Jak przetrwać TŁUSTY CZWARTEK na diecie? To już pojutrze - wielki atak kalorycznych pączków!

Ostatni czwartek karnawału wypada w tym roku 7 lutego. Tradycyjnie wszyscy częstują się wtedy słodkościami. A co, jeśli jesteś na diecie?
Jak przetrwać TŁUSTY CZWARTEK na diecie? To już pojutrze - wielki atak kalorycznych pączków!
05.02.2013

To ostatni czwartek przed wielkim postem, znany również jako zapusty. Tradycyjnie tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. W przeszłości nazywany był „combrowym czwartkiem” – dniem kobiecych zabaw. Bawiono się wtedy hucznie – a już najbardziej od niedzieli do północy z wtorku na środę popielcową. Wszyscy starali się najeść do syta dobrych rzeczy i wybawić przed wielkim postem. Choć dzisiaj to święto nieco zmieniło formę, wciąż jest to dzień, kiedy możemy bezkarnie objadać się słodkościami. Zwyczaj ten prawdopodobnie przywędrował do nas z katolickich Niemiec. Najczęściej podaje się wtedy pączki, faworki (zwane w niektórych rejonach chrustem) i racuchy.

Tłusty czwartek to jednak ciężki moment dla osób, które dbają o linię. Średniej wielkości pączek z lukrem ma blisko 300 kalorii. Jeden (!) faworek to prawie 90 kalorii. Porcja pięciu małych pączków zawiera ponad 200 kalorii. Tyle samo kalorii „siedzi” w popularnym donucie, czyli pączku z dziurką. Poza tym średniej wielkości pączek z nadzieniem i lukrem ma więcej niż 10 g tłuszczu.

– Czas karnawału nieodłącznie kojarzy nam się z zabawą, a jak jest zabawa, to są i słodkości; ciasta, ciasteczka, czekoladki, pączki, faworki… Kuszą nas wszystkich, jednak największą „zmorą” są dla osób będących na diecie. Jak oprzeć się chęci spróbowania choćby małego kęsa? – zastanawia się Beata Prusińska, dietetyk Naturhouse.

Jeść regularnie

Specjalistka przyznaje, że wzmożony apetyt na słodycze to częsty problem, z jakim borykają się osoby dbające o linię. Nie jest to jednak przeszkoda nie do pokonania. – Jeśli będziemy pamiętać o kilku podstawowych zasadach, jesteśmy w stanie poskromić apetyt – zapewnia Beata Prusińska z Naturhouse. I tak podstawowa zasada to spożywanie regularnych posiłków, aby nie dopuścić do nadmiernego spadku poziomu glukozy we krwi. – Jeśli od ostatniego posiłku, jaki zjedliśmy, mija więcej niż 3,5-4 godziny, spada nasza wydolność, a organizm domaga się kolejnej dawki energii i wtedy słodycze wydają się idealnym rozwiązaniem. Glukoza w nich zawarta szybko dociera do mózgu, dając błogie uczucie zaspokojenia i wzmożonej koncentracji – tłumaczy ekspertka.

Owoce zamiast ciastek

Równie ważne jest zjadanie pożywnych śniadań obfitujących w węglowodany złożone, dające nam energię na cały dzień – w przeciwieństwie do słodyczy energia z węglowodanów złożonych uwalniana jest stopniowo. – Musimy pamiętać, aby nie ograniczać drastycznie podaży kalorii w ciągu dnia, gdyż im „bardziej ujemny” bilans energetyczny, tym pokusa zjedzenia słodkości może być silniejsza – zauważa Beata Prusińska. Czasem zdarza się jednak, że nie potrafimy zakończyć dnia bez słodkiej przekąski.

Jak sobie wtedy poradzić?

Dietetyk Naturhouse podpowiada: jeśli tylko mamy możliwość, starajmy się zamienić ciastka na owoce – możemy wybierać te słodsze, z większą zawartością węglowodanów prostych (winogrona, banany), które również powodują wzrost poziomu serotoniny, zwanej hormonem szczęścia. Serotonina odpowiada za nasze dobre samopoczucie. – Jednak gdy za oknem nie ma pięknego słońca i owoce nie są już tak kuszące jak latem, a wszyscy objadają się słodkościami, możemy działać racjonalnie przynajmniej w sferze wyboru rodzaju słodyczy, jakie trafią do naszego żołądka – mówi specjalistka.

Pączka zrób sama

Rozwiązanie? Zamiast objadać się pączkami czy faworkami, znajdźmy znacznie zdrowsze słodkie zamienniki. Postawmy na galaretki ze świeżych lub mrożonych owoców, serniki na zimno przyrządzone na bazie chudego twarożku i spodzie z ciastek zbożowych czy desery z dodatkiem słodkiej karmelowej melasy. A co, jeśli jednak nie możemy oprzeć się chęci zjedzenia bardziej kalorycznej przekąski? – Należy wtedy wybierać ciasta drożdżowe lub kruche z owocami, np. śliwkami – radzi Beata Prusińska.

Jeżeli mimo to ochota na pączka nam nie mija, wybierzmy te mniej kaloryczne:

- Pieczone w piekarniku, a nie smażone w głębokim tłuszczu.

- Posypane cukrem pudrem, a nie lukrowane czy oblane czekoladą (najlepiej, gdyby nie miały posypki).

- Z nadzieniem w postaci konfitury z róży czy nawet marmolady, a nie z toffi, adwokatem czy czekoladą (najlepiej bez nadzienia).

- Małe lub średniej wielkości zamiast dużych.

Możemy również przygotować pączki na własną rękę, w wersji light. Sięgnijmy po mąkę razową zamiast pszennej, wybierzmy odtłuszczone mleko itp. Pączka możemy nadziać serkiem waniliowym. Będziemy mieć pewność, że tak przyrządzona słodka przekąska jest mniej kaloryczna i znacznie zdrowsza niż ta ze sklepu czy cukierni.

– I co najważniejsze, jeśli już musimy, to zjedzmy małego pączka zamiast jednego posiłku w ciągu dnia, a nie po jednym pączku do każdego posiłku. Nawet tłusty czwartek nie jest usprawiedliwieniem dla takiego postępowania – zwraca uwagę Beata Prusińska z Naturhouse.

Aby spalić jednego pączka, należy odkurzać przez ok. 50 minut, biegać przez 20-30 minut, pojeździć na łyżwach przez pół godziny albo szybko spacerować przez ok. 45 minut.

Ewa Podsiadły-Natorska

 

Polecane wideo

Komentarze (30)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 16.02.2013 13:18
ludzie kochani, przecież na na żarciu życie polega! Je się żeby żyć, jedzenie jest konieczne aby dostarczać organizmowi wszystkich niezbędnych mikroelementów i energii do poprawnego funkcjonowania, a nie zajęciem na 3/4 dnia... ja nie zjadłam w tłusty czwartek ani jednego pączka, moim "deserkiem" był chudy twaróg z dżemem niskosłodzonym i to nie ze względu na Tłusty Czwartek, a z rutyny, gdyż jem to codziennie ;) (traktuję to jednak jako posiłek-przekąskę a nie deser) co wam da ta odrobina cukru, słodkości czy przekąski? ja mam biurko wręcz zawalone- wymieniam uczciwie to co widzę: paczka czekolady (otwarta ;> ), gruszka, żelki, wafelek. wszystko to ktos przypadkiem podrzucił na moje miejsce pracy, czekoladę dostałam na Mikołajki, regularnie przekupuje nia brata, a sama nie zjadłam jeszcze ani kawałka. tak, mamy 16.02. tego typu "jedzenie" może stać przede mną w nieskończoność, jak nie chcę ( a nie chcę ) to nie zjem. Da się Powodzenia.
odpowiedz
Koka (Ocena: 5) 09.02.2013 19:02
"Jak przetrwać TŁUSTY CZWARTEK na diecie?" - k**wa, wystarczy tych pączków nie jeść...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.02.2013 19:53
pieprzenie... jakby 300 kcal zjedzone jednego dnia w roku i nagle z tego 10kg przytyć;/
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.02.2013 11:42
mmmh szkoda ze wlasnie ten srodek i posypka to esencja smaku pączka
odpowiedz
lol (Ocena: 5) 06.02.2013 11:42
haha wedlug waszych porad powinnam zjesc paczka bez nadzienia i polewy i jeszce do tego maly ;] no bez przesadyi tak by to nie zaspokoilo apetytu
odpowiedz

Polecane dla Ciebie