Mizofonia to schorzenie nazywane inaczej SSSS (Selective Sound Sensitivity Syndrome). Innymi słowy to wielka nadwrażliwość na dźwięki, która bardzo utrudnia funkcjonowanie. Nazwa dolegliwości wywodzi się z greki, mianowicie od słowa misos, czyli nienawiść oraz fone, głos. Po raz pierwszy zaczęto mówić o niej w 2000 roku. Schorzenie zostało opisane przez cenionych amerykańskich audiologów - Margaret M. Jastreboff oraz Pawela J. Jastreboff.
Zobacz także: Jesienna moda. Dzięki tym 3 topowym trendom z Paryża będziesz zachwycała swoimi strojami
Chorzy na mizofonię nie mają łatwego życia. Bardzo źle znoszą nie tylko głośne dźwięki, jakie zazwyczaj irytują i wprawiają w niepokój innych ludzi, ale także odgłosy dość ciche i powszechne.
Co ciekawe, wiele z nich wiąże się z codziennym życiem w społeczeństwie. Otóż dotknięci mizofonią wpadają w złość i wielką frustrację, jeśli słyszą chrząkanie, pociąganie nosem, głośne oddychanie, sapanie, pochrapywanie (nawet najcichsze), kichanie, szuranie, cichy, ale jednostajny szum, stukanie na klawiaturze, czy tykanie zegara.
Wszystkie wymienione powyżej dźwięki poza niemałym sfrustrowaniem wywołują także niepokój, który po czasie może przerodzić się w atak paniki. Mizofonia nierzadko dotyka chorych na autyzm, boreliozę, zespół stresu pourazowego (PTSD), a także ludzi często miewających migreny. Leczenie dolegliwości wymaga zastosowania psychoterapii.
Zobacz także: Styl chic goth powraca do łask. Sprawdź, jak komponować tajemnicze i bardzo zmysłowe stroje