Choć praca zdalna ma wiele zalet, może niestety odbić się na naszym zdrowiu, a konkretnie postawie. Domowe stanowiska tzw. home office nie spełniają norm BHP w kwestiach prawidłowego ułożenia ciała. Często wykonujemy obowiązki jeszcze długo po godzinach, bowiem przebywamy "w domu".
Zobacz również: Pracodawca powinien dopłacać za papier toaletowy. Holenderska instytucja obliczyła dzienne koszty home office
Siedząc przy własnym biurku nie kontrolujemy upływającego czasu, a jedna część ciała cierpi na tym szczególnie. Domyślasz się, jaka?
Techniczna szyja (ang. tech-neck) to określenie pozycji ciała, którą przyjmujemy, patrząc na ekran komputera, laptopa, smartfonu czy na klawiaturę.
Broda i ramiona są wówczas wysunięte do przodu (zwróć uwagę w jakiej pozycji przebywasz, kiedy czytasz ten fragment), a szyja jest zgięta i pochylona do przodu. Czym to skutkuje?
Z czasem mogą pojawić się przez to dokuczliwe bóle głowy oraz barków, skurcze mięśni, a także sztywność i ból górnej części pleców. Co więcej, tech-neck przyczynia się do powstawania zmarszczek na szyi, utraty jędrności skóry oraz... tzw. drugiego podbródka.
Zobacz również: „Drugi podbródek”: 4 proste ćwiczenia, które pomogą Ci się go pozbyć
Nienaturalna pozycja, jaką przyjmujemy podczas zdalnej pracy przez długie godziny, może prowadzić nawet do mikrourazów, sztywności pleców i szyi, drętwienia i mrowienia, a także nieodwracalnych wad postawy.
Niewielu z nas wie o tym, że ciężar głowy, będącej obciążeniem dla kręgosłupa, zależy od poziomu jej nachylenia. Nawet 15 stopni różnicy sprawia, że staje się ona podwójnie ciężka.
Sposoby na techniczną szyję:
Zobacz również: Genialny trik, który pozwoli Ci zasnąć w 10 minut. Chodzi o jedną część ciała