Ludzie dzielą się na dwie grupy. W pierwszej znajdziemy osoby, które wstają od razu, gdy zadzwoni budzik. W drugiej natomiast ludzi, którzy zanim opuszczą łóżko, wyłączą kilka drzemek. Nie oszukujmy się… ta ostatnia jest zdecydowanie najbardziej liczna. Choć może trudno w to uwierzyć, właśnie zwlekanie ze wstawaniem po pierwszym „dzwonku” może mieć negatywne konsekwencje dla naszego zdrowia.
Przeczytaj też: Lubisz spać w TAKI sposób? Fizjoterapeutka nie ma dla ciebie dobrych wieści...
Dr Brandon Peters, neurolog i lekarz medycyny snu z Virginia Mason Franciscan Health w Seattle, twierdzi, że drzemanie od rana niekorzystnie wpływa na nasz organizm. Dzieje się tak dlatego, że opóźnienie wstania z łóżka powoduje fragmentaryzację snu i osłabia jego jakość.
Dobrze mieć świadomość, że w ostatnich godzinach snu zazwyczaj wychodzimy i wchodzimy w fazę REM, czyli ten etap, który jest najgłębszy i ważny z punktu widzenia procesów pamięciowych oraz kreatywnego myślenia. Jeśli więc zaburzenia pojawią na tym etapie, na pewno to odczujemy.
Eksperci dodają też, że czasami powodem tego, że nie potrafimy wstać po usłyszeniu dźwięku pierwszego budzika mogą być różnego rodzaju zaburzenia snu, w tym między innymi bezwładność snu.
Jednak w większości przypadków osoba, która potrzebuje wielu budzików, aby obudzić się rano, cierpi na niedobór snu. Najpierw jednak należy spróbować dotrzeć do wszelkich ukrytych przyczyn, które mogą być przyczyną tego problemu – powiedziała dr Cathy Goldstein, lekarz medycyny snu w Michigan Medicine Sleep Disorders Centers.
Źródło: Wprost
Przeczytaj też: Pięć trików na lepszy sen, które naprawdę działają