Raz na jakiś czas pojawiają się śmiałkowie, którzy postanawiają żywić się wyłącznie w barach szybkiej obsługi. Eksperymenty tego typu dowodziły zazwyczaj, że fast foody mają zgubny, a wręcz wyniszczający wpływ na ludzki organizm. Pewien nauczyciel z Ameryki udowodnił jednak, że posiłki serwowane w McDonald’s mogą nas… odchudzić.
W ubiegłym roku John Cisna przez 90 dni jadł śniadanie, obiad i kolację w najpopularniejszej fast foodowej restauracji na świecie. Zanim przystąpił do ryzykownej diety, odwiedził lekarza, który dokładnie rozpisał mu tabelę kaloryczną. Z rozpiski wynikało, że mężczyzna nie może przekroczyć 2 tys. kcal w ciągu dnia, aby zrzucić na wadze. Cisna podjął więc wyzwanie.
Fot. Facebook
W realizacji eksperymentu nauczycielowi pomogli trzej uczniowie. Zgodnie z informacjami o wartościach odżywczych dostępnych na stronie internetowej McDonald’s, na bieżąco układali plan żywieniowy swojego pedagoga, pamiętając oczywiście o tym, żeby jego dieta była bogata we wszystkie niezbędne składniki odżywcze oraz by nie przekraczała 2 tys. kcal dziennie.
Cisna dodatkowo każdego dnia spacerował przez 45 minut. Efekt? Po 90 dniach specyficznej diety Amerykanin schudł… 28 kilogramów! To jednak nie wszystko.
Fot. Facebook
- Byłem zszokowany tym, że tak mocno straciłem na wadze. Podczas badań wyszło również, że w moim organizmie obniżył się cholesterol z 250 do 170. To niesamowite! – emocjonował się Cisna.
Dodał również, że to nie fast foody powodują u ludzi wzrost wagi. Winę za taki stan rzeczy ponosimy sami, przekraczając dzienny limit kalorii i rezygnując z wysiłku fizycznego.
Fot. Facebook
W 2015 roku, dokładnie po 12 miesiącach od zaskakującej transformacji, amerykański pedagog został ambasadorem McDonald’s. Mężczyzna obecnie podróżuje po kraju i dzieli się z ludźmi swoją historią.