Pod koniec listopada 2021 roku media obiegła informacja o tym, że na rządowych stronach został opublikowany projekt nowelizacji rozporządzenia ministra zdrowia ws. szczegółowego zakresu danych przekazywanych do Systemu Informacji Medycznej. To właśnie w jego ramach miałby być prowadzony tzw. rejestr ciąż.
Zobacz również: Urlop menstruacyjny zostanie wprowadzony w Polsce? Głos w sprawie zabrał premier Morawiecki
Teraz rozporządzenie zostało podpisane przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Resort tłumaczy, że nowelizacja nie ma na celu tworzenia rejestru ciąż, tylko poszerza system raportowania w oparciu o zalecenia Komisji Europejskiej. Jednak zdaniem części polityków oraz aktywistek to kolejny krok w stronę zaostrzenia kontroli nad kobietami.
O sprawie pisze m.in. portal tvn24.pl. Jak czytamy, w miniony piątek minister zdrowia podpisał rozporządzenie, zgodnie z którym katalog danych zbieranych przez personel medyczny został rozszerzony m.in. o alergię, grupę krwi i ciążę.
Minister zdrowia podpisał dziś rozporządzenie. Katalog danych zbieranych przez personel medyczny został poszerzony o alergie, ciała obce, grupę krwi oraz o fakt bycia w ciąży. Należy podkreślić, że rozporządzenie nie tworzy żadnych rejestrów, a jedynie poszerza system raportowania
- komentował w piątek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, cytowany przez portal tvn24.pl.
Zdaniem ministra zdrowia poszerzenie zakresu danych raportowanych w ramach systemu informacji medycznej jest zgodne z zaleceniami Komisji Europejskiej, a dostęp do informacji będzie miał wyłącznie lekarz prowadzący.
Jednak według części polityków, prawników i aktywistek zmiany w prawie mogą być stosowane jako kolejne narzędzie represji wobec kobiet. W takim tonie wypowiadał się m.in. doktor nauk prawnych Kamil Stępniak, który napisał na Instagramie:️
Zbieranie informacji o ciąży pacjentki budzi liczne wątpliwości konstytucyjne. Taki rejestr może być wykorzystany jako narzędzie represji w stosunku do wszystkich kobiet w ciąży, w szczególności tych, które ciążę tę mogą chcieć usunąć.
Ekspert od prawa konstytucyjnego dodał, że w systemie będą gromadzone dane na temat tego, czy dana osoba korzystająca ze świadczenia medycznego jest w ciąży, nawet jeżeli nie będzie to wizyta u ginekologa. Co więcej, w swoim komunikacie minister zdrowia nie wykluczył przekazania dostępu do danych zawartych w systemie przez prokuraturę i sądy na "określonych przepisach".
Oznacza to, że upolityczniona prokuratura kierując wniosek do sądu (być może też politycznego) będzie mogła otrzymać dostęp do informacji w sprawie tego, czy dana pacjentka była w ciąży. To zaś może prowadzić do odpowiedzialności karnej po jej stronie
- wyjaśniał dr Stępniak.
Wyświetl ten post na Instagramie
Z kolei aktywistki z organizacji Aborcyjny Dream Team podkreślają, że w świetle tych kontrowersyjnych przepisów wiele zależy od personelu medycznego.
Nie zawsze lekarze i lekarki orientują się w przepisach, czasem im się wydaje, że muszą zaraportować policji, że ciąża została przerwana, choć żadne prawo od nich tego nie wymaga. Może jednak zdarzyć się tak, że personel w szpitalu będzie to komentować, będzie przekonanie, że należy to gdzieś zgłosić itp.
Aktywistki przypominają, że w świetle prawa osoby w Polsce (póki co) nie są karane za własne aborcje.
Najważniejsza rzecz, która się nie zmienia to FAKT, że osoby w ciąży nie są karane za przerwanie własnej ciąży i nie ma żadnych propozycji w Sejmie ani ustaw, które miałyby to zmienić. Niezależnie od tego czy przerwiecie ciążę w domu i pojedziecie do szpitala w trakcie aborcji, czy może wrócicie do lekarza/lekarki po zabiegu aborcji za granicą, to fakt, że byłyście w ciąży, została ona zarejestrowana, a teraz jej nie ma, to w świetle obowiązujących przepisów nie jest to dla nas groźna sytuacja, nie możemy być za to karane i nie jesteśmy nawet winne nikomu tłumaczeń, co się z tą ciążą stało.
Jak czytamy, obligatoryjność raportowania wejdzie w życie 1 października 2022 roku.
Zobacz również: Aż 80 proc. młodych Polek i Polaków opowiada się za prawem do aborcji do 12. tygodnia ciąży