Deficyt kaloryczny jest niezbędny do redukcji wagi. Jedynie poprzez racjonalne wprowadzenie go będziesz mogła w bezpieczny sposób zrzucić nadprogramowe kilogramy. Niestety, deficyt kaloryczny nie tak łatwo obliczyć. Składa się na niego kilka zmiennych. Czym grozi zbyt duży deficyt kaloryczny?
Zobacz także: Czy otyłość to faktycznie choroba? „Nie wystarczy jeść mniej, żeby się wyleczyć”
Deficyt kaloryczny (energetyczny) polega na dostarczaniu organizmowi mniejszej ilości kalorii niż wynosi całkowite zapotrzebowanie na nie. Warto wiedzieć, że dobrze obliczony, ujemny bilans kalorii to gwarancja stopniowej i bezpiecznej utraty wagi bez obaw o uszczerbek na zdrowiu. Istotną rolę odgrywa monitorowanie organizmu i ciągłe dostosowywanie deficytu do bieżących potrzeb. Powinno się to robić w taki sposób, aby nie tracić na wadze więcej niż kilogram tygodniowo. Może się to wydawać za mało dla osoby, która chce szybko schudnąć. Jest to jednak optymalne tempo, które nie będzie skutkować efektem jo-jo.
Najlepiej, aby deficyt kaloryczny wynosił 300-600 kalorii dziennie. Aby obliczyć swój deficyt, można skorzystać z kalkulatora dostępnego w Sieci. Najbezpieczniejszą opcją będzie jednak skorzystanie z pomocy dietetyka, który nie dość, że pomoże obliczyć potrzebne dane, to także ułoży jadłospis bazujący na odpowiedniej ilości kalorii.
Kiedy jesteśmy „na redukcji” i katujemy się treningami, chcemy schudnąć jak najwięcej i jak najszybciej. Nie jest to jednak dobre dla naszego organizmu. Jeśli deficyt kaloryczny będzie zbyt duży, szybko odczujemy tego skutki w postaci złego samopoczucia. Innymi rezultatami zbyt wysokiego deficytu energetycznego będzie słaba kondycja włosów i paznokci, zaburzenia hormonalne, problemy z zajściem w ciążę. Będzie to także osłabienie procesów poznawczych, spadek siły czy zaburzenia pamięci. Warto więc podejść do tematu w sposób racjonalny i bezpieczny.
Zobacz także: To podobno najskuteczniejszy sposób na cellulit. Zobaczysz efekty już po 2 tygodniach