Nie czarujmy się. Od samego zdrowego jedzenia nie będziesz miała figury modelki. Ale to połowa sukcesu. I przyda się każda pomoc.
JARMUŻ
Król zdrowych warzyw. Nie dość, że ma najwięcej wartości odżywczych ze wszystkich pokarmów na świecie, to jeszcze hamuje łaknienie i usuwa toksyny z organizmu! Cztery szklanki jarmużu mają aż 10 gram błonnika i tyle oczyszczających składników, że wystarczy, aby twoja wątroba działała jak superbohater przez 48 godzin! Żegnajcie toksyny, żegnajcie jedzeniowe zachcianki (frytki o 1 w nocy, lody na śniadanie) witaj szczuplejsze ciało i lepsze samopoczucie! Jedyny minus? Jarmuż jest w Polsce dostępny tylko jesienią. Dlatego w październiku zrób zapasy! Jarmuż można mrozić :)
fot. Vogue Paris
OSTRYGI
Są zbawieniem, jeśli jesteś na diecie, a musisz wyjść na kolację do resaturacji. Porcja ostryg ma zaledwie 50 kalorii i tonę cynku. A cynk sprawia, że masz mniejszy apetyt. No i minimalizuje jedzeniowe zachcianki przed okresem.
fot. Vogue Paris
ORZECHY BRAZYLIJSKIE
Wielkie orzechy, wielka moc. Pomagają przyspieszyć metabolizm zmieniając i uaktywniając hormon tyroninę, która pomaga spalać tłuszcz. Na dodatek zawarte w orzechach związki przyspieszają wydalanie toksyn z organizmu. A to oznacza, że szybciej pozbędziesz się cellulitu!
fot. Vogue Paris
OLEJ KOKOSOWY
Olej kokosowy ma najwięcej dobrych trójglicerydów, ktróe są dobrym źródłem energii i sprawiają, że w organizmie nie odkłada sie tłuszcz. Olej kokosowy jest nawet zdrowszy od oliwy z oliwek. Jeśli właśnie przeszłaś na dietę, zamień grecką oliwę na nierafinowany olej kokosowy i patrz jak gubisz kilogramy!
fot. Vogue Paris
AWOKADO
Że awokado świetnie działa na cerę, wie każda modelka. Ale że zawiera składniki, które trzykrotnie szybciej spalają tłuszcz? Tak! Kwasy tłuszczowe jednonienasycone ułatwiają pracę hormonom spalającym tłuszcz, a wyłączają produkcję hormonów odpowiedzialnych za odkładanie tłuszczowych zapasów. A na dodatek chronią przed działaniem wolnych rodników. Zajadaj na zdrowie!
fot. Vogue Paris
DZIKI ŁOSOŚ
Przede wszystkim pamiętaj: łosoś ma być dziki, a nie hodowlany. Hodowlany łosoś jest nafaszerowany hormonami i rtęcią. I zdecydowanie nie pomoże w prowadzeniu zdrowego trybu życia. Regularne jedzenie dzikiego łososia sprawi, że szybciej pozbędziesz się tłuszczu z brzucha. Zawarte w rybie kwasy omega-3 wspomagają gospodarkę cukrową organizmu, a to oznacza szczuplejszą talię. No i jak zawsze - szybszy metabolizm.
fot. Vogue Paris
KAWA
Poranna kawa pobudza wydzielanie adrenaliny, a ta odpowiada za spalanie tłuszczu! Wypij kubek kawy 20 minut przed pójściem na siłownię, aby móc trenować bardziej intensywnie. Sekret? Duża ilość kofeiny i zero mleka. Mleko bardzo osłabia dietetyczne działanie kawy. Podobnie jak picie zbyt dużej ilości czarnego napoju. Jeden kubek dziennie! Inaczej zaburzysz produkcję insuliny i zamiast spalać tłuszcz, będziesz go gromadzić.
fot. Vogue Paris
NASIONA CHIA
Nasiona chia czyli szałwii hiszpańskiej mają mnóstwo kwasów tłuszczowych Omega-3, błonnika i protein. Te malutkie nasionka pomagają hamować apetyt, przyspieszają metabolizm i produkcję glukagonu- hormonu, który przyspiesza spalanie tłuszczu. Musisz tylko pamiętać, że podobnie jak siemię lniane, chia najlepiej działa, gdy przez kwadrans będziesz moczyć nasionka w wodzie.
Możesz zrobić budyń mocząc nasiona w mleku migdałowym lub sojowym, albo namoczyć je w mleku kokosowym i zmiksować z ananasem by zrobić dietetyczną pinacoladę.