Łapczywe połykanie pokarmu to jedna z przyczyn otyłości - twierdzą naukowcy. Błyskawiczne opróżnianie talerzy sprawia, że do naszego mózgu z opóźnieniem docierają sygnały wskazujące, iż już zaspokoiliśmy głód.
Potwierdziły to najnowsze badania przeprowadzone przez dra Alexandera Kokkinosa z Laiko General Hospital w Atenach. Uczony zaprosił do testów 17 ochotników. Doświadczenia były przyjemne: badani musieli w różnym tempie zjeść 30 ml lodów. Okazało się, że ci, którzy poświęcili na to aż 30 minut, mieli po posiłku najwyższe stężenie we krwi hormonów PYY i GLP-1, związanych z poczuciem sytości. Czuli się też najedzeni.
"Nasze badania wyjaśniają jedną z przyczyn współczesnej epidemii otyłości: wielu ludzi żyje w ogromnym pośpiechu i nie ma po prostu czasu na jedzenie" - komentuje Kokkinos.
Połykamy więc, co się da, nie pozostawiając swojemu organizmowi czasu na reakcję i poinformowanie samych siebie, że mamy już dość. A przez to zjadamy znacznie więcej, niż powinniśmy...
Źródło: PAP Life
Zobacz także:
Lekarze biją na alarm, twierdząc, że wegetariańska dieta może przyczynić się do powstania niedoborów cennych dla organizmu mikroelementów. Jej zwolennicy natomiast odpierają te zarzuty i bronią swojego stylu życia, wymieniając liczne jego zalety. Po czyjej stronie leży racja?
Jak skutecznie ograniczyć jedzenie słodyczy?
Puszyste babeczki, pączki z wiśniową marmoladą i tabliczka ulubionej mlecznej czekolady… Brzmi pysznie, prawda?