Niedługo miną dwa lata, odkąd żyjemy z pandemią w tle. I choć eksperci już na początku jej wybuchu mówili, że taka sytuacja będzie trwała przynajmniej dwa czy trzy lata, dziś trudno wyobrazić sobie rzeczywisty jej koniec – szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że co chwilę jesteśmy informowani o nowych wariantach koronawirusa. Niemniej okazuje się, że ostatnia mutacja może być dla nas właśnie światełkiem w tunelu. Jak to możliwe?
Przeczytaj też: Utrudnienia w podróżowaniu? WHO przestrzega, że mogą być większe, niż do tej pory
Australijski epidemiolog, profesor Tony Blakely twierdzi, że Omikron, czyli najnowszy wariant koronawirusa, może pomóc pokonać pandemię. Jak to możliwe? Mutacja ta jest zdecydowanie bardziej zaraźliwa, ale jednocześnie też znacznie łagodniejsza, co oznacza mniej ludzi w szpitalach. Wirus ten już niebawem może stać się dominującą wersją (mówi się że już wkrótce wyprze Deltę). I gdyby ten wariant rzeczywiście zdominował zakażenia na świecie, realne jest, że pandemia skończy się, a Covid-19 będziemy traktować jak klasyczne przeziębienie.
Czy szczepionki, które dziś są dostępne na rynku, działają na Omikron? Tak, a potwierdziły to firmy Pfizer i BioNTech. Przypomnijmy, że nowa mutacja wywołuje takie objawy jak: silne zmęczenie, lekki ból głowy, bóle ciała i drapanie w gardle.