Teoretycznie dwie kreski na teście ciążowym to nic innego jak informacja o tym, że w łonie kobiety rozwija się nowe życie. Okazuje się jednak, iż domowe urządzenie badające poziom hormonu hCG może mieć jeszcze inne zastosowanie.
Przekonał się o tym pewien młody Kanadyjczyk. Chłopak znalazł w szufladzie test ciążowy swojej byłej dziewczyny. Nie zastanawiając się długo, postanowił dla żartu wypróbować jego działanie – relacjonuje Sfora.pl.
Wyobraźcie sobie, jak wielkie musiało być jego zaskoczenie, gdy na płytce testowej pojawiły się wyraźne, dwie czerwone kreski. Rozbawiony nastolatek postanowił podzielić się tą szokującą nowiną w internecie...
Skonsternowani Forumowicze nie wiedzieli, co powiedzieć. Wreszcie ktoś zasugerował, że dwie kreski na teście ciążowym wykonanym przez mężczyznę mogą oznaczać, że choruje on na raka. Obecna w moczu gonadotropina kosmówkowa (hormon hCG) jest bowiem związkiem produkowanym przez niektóre nowotwory.
Takiej informacji młody Kanadyjczyk na pewno się nie spodziewał. Chłopak zupełnie nie wiedział, czy powinien brać na serio te złowrogie opinie. Wreszcie jednak, namówiony przez znajomych, zdecydował się na wizytę u lekarza.
Szczegółowe badania wykazały, że rzeczywiście nastolatek choruje na raka jąder. Na szczęście nowotwór wykryto w początkowym stadium rozwoju i dzięki operacji udało się całkowicie pozbyć choroby.
Alicja Piechowicz
Zobacz także:
50% ludzkości obgryza paznokcie. Wg badań to choroba psychiczna, zawsze w pakiecie z...
Psychiatrzy zauważyli pewną niepokojącą prawidłowość. Dotyczy też Ciebie?
Masz problemy z płodnością? Sperma może wywołać owulację (wystarczy ją... połykać?)
Naukowcy odkryli właśnie rewolucyjne właściwości jednego ze składników ejakulatu.