidory, co w dyskoncie, bo właśnie tam kupione. Produkty tego typu sprzedawane przez dyskonty podlegają drobiazgowej kontroli i zazwyczaj opatrzone są nazwą kraju pochodzenia.
fot. Thinkstock
WODA MINERALNA – TAK
A przynajmniej wydaje Ci się, że chodzi o wodę mineralną... W tradycyjnych sklepach 1,5 litra wody kosztuje nawet powyżej 2 zł. Niestety, cena nie idzie w parze z jakością, bo coraz częściej nieświadomie kupujemy zwykłą wodę źródlaną. Tymczasem w dyskoncie prawdziwie mineralna (a co za tym idzie – pełna wartości odżywczych) może kosztować nawet mniej, niż złotówkę za butelkę. Nie warto przepłacać.
fot. Thinkstock
DŻEM – NIE
Słoki z tego typu produktami są zazwyczaj szczelnie oklejone, żeby nie wydało się, ile jest w środku owoców. Na szczęście każde opakowanie zawiera spis składników i to tam warto zerknąć. Najtańsze dżemy z dyskontów to zazwyczaj ok. 20-25 procent owoców. Reszta to woda, zagęstniki, fruktoza i glukoza. Będzie słodko, ale raczej mało zdrowo.