Coraz więcej kobiet korzysta z nowoczesnych możliwości podczas okresu. W końcu doświadczamy go przez pokaźną część naszego życia. Niewygodne i mało przyjemne podpaski zastępujemy niewielkimi tamponami, a nawet kubeczkami menstruacyjnymi, które są bardzo wydajne i ekonomiczne. Okazuje się, że nie zawsze takie rozwiązanie jest korzystne dla naszego zdrowia.
Zobacz również: 10 błędów, które nieświadomie popełniasz, używając tamponów
Portal allwomenstalk.com stworzył zestawienie najważniejszych plusów i minusów, jakie wiążą się z używaniem tamponów. Po tej lekturze nie będziesz miała już więcej wątpliwości.
Na pewno aplikacja tamponu jest bardziej wygodna niż zakładanie podpaski. Kobiety przyznają, że nie muszą martwić się o to, że tampon przesunie się bądź wypadnie i w trakcie miesiączki mogą nadal pozostać aktywne.
Jeśli już wybierzesz odpowiedni rozmiar, sprawa jest prosta. Nie ma niepotrzebnego bałaganu, przykrego zapachu, złości spowodowanej pobrudzeniem krwią, a w efekcie - stresu.
To, co jest zdecydowaną zaletą tamponów, to to, że są praktycznie niewidoczne. Poza jednym, małym i cienkim sznureczkiem. Możesz założyć dowolną bieliznę, a nawet kostium i cieszyć się aktywnym życiem bez ograniczeń i krępacji.
Nie ma nic gorszego, niż niechciany i niespodziewany dźwięk podpaski. Zarówno podczas chodzenia, jak i wymieniania jej. Czasami masz wrażenie, jakbyś nosiła pieluszkę! Tampony nie są aż tak skomplikowane. I nigdy ich nie usłyszysz.
Gdy masz na sobie podpaskę już zbyt długo, zaczynasz odczuwać lekki, mało komfortowy zapach... W przypadku tamponu nie ma mowy o takiej sytuacji. Pod warunkiem, że wymienisz go w odpowiednim momencie.
Ten argument zdecydowanie przeważa. Dzięki tamponom możesz pływać w trakcie miesiączki! Może nie jest to 100% uczucie swobody, ale świadomość, że nie musisz ograniczać się, gdy ktoś zaprosi Cię na plażę lub basen jest fantastyczna.
Zamiast uciążliwego pakowania podpaski w folię bądź papier toaletowy i zastanawiania się, czy ktoś to zauważy (i usłyszy!), w przypadku tamponu wystarczy jeden ruch. I już.
Wiele kobiet skarży się, że tampony są znacznie trudniejsze w aplikacji niż podpaski. Zwłaszcza za pierwszym razem. Czasami aplikator daje w tej sytuacji niewiele. Trzeba przyjąć odpowiednią pozycję i trochę się namęczyć, jeśli nie ma się w tym wprawy. Niektórzy są zbyt wrażliwi na to, aby aplikować coś do swojego ciała i bardzo niecierpliwi. I to dziwne uczucie czegoś "w środku"...
Niestety, w przypadku tamponu nie jesteśmy w stanie kontrolować ilości krwawienia, ponieważ nie widzimy jego powierzchni, tak jak na podpasce. Musimy same poczuć, kiedy nadchodzi odpowiedni moment na wymianę. Gdy go przegapisz, tampon może przesiąknąć.
Jeśli nie będziesz odpowiednio dbała o higienę, możesz narazić się na ostre, zagrażające życiu zatrucie, które charakteryzuje się gorączką, spadkiem ciśnienia tętniczego krwi i wysypką, w skrócie TSS. Podczas miesiączki nasza odporność spada, a krew z tamponu może stać się pożywką dla tej niebezpiecznej toksyny.
Musisz upewnić się, że kupujesz tampony o odpowiedniej dla Twojego organizmu chłonności, aby nie doprowadzić do suchość pochwy i innych problemów zdrowotnych.
Niestety, większość tamponów nie ulega biodegradacji, więc wyrzucając je do śmieci raczej nie wspierasz środowiska. Na szczęście powstaje coraz więcej niezależnych sklepów z produktami wykonanymi w 100% z organicznej bawełny, choć nadal są dosyć drogie.
Tampony powinno wymieniać się co kilka godzin, więc raczej nie wstaniesz, aby zrobić to w nocy. Do spania zaleca się jednak używanie podpasek. Nie dość, że tampon może przeciekać, to jeszcze trzymanie go przez tyle czasu nie jest zdrowe.
Umówmy się, paczka markowych tamponów wcale nie kosztuje mało. Warto porównywać ceny i znaleźć najlepsze źródło. Jeżeli jednak znajdziesz podpaski tańsze o połowę, może czasem przekonasz się do nich?
Zobacz również: Jak kiedyś kobiety radziły sobie z okresem? Były bardzo sprytne, nie było łatwo