Pandemia koronawirusa zamknęła nas w domach i zmieniła nasze zwyczaje. Przeszliśmy na pracę zdalną, zrezygnowaliśmy z karnetów na siłownię i zaczęliśmy całymi dniami chodzić w wygodnych dresach. Wiele dziewczyn przestało się malować i pozwoliło skórze odpocząć od nadmiaru kosmetyków. Duża grupa kobiet porzuciła też staniki, dając swoim piersiom całkowitą wolność.
Zobacz również: Wyciągnięta bluzka i brak stanika. Najgorsza rzecz, jaką możesz zrobić swoim piersiom na kwarantannie
Zamknięcie w czterech ścianach i brak okazji do wyjścia i spotykania się z innymi przełożył się także na naszą higienę. Najnowsze badania w tym temacie nie pozostawiają żadnych złudzeń. Myjemy się rzadziej, ale paradoksalnie sprawia to, że stajemy się czyściejsi.
❌ Before you next take a shower, read this...
— The Telegraph (@Telegraph) April 22, 2021
? As hygiene habits have changed through lockdown, experts are noting the environmental and physical benefits of showering less
Thread ~ ??https://t.co/BsUaKyi23a
Badanie na temat higieny w dobie koronawirusa przeprowadził serwis yougov.co.uk. Wynika z niego, że 17 proc. ankietowanych myje się rzadziej niż przed pandemią. W przedziale wiekowym 18-24 lata ten odsetek jest jeszcze wyższy i wynosi aż 27 proc. Dodatkowo 16 proc. przyznało, że rzadziej używa dezodorantu, a 25 proc. zrezygnowało z regularnego mycia włosów, dowiadujemy się z ankiety.
Co ciekawe, zdaniem ekspertów rzadsze wchodzenie pod prysznic wcale nie jest złą rzeczą. “The Telegraph” przytacza wypowiedź Jamesa Hamblina, lekarza i wykładowcy z prestiżowego Uniwersytetu Yale.
Przekonanie, że powinniśmy namydlać całe ciało nie jest poparte żadnymi badaniami naukowymi
- mówił Hamblin.
A YouGov survey showed our shower routines have changed significantly:
— The Telegraph (@Telegraph) April 22, 2021
?17% are showering less
?1/4 wash their hair less
?1/3 are less likely to put clean clothes on daily
?Only 1/10 were showering more
With many still working from home, the trend could be here to stay
Sam wykładowca przyznaje, że wprawdzie regularnie myje ręce mydłem, ale podczas prysznica korzysta tylko z wody. Od czasu do czasu moczy również włosy, ale nie używa szamponu ani żadnych innych kosmetyków.
Jak podaje “The Telegraph”, jeden z argumentów przeciwko częstym prysznicom ma związek z mikrobiomem skóry. Zdaniem ekspertów na jej powierzchni żyją tryliony mikroorganizmów takich jak bakterie, wirusy, grzyby i roztocza. Jeśli są w równowadze ilościowej i gatunkowej, stanowią ochronę skóry m.in. przed łupieżem i innymi chorobami, takimi jak egzema i łuszczyca. Ponadto wspierają układ odpornościowy, redukują stany zapalne i zapobiegają przedostawaniu się patogenów do organizmu. Niektóre mikroby żywią się olejami produkowanymi przez skórę. Jednak gdy używamy mydła są one usuwane z jej powierzchni.
? According to Fortune Business Insights, the global soap market is projected to reach £47.8 billion by 2027.
— The Telegraph (@Telegraph) April 22, 2021
We weren’t always so addicted to bathing with soap ?
? Regular washing only took off in the second half of the 20th century, experts believe
Tymczasem, jak donosi “The Telegraph”, ludzkość nie była uzależniona od mycia mydłem od zawsze. Zdaniem ekspertów takie regularne kąpiele stały się normą dopiero w drugiej połowie XX wieku. Publikacja zwraca też uwagę na fakt, że - jak donoszą analitycy Fortune Business Insights - globalny rynek mydła przed rokiem 2027 ma osiągnąć wartość prawie 48 mld funtów, czyli ok. 251,7 mld zł. Według dr Hamlina cały ten biznes został zbudowany na przekonaniu, że “mydło i mycie się jest dobre, im częściej, tym lepiej”. Sam naukowiec nie podziela tego zdania.
Zobacz również: Bierzesz prysznic wieczorem czy rano? Eksperci tłumaczą, jaka pora jest najlepsza