Tysiące polubień, setki komentarzy i wyrazy poparcia płynące z całego świata. Ten jeden post na Facebooku wywołał reakcję, o jakiej mogliby pomarzyć twórcy profesjonalnych kampanii społecznych. Liczy się nie tylko przekaz, ale także historia. Ta musi być prawdziwa i dotyczyć realnego człowieka. Jasmin Underwood doskonale wie, o czym mówi, kiedy porusza temat anoreksji.
29-latka w poruszającym wpisie opisała swoje doświadczenia i pokazała radykalną przemianę, jaką przeszła w ostatnich latach. Od wychudzonej i nieszczęśliwej dziewczyny, aż do krągłej i wreszcie zadowolonej z życia kobiety. Jeśli ktoś uważa, że po przybraniu kilkunastu kilogramów na wadze wygląda gorzej, niż kiedyś - powinien to przeczytać.
To wyznanie wstrząsnęło Internetem. I wcale nas to nie dziwi.
Zobacz również: Obnażyła się na Instagramie, bo była ciekawa komentarzy internautów. Co ją spotkało?
źródło: Facebook (facebook.com/jasmin.underwood1)
„Oto historia mojego wychodzenia z zaburzeń odżywiania na zdjęciu przed i po. Z lewej strony, i tak było przez ponad 8 lat, to pocztówka z piekła, w którym żyłam. Mam na myśli: bulimię, anoreksję, stany lękowe, napady obżarstwa i depresję. Fotografia została wykonana w momencie, kiedy było ze mną najgorzej. I właśnie wtedy ludzie najczęściej mnie komplementowali.
Zachwycali się, jak wspaniale, genialnie, pięknie, seksownie i ZDROWO wyglądam. Od pewnego mężczyzny usłyszałam nawet, że wyglądam perfekcyjnie i gdybym tylko wszczepiła sobie implanty piersi, to mogłabym zostać króliczkiem Playboya. Co za komplement - pomyślałam sobie.
Nie mogłam opędzić się od facetów. Zwłaszcza po kilku sesjach zdjęciowych, których efekty pokazałam na portalach społecznościowych” - wspomina.
źródło: Facebook (facebook.com/jasmin.underwood1)
„Słyszałam, że mam idealne ciało. Wszyscy pytali mnie, jak ja to robię, że tak doskonale wyglądam. Chcieli znać mój sekret. Patrzyłam na nich z udawanym uśmiechem, którym zakrywałam niewiarygodne cierpienie. Ktoś zapytał - jak dużo kosztuje cię utrzymanie takiej formy? I właśnie na to chcę zwrócić Waszą uwagę. Byłam wtedy w tragicznym stanie. Idealny wygląd przypłaciłam niemal życiem, bo w pewnym momencie chciałam je sobie odebrać.
Miałam obsesję na punkcie wagi i jedzenia. Moje życie kręciło się wokół tego. Walczyłam ze swoimi szkodliwymi przyzwyczajeniami, ale cały czas do nich wracałam. Nie widziałam dla siebie innej opcji. Zdarzało się, że wstawałam zlana potem i z płaczem, bo w śnie jadłam zakazane rzeczy i przytyłam.
Wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić. Nie życzę tego największemu wrogowi” - twierdzi.
Zobacz również: Czy to najchudsza anorektyczka świata? Sama skóra i kości!
źródło: Facebook (facebook.com/jasmin.underwood1)
„Po prawej stronie widzicie mnie sprzed kilku dni. Z premedytacją pokazałam wszystkie swoje niedoskonałości. W tym apetyczne wałeczki na brzuchu, które pojawiły się, kiedy wreszcie zaczęłam prawidłowo odżywiać swoje ciało. Jadłam nareszcie w sposób naturalny - to na co miałam ochotę. I poczułam się wolna. Teraz czuję się jak w niebie.
To nie jest tak, że koniecznie chciałam być pulchna. Wciąż marzyłam o zgrabnej sylwetce. Przybranie na wadze było dla mnie zawsze największym koszmarem. Ale odkryłam, że muszę się od tego uwolnić. Koniec restrykcyjnych zasad. To był jedyny sposób na to, żeby uniknąć poważniejszych konsekwencji zdrowotnych i nie umrzeć.
Ponad 95 procent istniejących diet kończy się niepowodzeniem. Dla osób, które doświadczyły zaburzeń odżywiania, to zazwyczaj bilet w jedną stronę - powrót do koszmaru” - wyznaje.
źródło: Facebook (facebook.com/jasmin.underwood1)
„Po latach starań i ostatnich 12 miesiącach ciężkiej pracy nad sobą i swoim myśleniem, wreszcie normalnie funkcjonuję. Akceptuję to, co dzieje się z moim ciałem, kiedy je karmię. Mój metabolizm potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby dojść do normy. Pewnie trochę schudnę. Przestałam się ważyć - bo do czego potrzebna jest ta liczba? Sama dobrze wiem, że teraz noszę ubrania o 3 rozmiary większe.
To nie jest łatwe. Ale na pewno nie tak ciężkie, jak życie z zaburzeniami odżywiania. Mam jedno ciało i zdecydowałam się je kochać. Takie, jakie jest.
Do wszystkich, którzy twierdzą, że po lewej stronie wyglądam lepiej - widocznie nie macie pojęcia, jak wygląda proces wychodzenia z tak poważnej choroby” - twierdzi.
Zobacz również: Wilczy apetyt - poznaj jego psychologiczne podłoże!