Może się wydawać, że anoreksja czy bulimia to zaburzenia typowo kobiece. Panie bombardowane przez media wizerunkami idealnie zbudowanych kobiet koniecznie chcą się do nich upodobnić, a pierwszą rzeczą, jaką robią, to zmiana diety. Zazwyczaj na bardzo drakońską, skuteczną na chwilę i bardzo wyniszczającą organizm.
Jednak problemy tego typu coraz częściej dotyczą także mężczyzn. Media, reklamy i filmy lansują wizerunek seksownego faceta równie mocno, co atrakcyjnej kobiety. Mężczyźni podświadomie zaczynają więc porównywać się z umięśnionym ideałem i popełniają te same błędy - donosi dziennik.pl.
Obsesja na punkcie wyglądu u mężczyzn zyskała już nawet swoją nazwę - to manoreksja. Termin ten odnosi się do panów, którzy w pogoni za idealną sylwetką zaczynają jeść coraz mniej, a przy okazji coraz więcej ćwiczyć. W ten sposób nie dość, że raczej nie dorobią się wymarzonego "sześciopaku" na brzuchu, to przy okazji mogą się poważnie rozchorować.
Zapominają, że wyczerpujące ćwiczenia fizyczne wymagają także zbilansowanej diety. Aby zyskać upragnione mięśnie, należy pamiętać o tym, że organizm musi mieć co spalić w czasie treningu. Brytyjski National Health Service szacuje, że w ciągu ostatnich 10 lat panów z zaburzeniami wywołanymi nadmierną dietą jest więcej o ponad 65 proc.
"Dziennik" cytuje jedną ze specjalistek fundacji zajmującej się anoreksją i bulimią, która twierdzi, że presja ciążąca na mężczyznach, aby posiadali idealne sylwetki, jest dokładnie taka sama jak w przypadku kobiet".
Jednak zaburzenia łaknienia u panów o wiele trudniej zauważyć. Mają z tym problem także lekarze pierwszego kontaktu, którzy przyjmując wyczerpanego i niedożywionego mężczyznę, zazwyczaj nie myślą o tym, że przyczyną takiego stanu jest zła dieta. Badania wykazują jednak, że ok. 20 proc. osób z tego typu zaburzeniami to mężczyźni.
Więcej podobnych newsów znajdziesz na Hanter.pl
Zobacz także:
Picie wody wcale nie sprzyja odchudzaniu! OBALAMY KŁAMLIWY MIT
Naukowcy twierdzą, że woda nie wypłukuje toksyn z organizmu.
Wegetarianizm: Ryzykowna dieta czy ekologiczny styl życia?
Czy za „prawdziwego Wegetarianina” może uważać się ktoś, kto nie je mięsa tylko po to, żeby zmieścić się w spodnie o 2 rozmiary mniejsze?