Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że każdego roku rak diagnozowany jest u ponad 140 tys. Polaków – w tym u coraz większej liczby kobiet. Jednym z najtrudniejszych momentów w leczeniu nowotworu jest utrata włosów. Kobiety odczuwają to szczególnie dotkliwie – tracą swój atut, atrybut piękna. Łysinę zazwyczaj ukrywają pod chustami albo perukami. Włosy, co prawda, z czasem odrastają – nierzadko gęstsze, a nawet w innym kolorze, bywa, że zaczynają się kręcić. Trzeba jednak na to poczekać – nawet kilka tygodni od zakończenia kuracji.
Radzenie sobie z wypadaniem włosów to jedno z zadań, które stoją przed kobietami po chemioterapii. Nie wszystkie chcą się ukrywać – przybywa kobiet, które znalazły nietypowy sposób na poradzeniem sobie z łysieniem. To tatuaż z henny. Jedną z pań, która zdecydowała się na taką formę zdobienia głowy, jest Ewa, która w rozmowie z fundacją „Jestem przy Tobie” wspierającą kobiety leczone z powodu nowotworu narządów płciowych mówi: „Zrobienie sobie henny na głowie poprawiło moje samopoczucie, zrobiłam coś innego – szalonego. Nie jest to jeszcze na tyle popularne, żeby widzieć kobiety z henną na głowie na ulicy. A ja się odważyłam!”.
Kobieta w koronie
Wykonywaniem tatuaży z henny na głowach kobiet po chemioterapii zajmuje się Agata Wójt – indolog, podróżnik, pilot wycieczek, która na swojej stronie internetowej tłumaczy: „Sztuka zdobienia ciała henną tzw. mehendi to przedślubna tradycja indyjska oraz arabska. Mehendi na ciele panny młodej ma przynieść szczęście i radość. Kobiety zdobią swoje ciała także przy okazji ważnych świąt. Podpatrzyłam tę piękną sztukę podczas pobytu w Indiach i postanowiłam sama nauczyć się mehendi”.
Tatuaże z henny można zrobić na dowolnej części ciała – najczęściej są to ramiona, stopy, plecy, ręce. Od pewnego czasu Agata Wójt zajmuje się również wykonywaniem takiego tatuażu na głowach kobiet po chemii, a swoje zdobienia w tym miejscu nazywa „koronami”. „Pomysł malowania tzw. koron dotarł do mnie już około roku temu. Od tego czasu pogłębiałam swoje umiejętności i stopniowo zauważałam terapeutyczną funkcję zdobienia ciała henną. Osoba malowana niejako zmuszona jest to zatrzymania się, do uspokojenia się” – mówi Agata Wójt w rozmowie z fundacją „Jestem przy Tobie”.
I dodaje, że jak ze wszystkim, tak też z henną są związane mity. Ale, jak zaznacza Agata Wójt w rozmowie z fundacją, dotyczą one henny czarnej, chemicznej, do której dodawany jest czarny barwnik parafenylenodiamina (tzw. PPD), który jest silnym i niebezpiecznym alergenem nadającym czarny kolor. Należy unikać więc czarnej henny. „To już nie jest henna – zaznacza Agata Wójt – tylko chemiczny barwnik. Naturalna henna jest brązowa, ciemnobrunatna i w pełni bezpieczna. Ja nakładam hennę tradycyjnym indyjskim sposobem, czyli z tzw. rożka. Sprowadzam hennę z Indii”.
Czemu nie?
Pani Ewa, która nosi na głowie tatuaż z henny, o możliwości ozdobienia tej części ciała dowiedziała się od znajomej. „Pomyślałam, czemu nie? Łysina jest ciężka do zaakceptowania, szczególnie kobiecie, więc człowiek myśli, co z tym zrobić. Dla mnie to większy problem, bo mam kłopot z perukami, źle się w nich czuję i trochę mi się już znudziły” – mówi w rozmowie z fundacją „Jestem przy Tobie”.
Rodzina pani Ewy podziwia jej odwagę. Znajomi również dobrze przyjęli metamorfozę kobiety. Czy zdecyduje się na kolejną sesję? „Mimo że henna zejdzie za trzy tygodnie, już wiem, że zrobię ją znowu. Bardzo mi się podoba ta forma ozdabiania głowy. Jestem na tyle zdecydowania i zadowolona, że zdecyduję się zrobić większy wzór”.
Ewa Podsiadły-Natorska
„Uważam, że jest to coś więcej niż tylko efekt wizualny, który oczywiście też bardzo się liczy. Wiem, że niektórzy uważają, że osoby które straciły włosy, powinny zakrywać głowę, bo… bo tak. Dzięki hennie mogą odkryć głowę i pokazać piękne zdobienie. Nie muszą zakrywać się peruką czy chustą. Mogą eksponować malunek henną. Myślę, że takie zdobienie może wiele znaczyć dla tych osób. Może przynieść wiele radości, siły i wiary we własne piękno, nawet bez włosów” – uważa Agata Wójt.
Kobieta nie kryje, że zdobienie głów kobiet dotkniętych nowotworem to dla niej wyjątkowe doznanie – cieszy się, że może pomóc i sprawić odrobinę przyjemności. „Nie ukrywam, że sprawia mi to radość i satysfakcję, gdy widzę uśmiech na twarzy pomalowanej osoby”.
Henna zdrowa dla skóry
Tatuaż z henny utrzymuje się średnio przez 10 dni, choć u niektórych osób mogą być to nawet trzy tygodnie. Co istotne, henna jest produktem naturalnym, całkowicie bezpiecznym dla skóry. Nie ma ryzyka wywołania podrażnień czy powstania reakcji alergicznych. Agata Wójt mówi: „Wręcz przeciwnie, henna jest zdrowa dla skóry. Stosowana jest do wyrobu wielu kosmetyków. Ma właściwości przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne i jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym. Henna nakładana na włosy odżywia je, chroni przed szkodliwym działaniem zewnętrznym i sprawia, że są zdrowsze i mocniejsze”.
Na czym to polega? Autorka tatuaży z henny tłumaczy, że podczas zdobienia ciała osoba malowana nie może się ruszać. „Trzeba też poczekać ok. 30 minut, aż henna wyschnie. Panna młoda malowana jest przed ślubem przez ok. 6 godzin. Zmusza to ją do odpoczynku, wyciszenia i zrelaksowania się. Zauważywszy tę stronę malowania henną, spodobał mi się pomysł malowania ciężarnych kobiet oraz osób, które utraciły włosy w wyniku chemioterapii. Hennowe wzory, które nie niosą za sobą żadnego ukrytego znaczenia ani też nie są symbolami religijnymi, zdobią ciało i pozwalają poczuć się pięknie, oryginalnie i wyjątkowo osobie malowanej”.
Wiara we własne piękno
Zdaniem Agaty Wójt dzięki hennie na głowie kobiety dotknięte nowotworem mogą poczuć się pięknie i kobieco. Taka metoda zdobienia sprawdzi się w przypadku kobiet, które np. nie mogą przekonać się do noszenia peruki albo które czują się nieswojo w chustce.