Moda na plus size zatacza coraz szersze kręgi. Puszyste kobiety już nie tylko się nie ukrywają, ale wręcz eksponują swoje dorodne ciała. W mediach coraz głośniej jest o blogerkach i modelkach w rozmiarze XXL, firmy odzieżowe oferują coraz większe rozmiarówki, a szczuplejsza część społeczeństwa powoli oswaja się z myślą, że nadwaga wcale nie musi być zła. Wszelkie formy dyskusji na ten temat kończą się awanturą. Dokładnie tak, jak w tym przypadku.
Katie Hopkins, brytyjska gwiazda programów reality show i felietonistka tabloidu „The Sun”, nie tylko krytykuje modę na nadwagę. 40-latka wydała wojnę wszystkim otyłym kobietom, które jej zdaniem nie powinny się szczycić swoim lenistwem, ale wziąć się wreszcie za siebie. Na własnym przykładzie pokazała, że to możliwe. W filmie dokumentalnym zrealizowanym z jej udziałem bardzo dużo przytyła i udowodniła, że nadprogramowe kilogramy można łatwo zrzucić.
To jednak nie wszystko – na każdym kroku atakuje „grubasów”, by w ten sposób zmobilizować ich do działania. Czy jej argumenty są racjonalne?
75 KG TO W SAM RAZ? BZDURA!
„Dziennikarka” jest bardzo zaniepokojona coraz większą akceptacją dla nadwagi. Bardzo często słyszy, że kobieta ważąca przykładowe 75 kilogramów wygląda „dorodnie”, „zdrowo” i ma „odpowiednie kształty”. Jej zdaniem to sytuacja alarmowa, z którą należy jak najszybciej walczyć. Jeśli mierzysz 160-170 cm, powinnaś ważyć zdecydowanie mniej.
MANEKINY PLUS SIZE POWINNY ZNIKNĄĆ
Katie sprzeciwia się strategii kolejnych znanych firm, które postanowiły zarobić na słabości swoich klientek. W sklepowych witrynach coraz częściej możemy zobaczyć dorodne manekiny, które mają nas przekonać, że tusza wcale nie jest zła. Przez to zupełnie tracimy kontrolę nad tym, jak postrzegamy normalność. Jej zdaniem lepiej prezentować wychudzone figury, by móc do nich dążyć, zamiast przyzwyczajać się do tego, że duże też jest piękne.
NIE NALEŻY DOSTOSOWYWAĆ ŚWIATA DO GRUBYCH
Brytyjska gwiazda dostrzega także inny problem. Kiedyś osoby otyłe narażone były na wiele trudności – nie mieściły się na miejscach przeznaczonych dla pasażerów, meble nie wytrzymywały ich ciężaru, w skrajnych przypadkach niemożliwe było udzielenie im pomocy, bo szpitalne nosze nie były przystosowane do takich obciążeń. Dzisiaj linie lotnicze oferują miejsca dla otyłych, producenci sprzedają większe i bardziej wytrzymałe meble, a służba zdrowia inwestuje w karetki dla pacjentów ogromnych rozmiarów. Jej zdaniem, nie tędy droga.
WPROWADZIĆ PODATEK OD OTYŁOŚCI!
Niektóre organizacje prozdrowotne postulują wprowadzenie dodatkowego podatku, który płacilibyśmy w momencie zakupu słodyczy czy gazowanych napojów. Hopkins idzie o krok dalej i postuluje zwiększenie składek zdrowotnych pobieranych od otyłych obywateli. Skoro nie potrafią o siebie zadbać, nie powinni dodatkowo obciążać budżetu.
Skąd tak radykalne wnioski? 40-latka wzięła udział w filmie dokumentalnym zrealizowanym przez telewizję TLC. Na potrzeby „Katie Hopkins: Moja Gruba Historia”, gwiazda reality show w pół roku zwiększyła swoją wagę z 50 do 75 kilogramów. Przez kolejnych kilka miesięcy odchudzała się, by zrzucić to, co przytyła. Zrobiła to bez najmniejszego problemu.
Teraz, na podstawie własnych doświadczeń, twierdzi, że każdy otyły człowiek jest w stanie się zmienić. Skoro jej, osobie niespecjalnie wysportowanej i zwracającą uwagę na jedzenie, się udało, to dlaczego nie innym?
Katie uważa, że uderzyła w czuły punkt i racja leży po jej stronie. Najlepszym dowodem na to ma być fakt, że kiedy idzie ulicą... ludzie z nadwagą uciekają lub chowają się po kątach. Przesadziła?