Coraz więcej mam chce rodzić „po francusku”. Na czym polega cesarka FAUCS?

To znacznie mniej inwazyjna metoda, niż tradycyjne cesarskie cięcie.
Coraz więcej mam chce rodzić „po francusku”. Na czym polega cesarka FAUCS?
Fot. Unsplash
03.05.2020

Niestety, wciąż często słyszymy, że cesarskie cięcie to przejaw wygodnictwa. Młode mamy są piętnowane, bo nie chcą lub zwyczajnie nie mogą rodzić siłami natury. Oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii, ale tego typu komentarze nie mają zbyt dużo wspólnego z rzeczywistością.

Zobacz również: EXCLUSIVE: Już 3 razy rodziłam przez cesarskie cięcie. Nie wyobrażam sobie inaczej

Wbrew obiegowym opiniom, cesarka to wcale nie sielanka, ale bardzo poważna operacja. Rozcięciu ulegają powłoki brzuszne oraz macica. Powstają głębokie rany, które trudno się goją. Kobieta dłużej pozostaje w szpitalu i potrzebuje więcej czasu, aby wrócić do dawnej sprawności. Trudno nazwać to pójściem na łatwiznę.

Także wtedy, gdy decydujemy się na modny ostatnio „francuski poród”.

porodówka

Na czym polega cesarskie cięcie metodą FAUCS?

Metoda znana jest jako FAUCS (French AmbUlatory Cesarean Section) od jakiegoś czasu obecna jest także w Polsce - informuje mjakmama24.pl. Uważana jest za mniej inwazyjną i bardziej przyjazną kobiecie. Dlaczego?

Metoda FAUCS to inaczej poród brzuszny  – lekarz nacina powłoki brzuszne ciężarnej omijając jamę otrzewną i stosując inny sposób wewnętrznego nacięcia. Dzięki temu sam zabieg jest mniej bolesny dla kobiety i bardziej przyjazny noworodkowi

- czytamy w serwisie. To nie koniec różnic.

W przypadku tradycyjnego cesarskiego cięcia macica jest rozcinana przez lekarza, który następnie wyciąga z niej noworodka. FACUS zmienia te zasady i poród odbywa się przez naturalne parcie.

Zobacz również: Chcesz wiedzieć, jak naprawdę wygląda blizna po cesarce? Młode mamy pokazują zdjęcia bez cenzury

cesarskie cięcie

Zalety cesarskiego cięcia metodą FAUCS

Zastosowanie innego sposobu nacięcia sprawia, że kobieta nie musi mieć zakładanego cewnika moczowego. Zaraz po zabiegu jest bardziej mobilna, może zjeść szybciej normalny posiłek i może od razu zająć się dzieckiem

- to kolejne zalety tej metody.

Niektóre pacjentki wracają do domu nawet tego samego dnia. Statystycznie czas hospitalizacji nie przekracza tego, z jakim mamy do czynienia w przypadku porodu siłami natury.

Brzmi zachęcająco?

Zobacz również: Tak naprawdę wygląda cesarskie cięcie. Położnik pokazał je bez cenzury

Polecane wideo

Chcesz wiedzieć, jak naprawdę wygląda blizna po cesarce? Młode mamy pokazują zdjęcia bez cenzury
Chcesz wiedzieć, jak naprawdę wygląda blizna po cesarce? Młode mamy pokazują zdjęcia bez cenzury - zdjęcie 1
Komentarze (2)
Ocena: 1 / 5
gość (Ocena: 1) 03.05.2020 13:18
Nie bardzo rozumiem jako weterynarz czyli osoba znająca budowę anatomiczna jamy brzusznej o co w tym chodzi. I jaki w tym sens. Nie da się nie naciąć otrzewnej, by dotrzeć do macicy bo ona się w jamie otrzewnowej znajduje... to co, od strony krocza? Tnac miesnie miednicy? I tak i tak trzeba otrzewna naruszyć. Czy to po prostu otwarcie powłok brzusznych by wypychac dodatkowo dziecko od środka? Bez sensu, artykuł niedokladny a sama metoda z jego opisu- nierealna
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie