Od kilku dni tematem numer jeden w Polsce jest zatrucie Odry. Zagadkowe skażenie już teraz porównywane jest do katastrofy w Czarnobylu – jego skutki będą bowiem równie katastrofalne i równie długofalowe.
Państwowa Inspekcja Weterynaryjna wykluczyła rtęć jako przyczynę śnięcia ryb. A tych z nurtów rzeki po stronie polskiej usunięto do tej pory 100 ton.
Za pomoc w wyjaśnieniu przyczyn skażenia rzeki wyznaczono nagrodę w wysokości miliona złotych. Tymczasem do szpitali zgłaszają się już pierwsi pacjenci, którzy mieli kontakt z zatrutą Odrą.
Zobacz także: Jackowski straszy koszmarną wizją. „Ludzie będą ropieć”
Jak podaje serwis planeta.pl, dr Eryk Matuszkiewicz – toksykolog, który w ubiegłym tygodniu miał dyżur w jednym z poznańskich szpitali, odebrał kilkanaście telefonów od zaniepokojonych swoim zdrowiem pacjentów. Wszyscy mieli kontakt z zatrutą rzeką.
- Pacjenci zgłaszali lekkie objawy, jak pieczenie, swędzenie skóry i rumień. Każdy jednak obawia się, że po tych początkowych symptomach czeka go prawdziwy, zdrowotny dramat – wyjaśnia portal.
Lekarze nie mają wątpliwości, że zgłoszeń będzie wkrótce więcej.
Obecnie jako jedną z przyczyn śnięcia ryb podaje się znaczne zasolenie Odry. Taką informację przekazała za pośrednictwem Twittera minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa.
Myślicie, że wkrótce ta katastrofalna zagadka zostanie wyjaśniona?
Otrzymaliśmy oficjalnie od strony niemieckiej aktualne wyniki badań wody. Nie stwierdzono obecności rtęci. Analizy po obu stronach granicy wykazują wysokie zasolenie. W Polsce trwają kompleksowe badania toksykologiczne. Poinformujemy o kolejnych wnioskach
— Anna Moskwa (@moskwa_anna) August 13, 2022