Istnieje tak wiele diet i sposobów na zrzucenie zbędnych kilogramów, a mimo to wciąż powstają nowe. Ostatnio furorę robi dieta Intermittent fasting chwalona przede wszystkim za długotrwałe efekty i zdrowy sposób odchudzania.
Na czym polega i jak ją stosować? O zaletach tej diety opowiedział nam Bartek Szemraj, który wspólnie z Anią Kolasińską prowadzi portal Strefa Przemian.
- Strefa to miejsce, w którym pomagamy nie tylko osiągnąć upragnioną sylwetkę, ale także poprawić stan zdrowia, który coraz częściej jest nadszarpnięty przez takie schorzenia, jak Insulinooporność czy Hashimoto.
Promujemy dość nietypowe na polskim rynku podejście:
- Wprowadzanie postu przerywanego, czyli diety 8/16
- Chudnięcie bez liczenia kalorii
- Jedzenie 2-3 posiłków dziennie
- Wprowadzanie diety niskowęglowodanowej lub ketogenicznej
- Skupienie się na treningu siłowym, a nie na treningu cardio
Zobacz także: Na niej nie musisz rezygnować ani z czekolady, ani z wina. Na czym polega dieta SIRT?
Intermittent fasting - czyli post przerywany, to model odżywiania, w którym występuje przedział czasowy na dostarczanie kalorii (8 godzin) oraz czas, kiedy tych kalorii nie spożywamy (16 godzin).
Czyli mówiąc prościej – czas, kiedy jemy i czas, kiedy nie jemy. Brzmi prosto i łatwo, i tak rzeczywiście jest. Może na początku trudniej jest osobom, które jadły 5-10 razy dziennie, ponieważ ich organizmy są przyzwyczajone do częstego dostarczania energii. Z reguły takim osobom nie udaje się, gdy próbują z dnia na dzień zacząć fasting (czyli post przerywany). Czują się senne, głodne i nerwowe. Adaptacja do diety 8/16 zwykle trwa 1-2 tygodnie.
Im dłużej jest się na “fastingu”, tym więcej korzyści! Kilka lat temu obawiałem się, jak można normalnie funkcjonować, nie jedząc przez większość czasu – tłumaczy Bartek Szemraj. - Bałem się nie jeść co 3 godziny, bo… nie wiem dlaczego, ale się bałem. A jak pomyślałem o teoretycznych spadkach mięśniowych (bo przecież jak się nie je, organizm konsumuje sam siebie i od razu mięśnie “zżera”), to już w ogólnie nie mogłem się przełamać. Jednak im dłużej o tym czytałem, tym bardziej mnie przekonywało i wreszcie spróbowałem. Na szczęście.
Bo jak inaczej nazwać to, że nie trzeba liczyć kalorii, nie trzeba ważyć produktów i odliczać czasu do kolejnego posiłku? Jemy 1-3 posiłki dziennie w zależności od dnia i samopoczucia. Wszystko staramy się utrzymywać w ramach czasowych, które również nie są sztywne. Można je wydłużać, a czasem skracać, w zależności od celu i samopoczucia.
To strasznie ważne. Przestajesz myśleć w kółko o jedzeniu. Zwykle, jedząc co 3-4 godziny, tylko odlicza się czas do kolejnego posiłku. Teraz? Będąc na diecie 8/16 praktycznie w ogóle nie czuje się głodu. To, czy zjesz o 12:00 czy o 15:00 nie ma większego znaczenia. To kluczowa informacja dla osób, którym zależy na odchudzaniu. Osoby z nadwagą często mają ten kłopot: “Oj, coś bym zjadł”. Znasz to? Albo: “czemu cały czas jestem głodny?”. Post przerywany jest świetnym rozwiązaniem.
Jedząc w określonych ramach czasowych przyzwyczajasz organizm, by w okresie postu też sobie radził i korzystał z ogromnych pokładów energii zapasowej - tkanki tłuszczowej. Pamiętaj, że jedząc co 3 godziny, organizm nie za bardzo ma kiedy skorzystać z tłuszczu. Gdy już ciało zacznie korzystać z tkanki tłuszczowej okaże się, że w sumie tak często jeść nie trzeba, bo przecież energia jest, i to pod dostatkiem. Warto wtedy skupić się na odżywczości posiłków, czyli na tym, by miały jak najwięcej witamin i minerałów. Kwestia kaloryczności schodzi na dalszy plan.
Kluczowy hormon w walce z nadmiarem tkanki tłuszczowej. Im częściej pobudzany, tym większe prawdopodobieństwo, że przytyjemy. Będąc na fastingu poziom insuliny jest przez większość czasu ustabilizowany. Oczywiście od tego co zjemy zależy, jak długo ten poziom utrzymamy.
A gdyby było coś, co opóźnia starzenie? Regeneruje skórę? Odbudowuje jelita? Byłoby super? Proszę bardzo - post przerywany!
Niby jakim cudem? To żaden cud. Cała tajemnica leży w hormonie wzrostu, którego poziom się zwiększa, gdy utrzymujemy fasting. To ten hormon właśnie będzie regenerował i ujędrniał skórę, likwidował zmarszczki, opóźniał starzenie, utrzymywał odpowiedni poziom mięśni i uszczelniał jelita. Stan hormonu wzrostu wzrasta również poprzez sen oraz trening siłowy. Jak widzisz, zamiast wydawać mnóstwo pieniędzy na drogie kremy i kuracje odmładzające, wystarczy rzadziej jeść.
Fasting i zwiększony poziom hormonu wzrostu świetnie wpływa na regenerację i odbudowę komórek nerwowych.
Porównując do silnika w samochodzie - im więcej jeździsz, tym szybciej go zużywasz. Podobnie z naszym ciałem i układem trawiennym. Jeżeli w kółko coś jesz i w kółko Twój organizm musi działać na podwyższonych obrotach, nie dziw się problemom trawiennym. Post przerywany pozwala mu na odpoczynek i regenerację.
Ile ja czasu traciłem na gotowanie, by mieć 5-6 posiłków… Okazuje się, że nie trzeba było. Teraz wystarczą 1-3 posiłki. W praktyce gotuję raz dziennie i albo jem jeden posiłek albo dzielę go na dwa.
Skoro jem rzadziej, to też mniej wydaję. Nawet, jeżeli to w skali dnia kilka złotych, to w skali miesiąca już się trochę uzbiera.
- Podsumowując, nie znam nikogo, kto będąc minimum miesiąc na poście przerywanym powiedziałbym, że to nie dla niego – wyjaśnia Bartek Szemraj. - Po prostu daj sobie 30 dni i przekonaj się, czy ten model odżywiania jest dla ciebie! Dla czytelników została również przygotowana specjalna playlista z filmami omawiającymi bardziej szczegółowo post przerywany: sprawdź tu
Więcej o poście przerywanym dowiesz się również na naszej stronie www.strefaprzemian.pl w dziale blog.
Co sądzicie o poście przerywanym? Dajcie znać w komentarzach!