Skąd wiadomo, że nasza waga jest prawidłowa? W ostatnich latach nawet eksperci mają co do tego poważne wątpliwości. Jedni wciąż sugerują się tzw. wskaźnikiem masy ciała, a inni uważają BMI za niezbyt wiarygodną metodę. Choćby dlatego, że tkanka tłuszczowa i mięśniowa ważą tyle samo. Osoba otyła i wysportowana mogą uzyskać identyczny wynik, a przecież sporo je różni.
Zobacz również: 15 problemów, z którymi dziewczyny plus size nadal muszą się borykać
W jednej kwestii za to wszyscy są zgodni - nadwaga nie jest dla nas dobra, a z otyłością należy walczyć. Każdy zbędny kilogram pogarsza naszą kondycję i skraca życie. Przynajmniej tak myśleliśmy do tej pory, ale badanie realizowane od kilkunastu lat na Uniwersytecie Kalifornijskim rzuca na sprawę zupełnie nowe światło - czytamy na „Your Tango”.
Portal przytacza zaskakujące wyniki obserwacji ponad 270 tysięcy osób.
Sprawa wydaje się oczywista - szczupli są statystycznie zdrowsi i żyją zdecydowanie dłużej od osób z nadwagą. Z kolei ludzie otyli są narażeni na tyle poważnych chorób, że nie są w stanie przeżyć swoich chudszych znajomych. Logiczne? Tak, ale nie do końca zgodne z rzeczywistością - przekonują badacze.
Zacznijmy od przypomnienia sobie, jak oblicza się wskaźnik masy ciała i co oznacza jego wynik. Uzyskujemy go dzieląc naszą wagę przez podniesiony do kwadratu wzrost wyrażony w metrach.
Poniżej 18,5 - niedowaga
18,5-24,99 - prawidłowa waga
25-29,99 - nadwaga
30-34,99 - otyłość I stopnia
35-39,99 - otyłość II stopnia
Powyżej 40 - otyłość III stopnia
Która z tych grup ma największe szanse, aby dożyć później starości? Można się zdziwić. Naukowcy przeanalizowali ponad ćwierć miliona zgonów wśród Amerykanów i doszli do zaskakujących wniosków.
Zobacz również: 10 najczęstszych błędów, przez które nie możesz schudnąć
W porównaniu do prawidłowej masy ciała, otyłość II oraz III stopnia rzeczywiście wiąże się z większą śmiertelnością i jest poważnym zagrożeniem. Badanie wykazało jednak, że otyłość I stopnia nie ma żadnego wpływu na długość życia, a osoby z nadwagą umierają wręcz rzadziej
- czytamy w raporcie, który cytuje serwis yourtango.com.
Z czego to wynika? Nadwaga (BMI od 25 do 30) oznacza pewien zapas tkanki tłuszczowej, która czasami się przydaje. Może ułatwiać przyswajanie witamin, chroni przed złamaniami i odżywia. Podobnie w przypadku otyłości I stopnia (BMI od 30 do 35)
Czy to oznacza, że warto przytyć? Pamiętajmy - to jednak tylko statystyka, choć przyznajemy, że bardzo ciekawa. Wszystkie te wartości odnoszą się do wagi prawidłowej (BMI od 18,5 do 25) i to ona uważana jest za wzorzec. Warto więc się postarać i w miarę możliwości trzymać linię.
Zobacz również: Napisała, co tak naprawdę myśli o dietach i ćwiczeniach. Przyklasnęły jej tysiące kobiet